Przez długie lata nie miałyście o nas najlepszego zdania. Polscy faceci nie byli doceniani nawet we własnym kraju. Wytykałyście nam kiepską kondycję, obwisłe brzuchy, włosy na plecach, skarpety w sandałach, fatalne ubrania, brak manier, brutalny język i milion innych szczegółów, za którymi dzisiaj coraz bardziej otwarcie tęsknicie. Kiedy wreszcie dogoniliśmy Zachód i zaczęliśmy być równie perfekcyjni, co nasi koledzy z Londynu i Paryża, znowu musimy mierzyć się z Waszym niezadowoleniem. Coraz częściej zadajecie sobie pytanie „gdzie ci mężczyźni?” i patrzycie z pogardą na to, co się z nami stało. Zdecydujcie się wreszcie!
W czasach, kiedy statystyczny Polak płci męskiej najlepiej czuł się w dresach i znoszonym polarze, a jedynym kosmetykiem, jaki używał, była podła woda po goleniu, uważani byliśmy za zaścianek Europy. Wciąż słyszeliśmy, że nie ma to, jak przystojny i zadbany Hiszpan, pachnący i modny Włoch czy nawet pierwszy lepszy Niemiec, którego stać na to, by wyglądać dobrze. Byłyście zachwycone mężczyznami, którzy spędzają więcej czasu w łazience, niż Wy, a wszelkie wolne środki inwestują we własny wygląd. Kiedy wreszcie się do nich upodobniliśmy, pojawiły się oskarżenia, że straciliśmy swoją męskość.
Całkiem naturalne jest przeświadczenie, że najlepiej byłoby tam, gdzie nas nie ma, a najfajniejsze jest to, czego nie doświadczamy na co dzień. Nie dziwcie się jednak, że współczesny młody Polak to bardziej zadbany, otwarty, delikatny i wypieszczony chłopiec, niż twardy samiec. Chciałyście, to macie. Możecie sobie narzekać, ale śmiem twierdzić, że tak naprawdę nie chciałybyście powrotu do przeszłości. W głębi duszy lubicie nas w takim wydaniu!
ODZIEŻ
Wydanie męskie:
Prawdziwy facet powinien mieć w głębokim poważaniu modę. Kiedy zaczyna czerpać przyjemność ze spacerów po centrach handlowych, obserwuje obowiązujące trendy i nie waha się wydawać sporych sum w najmodniejszych sklepach, wtedy jego męskość stawiana jest w wątpliwość. Samiec najlepiej czuje się w rozciągniętych dresach lub spranych jeansach. Zestaw uzupełnia uniwersalnym t-shirtem, klasycznymi slipami z bazaru i sportowym obuwiem.
Kiedy sytuacja wymaga bardziej eleganckiej stylizacji, wtedy zakłada na siebie jedyny garnitur z szafy, nie przejmując się, czy krawat z postacią z kreskówki rzeczywiście pasuje do pożółkłej koszuli.
Wydanie niemęskie:
Mężczyzna z zaciekawieniem obserwuje obowiązujące trendy. Często towarzyszy Ci na zakupach, spędzając coraz więcej czasu na męskich stoiskach lub sklepach przeznaczonych tylko dla niego. Jest świadomy swojego ciała, więc unika zbyt szerokich spodni i obwisłych t-shirtów, zwraca uwagę na barwy, jakość i dodatki. Jego szafa zajmuje nieco więcej, niż jedną skromną półkę. Ubrania potrafi kupować sobie sam i czerpie z tego przyjemność. Nie czeka, aż Ty się zlitujesz i zrobisz to za niego.
Posiada odzież dopasowaną do różnych sytuacji, więc nie musisz obawiać się, że na oficjalnym spotkaniu pojawi się w wytartych sztruksach i sandałach. Inwestuje w swój wygląd. Nawet w tak drobne szczegóły, jak bielizna, której przecież nie widać.
HIGIENA
Wydanie męskie:
Prawdziwy samiec potrzebuje na poranną toaletę zaledwie kilku minut. Codzienny rytuał ogranicza do szybkiego wyszczotkowania zębów. Chyba, że brakuje mu czasu, wtedy zamiennie stosuje gumę do żucia. Na twarz nakłada najtańszy krem do golenia i maltretuje swoją skórę jednorazową maszynką, która jednorazowa jest tylko z nazwy. Szybkie pobudzenie do życia gwarantuje mu potraktowanie skóry wodą kolońską z zawartością alkoholu porównywaną do spirytusu.
Krem do twarzy stosuje w sytuacjach skrajnych, czyli np. wtedy, kiedy jego twarz pod wpływem mrozu lub słońca zaczyna zmieniać skórę. Czasami pozwoli sobie na dezodorant, ale rozprowadza go bezpośrednio na ubraniu, żeby zapach dłużej się trzymał.
Wydanie niemęskie:
Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że higiena to absolutna podstawa, a dobre kosmetyki zaprocentują w przyszłości. Jeśli jego cera tego wymaga, nie obawia się stosowania peelingów, kremów z filtrem UV, specyfików pod oczy, a nawet maseczek zwężających pory. Z uporem maniaka myje zęby nawet trzy razy dziennie, uzupełniając rytuał płynem do płukania ust. Nie obawia się chwycić po pęsetę lub nożyczki, by usunąć wyrastające z uszu i nosa włosy.
Na co dzień stosuje sprawdzony antyperspirant, zwraca uwagę na długość i higienę paznokci, codziennie zmienia bieliznę i skarpety. Nie boi się zainwestować w perfumy pasujące do różnych sytuacji i odzwierciedlających jego nastrój. Ma odwagę, by zwrócić się nawet do kosmetyczki.
UCZUCIA
Wydanie męskie:
Romantyzm rezerwuje wyłącznie dla ukochanej. Możemy przez to rozumieć niezobowiązujący posiłek w popularnej sieci fast food lub kilka głębszych w domowym zaciszu. Nie lubi okazywać pozytywnych uczuć, bo w końcu nie jest babą. Nigdy nie pozwala sobie na głębokie rozmowy i wyznania, które mogłyby się skończyć uronieniem łzy. Prawdziwy facet nigdy nie płacze i nie traci czasu na bezsensowne rozmowy o miłości, zaufaniu i przyszłości.
Zdecydowanie bardziej ceni konkretne podejście do życia, które objawia się prostymi komunikatami. Te zawsze rozpoczynają się od swojskiego „chce mi się...”. W zależności od potrzeb uzupełnia je takimi terminami, jak: spać, jeść, uprawiać seks lub skorzystać z WC. Nie okazuje słabości, więc nie spodziewaj się głębokich wyznań.
Wydanie niemęskie:
Doskonale zdaje sobie sprawę, że wymagasz od niego nie tylko okazywania czułości, ale także opisywania jej słowami. Nie krępuje się wypowiadać takich kwestii jak: kocham, pragnę, szanuję, potrzebuję. Jeśli angażuje się uczuciowo, to w pełnym tego słowa znaczeniu. Potrafi przyznać, że nie wyobraża sobie bez Ciebie życia, że jesteś jego największym skarbem, a nawet uronić łzę, kiedy sytuacja staje się niezwykle intymna i romantyczna. Nie postrzega tego jako słabości, ale jako szczerość, która po prostu Ci się należy.
Nie traktuje Cię jako swojej własności i istoty podległej jego męskim potrzebom, ale równoprawną partnerkę. Chce Cię uszczęśliwiać na wiele różnych sposobów, nie mając wcale na myśli, że w ten sposób zaciągnie Cię do łóżka. Bo z nim, w przeciwieństwie do prawdziwego samca, można nie tylko się kochać i pokazać, ale także porozmawiać.
To tylko podstawowe kwestie, które w codziennym życiu rozstrzygamy na płaszczyźnie męskie vs. niemęskie, ale i tak nie mam wątpliwości, którą opcję wybierze większość z Was. Choć opisy te mogą wydawać się mocno stereotypowe, w każdym z nim odnajdziemy sporo prawdy. Chyba czas przestać postrzegać rzeczywistość w dwóch barwach i zacząć dostrzegać pozostałe odcienie. To, że facet lubi się dobrze ubrać i ładnie pachnieć, potrafi rozmawiać o uczuciach i rzeczywiście liczyć się z Twoim zdaniem, nie oznacza, że zgniła cywilizacja Zachodu wykastrowała go z wszelkiej męskości.
A nawet jeśli, to nie powinnyście mieć nic przeciwko. W czasach, gdy kobiety coraz częściej zakładają na siebie spodnie (nie tylko dosłownie, ale także mentalnie), musimy nieco „zmięknąć”, żeby jakoś ze sobą wytrzymać. Dwóch prawdziwych samców w związku to byłoby zdecydowanie za dużo!
Grzegorz Lawendowski