MĘSKIM OKIEM: Nie chcesz dzieci? Zapomnij o facecie!

Nie obrażaj się na cały świat, jeśli żaden facet Cię nie zrozumie.
MĘSKIM OKIEM: Nie chcesz dzieci? Zapomnij o facecie!
11.03.2014

Feminizm utwierdza Cię w przekonaniu, że nie powinnaś sugerować się zdaniem innych. Zwłaszcza mężczyzn, którzy nie myślą o niczym innym, jak o tym, by wpędzić Cię w poczucie winy. Wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie podobnie. Oto kolejny facet wymusza na Tobie rodzenie niechcianych dzieci. Zapłodni, umyje ręce, a Ty będziesz się męczyć do końca swych dni. W końcu wiadomo, że role rodziców bardzo się od siebie różnią. Mężczyzna to zazwyczaj jedynie dawca materiału genetycznego, a kobieta zajmuje się całą, znacznie bardziej skomplikowaną resztą. Spokojnie, nikt do niczego nie zmusza. Ja także opowiadam się za tym, byś mogła decydować o swoim życiu i nie robiła nic wbrew sobie. Ale muszę także uczciwie ostrzec.

Czym jest związek damsko-męski? To relacja, więź emocjonalna, łącząca kobietę i mężczyznę. W większości przypadków z czasem nabiera bardziej oficjalnego charakteru i przemienia się w małżeństwo. A czym jest małżeństwo? To także relacja opierająca się na emocjach, ale sformalizowana i mająca jakiś głębszy sens. Encyklopedia jasno określa jeden z jego filarów - „małżeństwu powszechnie przypisuje się rolę założycielską wobec rodziny, co wiąże się z opieką nad dziećmi” (Wikipedia). Oczywiście, możemy mieć do czynienia z małżeństwem bezdzietnych, ale co to za małżeństwo...

W większości przypadków potomstwo pozostaje w naszych planach, które wcześniej czy później realizujemy. Jeśli jednak na samym początku zarzekasz się, że nic z tego nie będzie, to nie dziw się, że wszyscy potencjalnie Tobą zainteresowani faceci gdzieś się ulatniają.

 

ojciec z dzieckiem

Możesz myśleć sobie cokolwiek, ale powiedzmy to sobie uczciwie – na rynku uczuć panuje ogromna konkurencja. Odnalezienie odpowiedniego partnera coraz częściej graniczy z cudem. Jeśli jednak trafiłaś – trzymaj się tego. Nie opowiadaj na lewo i prawo o swojej niezależności i radykalnych przekonaniach. Zareklamuj się w możliwie jak najlepszy sposób, a ten temat zwyczajnie przemilcz. Istnieje spora nasza na to, że życie rozwiąże Twój problem szybciej, niż myślisz.

Wcale nie mam na myśli wpadki, choć to też może się zdarzyć. Jak na świadomą kobietę przystało, musisz wkalkulować to ryzyko. Chcesz być blisko – licz się z konsekwencjami. Możliwe jest także to, że zmienisz swoje zdanie. Najlepszym dowodem na to są znane mi mamusie, które jeszcze niedawno na myśl o dziecku dostawały spazmów niezadowolenia, a dzisiaj spełniają się w tej roli lepiej, niż ktokolwiek mógłby podejrzewać.

A jeśli nic się w Twoim myśleniu nie zmieni, a on wciąż będzie naciskał? To już Twój problem. Chciałaś być niezależna, więc sobie radź. Trzeba było go nie zwodzić i pogodzić się z losem. Byłabyś sama, ale wreszcie nikt nie mówiłby Ci, co masz robić.

Grzegorz Lawendowski

ojciec z dzieckiem

Być może żaden z nich nie myślał jeszcze o przedłużeniu gatunku, ale odbieranie mu nadziei na samym początku jest krokiem niemal samobójczym. Z grupy 100 mężczyzn skusi się może jeden – pod warunkiem, że wcześniej zdiagnozowano u niego bezpłodność. Cała reszta poczuje się niepotrzebna i ma to swoje biologiczne uzasadnienie. Skoro kobieta twierdzi, że nie chce mieć ZE MNĄ dzieci, to oznacza, że nie jestem dla niej wystarczająco męski.

Możesz tłumaczyć, że wcale nie chodzi o mnie, ale o Twoje przekonania. Że jestem silny, męski, odpowiedzialny i pewnie sprawdziłbym się w tej roli. Że to nie moja wina i niczego mi nie brakuje. Wszystko to przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Nie przekonuje mnie fakt, że nie jesteś zainteresowana potomstwem w ogóle. Dostrzegam jedynie to, że JA nie nadaję się na ojca.

I cóż na to poradzić? Bądź nadal tak otwarta i przekonaj się, jak to jest być starą panną, albo przemilcz temat i szukaj szczęścia. Szczerość jest przereklamowana, a ten przykład jest na to dobitnym dowodem. O wiele bardziej zranisz mnie taką deklaracją, niż faktem, że to przede mną ukrywasz. Wolę dowiedzieć się po fakcie i liczyć na to, że zmienisz zdanie, niż wiązać się z kobietą, która z góry wszystko przekreśla.

ojciec z dzieckiem

Dlaczego powinnaś przemilczeć ten temat, a najlepiej – przemyśleć go jeszcze raz i dłużej się nie upierać? Bo niemal każdy facet marzy o dziecku. Chociażby o takim potencjalnym. Mówiąc „nie”, odbierasz wszelką nadzieję.

BIOLOGIA MA ZNACZENIE

Z jakiegoś powodu natura stworzyła nas w ten, a nie inny sposób. Czasami wydaje mi się, że kobiety powinny zapładniać się i rodzić na własną rękę, bo w ten sposób uniknęlibyśmy wielu nieporozumień, ale tego już nie zmienimy. Z biologicznego punktu widzenia rodzaj żeński ma dawać życie, a w procesie twórczym zawsze musi być obecny mężczyzna. Wszystkie poważne badania na ten temat udowadniają, że faceci wcale nie szukają kolejnej fajnej laski, ale potencjalnej matki dla swoich dzieci. A skoro twierdzisz, że nie jesteś tym zainteresowana, to do czego jesteś mi potrzebna?

MIŁOŚĆ DO DZIECKA = MIŁOŚĆ DO MĘŻCZYZNY

Jakkolwiek to nie zabrzmi, relacje z ukochanym mężczyzną nie za bardzo różnią się od wychowywania dziecka (działa to także w drugą stronę). Musisz być czuła, zaradna, wyrozumiała, dać dobrze zjeść, zapewnić wsparcie, poczucie bezpieczeństwa, troszczyć się, głaskać po główce i klepać po pleckach. Same zresztą twierdzicie, że niezależnie od wieku przypominamy wyrośnięte bobasy, którym niewiele trzeba do szczęścia. Jeśli mówisz mi, że nie jesteś zainteresowana potomstwem, dajesz mi do zrozumienia, że nie zadbasz także o mnie.

ojciec z dzieckiem

MOJA RODZINA CIĘ NIE ZAAKCEPTUJE

Radykalna postawa w stylu „nie, bo nie” raczej nie spotka się z szerokim zrozumieniem. Zwłaszcza wśród moich najbliższych, którzy liczyli na to, że wreszcie się ustatkuję. Statystyczna matka syna ma tylko dwa marzenia – niech się ożeni i da jej upragnione wnuki. I co teraz? Związek małżeński pozostaje jeszcze w naszym zasięgu, ale w drugiej kwestii temat jest podobno zamknięty. I na nic stwierdzenia, że jeśli teściowa chce bawić maluszka, to powinna go sobie zrobić. Tu nie chodzi o żadnego maluszka, ale o fakt, że syn przedłuża gatunek, przekazuje swoje geny i wprowadza do rodu nowego członka. Jeśli kobieta nie daje mu takiej możliwości, to co to za kobieta.

BO JA CHCĘ!

W tym momencie wypada tupnąć nóżką i zrobić skwaszoną minę. I to wcale nie figura stylistyczna, ale obraz nędzy i rozpaczy, z jakim będziesz musiała się zmierzyć. Statystyczny facet nie jest zainteresowany współczesną myślą feministyczną, gender studies i tym podobnymi sprawami. Skoro wiąże się z kobietą, to raczej z myślą o tym, że coś z tego będzie. Nie tylko romantyczne uczucie, ale wreszcie także namacalny efekt tej miłości. Nawet napakowany łysol w dresie uroni łezkę wzruszenia, kiedy dowie się, że dał radę i zostanie ojcem. Instynkt nie omija nawet nas.

ojciec z dzieckiem

Już słyszę te kontrargumenty. Kobieta to nie maszyna do rodzenia dzieci. To nie inkubator, w którym rozwija się męska duma. Ma prawo decydować o swoim ciele i życiu. Związek to nie spełnianie zachcianek tylko jednej strony. Do macierzyństwa nie można nikogo zmusić. Jeśli nie jest zainteresowana potomstwem, lepiej, żeby go nie było. Kobieta ma wybór i nie musi ulegać terrorowi większości, zwłaszcza tej reprezentowanej przez mężczyzn. Nie powinna robić nic wbrew sobie. I wiecie co statystyczny facet odpowie w tym momencie?

MASZ RACJĘ, ale skoro nie możemy się dogadać w tak istotnej kwestii, to po co się ze sobą męczyć? Poszukaj faceta, który wyznaje podobne wartości i doskonale Cię rozumie. Na pewno się taki znajdzie. Wśród tych 5 procent niezainteresowanych założeniem rodziny lub wciąż niezdecydowanych...

Nie ma sensu dobierać się w pary, które mają różne priorytety. Jeśli masz tak sprecyzowane zdanie i nie boisz się jasnych deklaracji, musisz liczyć się z ryzykiem. Tylko nie obrażaj się na cały świat, że żaden durny samiec nie może tego pojąć. Najwyraźniej wciąż tkwimy w stereotypach i nie jesteśmy w stanie docenić współczesnej myśli feministycznej, lub jak kto woli – dostrzec w kobiecie człowieka. Nic na siłę. Masz jednak jeszcze jeden wybór...

ojciec z dzieckiem

TO BRZMI GROŹNIE

Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co mógłbym pomyśleć, gdybym usłyszał z ust ukochanej kategoryczne stwierdzenie „żadnych dzieci, nigdy!”. Pierwsze luźne skojarzenie – radykalna postawa charakterystyczna dla bojowo nastawionej feministki. Zaczyna się od „nierodzenia”, a zaraz przyjdzie pora na odebranie wszelkich praw rodzajowi męskiemu. Chyba czas ewakuować się z tego związku, zanim zupełnie mnie nie zdominuje. Możesz mieć uzasadnione obawy i głębokie przemyślenia na ten temat – w pełni to rozumiem i akceptuję. Tylko spróbuj w tym momencie wejść w moją skórę. Jestem facetem zainteresowanym założeniem rodziny, mam do tego wszelkie predyspozycje, Ty też się do tego nadajesz, a tu nagle cios prosto w głowę. Nie, nic z tego nie będzie. Chyba się nie dogadamy.

JESTEŚ NIECZUŁA I NIEZARADNA

To pierwsze lepsze określenia, które przychodzą do głowy słysząc taką deklarację. Raczej nie myślę o Twojej niezależności, prawie do decydowania o swoim ciele i innych pięknych ideałach. Nie chcesz mieć dzieci, bo najwyraźniej coś jest z Tobą nie tak. Nie jesteś skłonna do wyższych uczuć, albo zdajesz sobie sprawę, że nie sprawdzisz się w tej roli. Trudno powiedzieć, co wydaje się z męskiej perspektywy gorsze. W tym momencie tracisz w moich oczach istotną część kobiecości i choćbym kochał Cię nad życie, niesmak pozostaje. Nie tego przecież szukałem.

Polecane wideo

Komentarze (115)
Ocena: 4.97 / 5
gość (Ocena: 1) 27.08.2020 06:47
Jak to czytałam to miałam ochotę wyrwać sobie gałki oczne.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.03.2019 12:20
Jakby faceci rodził i potem większa cześć obowiązków spadala na niego . To większość kobiet chciało by mieć dzieci . Faceci tacy mądrze chcą a potem uciekają do pracy . I nie rozumienia jsk bardzo bolesny jest poród.
odpowiedz
srsly (Ocena: 5) 24.11.2014 09:33
Napisz komentarz...a obok po prawej, artykuł tego samego pana, jak to obrzydliwie zmienia się ciało po ciąży. schizofrenia czy totalna hipokryzja?
odpowiedz
pierdupierdu (Ocena: 5) 08.09.2014 17:47
"To relacja, więź emocjonalna, łącząca kobietę i mężczyznę. W większości przypadków z czasem nabiera bardziej oficjalnego charakteru i przemienia się w małżeństwo." HAHAHA! ale się uśmiałam :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.08.2014 20:38
Mam wrażenie, ze cała ta seria artykułów to czysty trolling ;) Mają na celu oburzyć, zezłościć, załamać. A w sumie... śmieszą.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie