Podobno każdy moment jest dobry, żeby się zakochać. Brzmi nieźle, ale inna życiowa prawda mówi nam o tym, że do tanga trzeba dwojga. A czasami jest to zwyczajnie niemożliwe. Przeszkodą może być… wiek. Jak twierdzą moi rozmówcy, to ile masz lat, wpływa bezpośrednio na twoje powodzenie u płci przeciwnej. Zwłaszcza, jeśli chciałabyś rozkochać w sobie rówieśnika.
Nasze życie dzieli się na różne etapy. Czasem na miłość jest za wcześnie, czasami za późno, a kiedy indziej okoliczności zwyczajnie temu nie sprzyjają. I wcale nie chodzi o to, że stajesz się niewidzialna dla mężczyzn, bo przeszkadza im twoja metryka. Chodzi raczej o nasze wzajemne priorytety w danym wieku. Wtedy, nawet jeśli jesteś piękna, inteligentna i czuła - przestajesz być dobrą partią. Dlaczego? Wypowiedzi tych facetów nie pozostawiają żadnych wątpliwości.
Oni wskazali konkretne przedziały czasu, kiedy zbudowanie związku może być trudne. Jeśli nie niemożliwe. A nawet przyznają się do winy, bo ich nastawienie też ma znaczenie…
Zobacz również: MĘSKIM OKIEM: W tym wieku powinnaś mieć już chłopaka
fot. Thinkstock
- Często się słyszy o nastoletnich miłościach, które przetrwały. Szczerze? Nie znam żadnej takiej historii, która zakończyłaby się happy endem. Jesteśmy wtedy jeszcze za młodzi, żeby budować trwałą relację. To czas, kiedy chcemy z kimś być, żeby być, ale niewiele z tego wynika. Jeśli masz naście lat i jesteś na tyle dojrzała, że szukasz głębokiego związku - chyba musisz jeszcze poczekać. Chłopcy dojrzewają wolniej i zaczynają dostrzegać w dziewczynach coś więcej, niż tylko fajne ciało, kiedy stają się pełnoletni. Albo jeszcze później - twierdzi Kamil.
- Wtedy myśli się przede wszystkim o maturze i studiach. To nie jest dobry moment na rozpoczynanie znajomości, bo nigdy nie wiemy, jak to się skończy. Nie mamy czasu na budowanie związku, a niepewność co do przyszłości raczej nie sprzyja podejmowaniu tak ważnych decyzji. Każdy normalny człowiek chce uniknąć rozczarowania. Przecież zawsze może się okazać, że dziewczyna poznana 2 miesiące przed egzaminem maturalnym od października będzie już bardzo daleko - przekonuje Tomasz.
Zobacz również: PSYCHOTEST: Co mówi o Tobie wiek partnera?
fot. Thinkstock
- Większość z nas jest na studiach. Wydaje się, że to świetny czas na zawieranie nowych znajomości. W pierwszych latach może tak, ale później staje się to problematyczne. Kto miał się zakochać, to już to zrobił, a wieczni single zdążyli już wypaść z towarzystwa tych bardziej zaradnych. Niczego nie można wykluczyć, ale pierwsza poważna miłość w tym wieku moim zdaniem nie może się udać. Zwłaszcza, że studia powoli się kończą, życie zaczyna przerastać i to raczej nie jest moment na miłosne uniesienia. Przygniata nas proza dnia codziennego - diagnozuje Radosław.
- Nie twierdzę, że w tym wieku jesteś już skazana na wieczną samotność i na pewno zostaniesz starą panną. Sprawa jednak bardzo się komplikuje, bo w tym czasie 90 procent twoich koleżanek wychodzi za mąż i rodzi dzieci. A potencjalni kandydaci na partnera zaczynają być bardzo wybredni. Wiele razy słyszałem, że jeśli dziewczyna jest samotna na chwilę przed trzydziestką, to znaczy, że coś musi być z nią nie tak. W przeciwnym razie nie szukałaby chłopaka, bo już od wielu lat kogoś by miała - ocenia Adam.
Zobacz również: Oblicz swój idealny wiek na małżeństwo!
fot. Thinkstock
- Dlaczego nie dokładnie 30? Bo wtedy jeszcze kobieta ma nadzieję, że coś się zmieni. Wejdzie w nowy etap życia z przytupem i na pewno kogoś sobie znajdzie. Rok później tracisz złudzenia, bo już naprawdę i nieodwołalnie jesteś samotną trzydziestolatką. Znajomi założyli już rodziny. Ty stajesz się niewidzialna dla facetów, bo coś musi być z tobą nie tak. Podobnie oceniasz płeć przeciwną, bo skoro do tego czasu mężczyzna się nie ustatkował, to też musi być wybrakowanym egzemplarzem. Oboje wpadamy w pułapkę myślenia, że w tym wieku już nic fajnego nas nie czeka - ostrzega Rafał.
- Nie chcę nikogo straszyć, ale to już poważny wiek i sprawa robi się naprawdę beznadziejna. Sama czujesz się już na 40 lat, a twoi samotni rówieśnicy płci brzydkiej jeszcze nie zdążyli się wyszumieć. Znam wielu takich facetów, którzy nadal w najlepsze się bawią. Panie za to tracą resztki nadziei i mają już poczucie przegranego życia. Brak lub nieudane życie uczuciowe do tej pory, a do tego przyzwyczajenia z którymi trudno walczyć, raczej nie ułatwiają sprawy - twierdzi Marcin.
Jest w tym trochę prawdy?