Łatwo można przegapić pierwsze sygnały zwiastujące kryzys – zwłaszcza gdy związek trwa już dobrych parę lat i zmienił się pod wpływem czasu. Może nam się wtedy wydawać, że zmiany są naturalne. I bagatelizujemy oznaki niezbicie świadczące o kryzysie. A na te trzeba szybko reagować, ponieważ ich zlekceważenie może fatalnie odbić się na relacji. Oto niepokojące sygnały.
Przestało ci zależeć
Oczywiście, gdyby ktoś cię o to zapytał, bez wahania (za to w sporych nerwach) odpowiedziałabyś, że zależy ci – i to bardzo. Ale czy za tymi słowami stoją konkretne czyny? Magda, lat 27, w swoim poprzednim związku zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak, gdy dotarło do niej, że przestała się starać. „Nie zależało mi już, jak spędzimy wieczór, gdzie wyjedziemy na wakacje ani nawet jak wyglądam. Dopiero moja przyjaciółka to zauważyła i otworzyła mi oczy” – opowiada. Widzisz, w czym rzecz? Kryzys pojawia się wtedy, gdy oboje przestajecie dbać o związek i starać się. A stąd krótka droga do poważnych problemów.
Nie dotykacie się
Dotyk tworzy więź. Dotykacie się podczas pocałunków, seksu, powitań i pożegnań. Jeśli przestaliście to robić, sytuacja jest poważna. Według naukowców wystarczą dwa tygodnie bez intymnych zbliżeń, żeby na serio oddalić się od siebie. A to buduje mur, który z czasem może być bardzo trudno pokonać. Jeżeli relacja ma być trwała i udana, musicie się dotykać. Spontanicznie, czule, chętnie. Jak najczęściej. Dbajcie o to, bo bez czułości trudno utrzymać intymny związek.
Wyobrażasz sobie swoje życie bez niego
Zresztą nie tylko sobie wyobrażasz, ale wręcz często myślisz o tym, że jesteś sama, wolna, bez zobowiązań, gotowa rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Coraz częściej nachodzą cię myśli, że gdybyś była sama, wiele rzeczy mogłoby ułożyć się inaczej. Wydaje ci się wręcz, że osobno bylibyście ze sobą szczęśliwsi. Masz też żal do partnera o kilka spraw, które nie ułożyły się tak, jak chciałaś. Oczywiście nie odchodzisz, bo wciąż go kochasz, poza tym wiele was łączy… Ale nie możesz powiedzieć, że dobrze się wam układa. Taka sytuacja jest dla związku bardzo niedobra, bo oddala was od siebie. Musicie się ze sobą rozmówić.
EPN
Kłócicie się o drobiazgi
Trudno wyobrazić sobie związek bez kłótni. Niedobrze jednak, gdy jest ich coraz więcej, a sprzeczki dotyczą drobiazgów, które wcześniej nigdy was nie różniły. Nick Elson, rzecznik prasowy brytyjskiego serwisu, który przeprowadził ankietę dotyczącą kłótni wśród par, tłumaczy, że najbardziej niebezpieczne są drobne nawyki partnera, które nas irytują – bo to one bardzo często stają się przyczyną rozstania. – Większość z tych rzeczy może być rzeczywiście frustrująca i zachęcać do rozstania z partnerem – przyznał Elson. Kłótnie, których jest coraz więcej i które dotyczą drobiazgów, mogą sprawić, że się od siebie odsuniecie.
Wszystko ci w nim przeszkadza
Tak już czasem jest, że najpierw na ukochaną osobę patrzymy przez różowe okulary, by z czasem dostrzegać w niej same wady… „Uświadomiłam sobie, że czas się rozstać, kiedy w moim byłym wszystko zaczęło mnie drażnić. Nie mieszkaliśmy razem, a mimo to byłam w stanie znieść go góra przez kilka godzin. Denerwowały mnie jego poglądy, sposób, w jaki się ubierał, wysławiał, a nawet jadł” – opowiada Agnieszka, lat 26. Dobrze się zastanów, czy przypadkiem nie jest tak u ciebie. To naturalne, że dostrzegamy przywary partnera, gdy jednak przeszkadza ci w nim absolutnie wszystko, ratujcie ten związek, póki jest co!
Nie rozumiecie się
Kiedyś rozumieliście się bez słów. Dogadywaliście się bez problemu. Dzisiaj jest inaczej. Ty o coś go prosisz, a do niego to nie dociera. On coś ci proponuje, a dla ciebie jest niewyobrażalne, jak mógł wpaść na taki pomysł. Macie sprzeczne priorytety. Nie rozumiesz jego punktu widzenia. On coraz częściej mówi ci, że przesadzasz lub histeryzujesz. Albo że nie wie, o co ci chodzi. Miejcie się na baczności, bo taka sytuacja jest dla związku niebezpieczna – świadczy o tym, że przestaliście się rozumieć i coraz trudniej wam osiągnąć porozumienie. Zacznijcie od przeprowadzenia poważnej rozmowy; zobaczycie, dokąd was ona zaprowadzi.
Coraz chętniej spędzasz czas sama
Na początku było tak, że chciałaś spędzać z ukochanym każdą wolną chwilę. Lecz to się zmieniło. Od pewnego czasu chętnie spędzasz czas w pojedynkę. Nie śpieszysz się do domu – jeśli ze sobą mieszkacie. Nie naciskasz, byście jak najszybciej się ze sobą spotkali – jeśli jeszcze ze sobą nie zamieszkaliście. Jedna z internautek zastanawia się na forum: „Chyba coś jest w moim związku nie tak. Mieszkamy razem, a ja cieszę się, gdy spędzamy popołudnie osobno albo chętnie zostaję dłużej w pracy. Jakoś mi się nie śpieszy do domu… Od paru miesięcy nie za bardzo nam się układa, to chyba dlatego”. Jeśli mogłabyś się pod tym podpisać – uważaj, bo w waszej relacji nie dzieje się dobrze.
Nie rozmawiacie ze sobą
Chodzi o rozmowę. Nie o wymianę informacji na zasadzie: kto zrobi zakupy, kto zostanie dziś z dzieckiem i czy wypłata już przyszła. Oto, co na ten temat mówi Karolina: „Ostatnio mieliśmy duży kryzys w związku. Narzeczony zarzucił mi, że przestaliśmy ze sobą rozmawiać, co było dla mnie absurdem, bo ze sobą mieszkamy. Ale gdy się nad tym zastanowiłam, zrozumiałam, że ma rację. Skończyło się to, co nas połączyło: długie rozmowy na różne tematy”. W związku potrzebna jest rozmowa na każdy temat. Nie tylko dotycząca problemów i codzienności, ale również taka, która zacieśnia więź. Która sprawia, że chcecie przebywać w swoim towarzystwie.