Kobiety to najpiękniejsze, najmądrzejsze, najbardziej zaradne i godne zaufania istoty, jakie można sobie wyobrazić. My, faceci, w niczym nie możemy się z Wami równać. To Wy sprawiacie, że nasze życie ma sens i odpowiedni smak. A tak serio...
Płci pięknej absolutnie niczego nie brakuje i doskonale o tym wiecie. Powinnyście być z siebie dumne, ale nie do końca Wam to wychodzi. Przecięta kobieta potrafi naprawdę wiele, ale z jednym niemal nigdy sobie nie radzi – nie potraficie przyjmować komplementów. Niemal każde pozytywne słowo na Wasz temat potraficie obrócić w żart, a nawet... obelgę. Zamiast grzecznie podziękować i szczerze ucieszyć się z docenienia, wolicie dalej szukać dziury w całym.
Dlatego, zamiast zastanawiać się, „gdzie ci mężczyźni” i wątpić w nasze dobre intencje, zacznijcie wreszcie lubić same siebie. Tylko wtedy komplement nie będzie dla Was aluzją i uszczypliwością z drugim dnem. My bierzemy odpowiedzialność za swoje słowa, a pomimo to, w większość z tych pochlebstw nie potraficie i nie chcecie uwierzyć...
MASZ PIĘKNE OCZY
To tylko przykład, bo piękne macie niemal wszystko. Facet może docenić Twoje oczy, twarz, nogi, a nawet paznokcie, a i tak zazwyczaj jest opacznie rozumiany. Zamiast podziękować i przytaknąć bez fałszywej skromności, Ty wolisz się biczować i wątpić. Reakcje mogą być dwie i każda równie żałosna.
1. Myślisz, że to z litości – jeśli sama siebie nie lubisz, tym bardziej nie uwierzysz, że komuś możesz się podobać. Każde dobre słowo traktujesz jako akt łaski, który nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Autor komplementu wypowiada go na pewno od niechcenia i dla zasady, ale w rzeczywistości tak nie myśli.
2. Myślisz, że o coś mi chodzi – nawet jeśli jakimś cudem uwierzysz, że w jego oczach jesteś atrakcyjna, momentalnie doszukujesz się drugiego dna. Na pewno nie mówi tego bez powodu. Z całą pewnością ma co do Ciebie niecne zamiary i w ten sposób próbuje Cię zmiękczyć.
ZESZCZUPLAŁAŚ
Temat wyjątkowo śliski, którego z własnej woli nie należy poruszać. Jeśli sama o to pytasz – tym bardziej. Na punkcie wagi macie obsesję, więc poruszanie się w tym zagadnieniu przypomina pracę sapera. Chwila braku ostrożności i eksplozja gotowa. I w tym przypadku możliwe są dwie reakcje i obie poniżej wszelkiej krytyki.
1. Kiedy sam poruszę temat – skoro facet komplementuje Twoją figurę, to znaczy, że coś jest na rzeczy. Najwyraźniej zauważył Twoje coraz bardziej odstające boczki i kolejny podbródek, ale żeby się nie zdradzić, woli uprzedzić komplementem. Robi to z czystej litości.
2. Kiedy Ty zapytasz – odpowiedź z naszej strony może być tylko jedna. Każdy myślący facet na pytanie „czy jestem gruba?” zareaguje kategorycznym zaprzeczeniem. Szybko okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie, bo... Ty i tak w to nie wierzysz.
JESTEŚ MĄDRA
Czas postawić sprawę jasno – pomimo np. dowcipów o blondynkach i wyśmiewania słynnej „baby za kierownicą”, naprawdę nie mamy Wam nic do zarzucenia. Statystyczna kobieta ma więcej oleju w głowie, niż nawet najwybitniejszy męski umysł. Jesteście inteligentne, oczytane i wygadane. To fakt, ale chyba tylko dla nas...
Wszelkie odniesienia do intelektu traktujecie momentalnie jako atak. „Twierdzi, że jestem mądra? Znowu chce pokazać swoją wyższość”. Same nie potraficie w to uwierzyć. Nie mieści Wam się w głowach, że płeć przeciwna może docenić cokolwiek poza Waszym wyglądem. Pamiętajcie tylko o jednym – tym samym wystawiacie ocenę sobie, a nie nam.
Potem się nie dziwcie, że nikt Was nie docenia. Po prostu nie chcemy być źle zrozumiani.
MASZ ŚWIETNY GUST
Komplement uniwersalny i teoretycznie bezpieczny, ale nie na linii mężczyzna-kobieta. W tym przypadku reakcja jest zazwyczaj jedna i podobnie jak w każdym innym, nie ma zbyt wiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Docenienie gustu zawsze kończy się jednym – wątpliwościami co do naszej szczerości.
Skoro facet wmawia Ci, że na wszystkim się znasz, to znaczy, że... chce mieć święty spokój. Na pewno nie podobają mu się wybory, jakich dokonujesz i stylistyka, jaką lubisz najbardziej. Daje Ci wolną rękę co do wyboru stroju, mebli czy koloru ściany, bo nie chce kolejnej awantury. W końcu takie szczegóły działają Wam najbardziej na nerwy.
A wystarczyłoby uwierzyć, że my naprawdę nie znamy się na tego typu sprawach i zależy nam na zdaniu ekspertki.
TWOJE CIAŁO JEST IDEALNE
Ładnie dziś wyglądam? Czy nie mam przypadkiem za małych piersi? Może powinnam schudnąć? Chętnie odpowiedziałbym szczerze, ale zwyczajnie obawiam się rozpętania III wojny światowej. Jakoś trudno Wam uwierzyć, że przeciętny facet nie chodzi z miarką i wcale nie gustuje w klonach Pameli Anderson. Zawsze znajdziecie w sobie coś, czego szczerze nienawidzicie i do tego samego próbujecie nas przekonać.
Nawet jeśli rzeczywiście jesteś dla mnie ideałem, szybko wyprowadzisz mnie z błędu. Kobiety obrzydzają same siebie. A potem dziwią się, że nikt ich nie docenia...
Wśród facetów nie brakuje dżentelmenów. Problem leży po drugiej stronie. I albo coś z tym zrobicie, albo... nadal użalajcie się nad sobą. Byle bez naszego udziału.
Grzegorz Lawendowski