MĘSKIM OKIEM: Dlaczego mężczyźni wolą GŁUPSZE od nich kobiety?

Kolejna odważna teza Grzegorza. Twierdzi, że im mniej inteligentna kobieta u boku, tym wygodniejsze życie faceta!
MĘSKIM OKIEM: Dlaczego mężczyźni wolą GŁUPSZE od nich kobiety?
18.06.2013

Zacznijmy od tego, że głupota jest wyjątkowo trudna do zdefiniowania. Często wyzywamy innych od głupków, ale to bardziej opis naszych uczuć niż stwierdzenie faktu. Głupota nigdy nie jest faktem, bo nawet najmniej inteligentna jednostka może skrywać w sobie ogromne pokłady mądrości życiowej, zaradności, spostrzegawczości itd. Tym filozoficznym wywodem chciałbym Wam uświadomić, że zdecydowana większość facetów nie uznaje Was za głupie, ale nieco mniej rozgarnięte. Absolutnie nie mamy o to pretensji, bo coraz częściej jest nam to na rękę. Zresztą, zawsze było.

Proponuję podróż w czasie, setki, a może tysiące lat wstecz. Mężczyzna miał za zadanie złapanie dzikiego zwierza lub zbudowanie bezpiecznego schronienia. Kobieta w tym czasie rodziła i karmiła. Oczywiście tym, co przyniósł jej partner. Niewiele wiedziała, ale instynkt pozwalał jej na spełnianie tej ważnej roli. Wieki później wcale nie było inaczej. Niewiasta siedziała zamknięta w czterech ścianach, wychowywała kolejne pokolenia i była jedynie dodatkiem do prawdziwego samca. My rozwijaliśmy się intelektualnie, a Wy nie miałyście nawet takiej możliwości. Dzisiaj możecie znacznie więcej i to budzi nasz niepokój.

Wiele się w tym względzie zmieniło. Współcześnie możecie wszystko – studiować, pracować, robić karierę, rozwijać się, przebierać w facetach, poświęcić się rodzinie lub postawić na samorealizację. Jesteście coraz bardziej niezależne mentalnie, intelektualnie, finansowo i na każdej innej płaszczyźnie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tę szczerość, ale jest w tym coś nienaturalnego. Jeszcze niedawno pełniłyście rolę przedłużenia męskiego geniuszu, a dziś robicie co chcecie. Zdarzają się nawet panie, które zupełnie nas nie potrzebują, a wręcz gardzą rodzajem męskim. Niech Was więc nie dziwi, że tak chętnie otaczamy się panienkami (same chętnie stosujecie to określenie) nierozgarniętymi, przy których możemy błyszczeć, jak dawniej.

Kobieta wyraźnie lub chociaż odrobinę głupsza od nas, to nasza polisa ubezpieczeniowa. W takiej relacji istnieje bowiem większe prawdopodobieństwo, że będzie nam wierna. Przy okazji my wcale nie musimy tacy być, bo zmniejszony potencjał intelektualny daje szansę na to, że nasze skoki w bok zostaną zwyczajnie niezauważone. Stwierdzicie zapewne, że to brak szacunku. Jest w tym trochę racji, ale życie to sztuka przetrwania. Nie szukamy godnego przeciwnika, ale kogoś słabszego, komu będziemy w stanie narzucić własne widzenie świata. Przykra prawda jest taka, że statystycznemu mężczyźnie łatwiej żyje się z potulną, mało rozgarniętą i posłuszną niewiastą. Dyskusje o filozofii, sztuce i życiowych dylematach możemy toczyć z kimś innym. Od partnerki oczekujemy bliskości, także fizycznej, przedłużenia gatunku, ciepłego obiadu, czystego mieszkania i tym podobnych banałów.

Czy do tego konieczna jest ponadprzeciętna inteligencja? Być może zaboli to wszystkie ambitne kobiety oczekujące od życia czegoś więcej, ale NIE. Im większą mądrością możecie się pochwalić, tym gorzej dla nas. Są wśród nas masochiści, którzy lubią mieć pod górkę, ale uwierzcie mi, że zdecydowana większość przedstawicieli gatunku męskiego nie ma większej ochoty na takie relacje. Ma być tak, tak i tak. I koniec. Gdybyśmy musieli wszystko z Wami konsultować, dyskutować na niewygodne tematy, liczyć się z Waszymi genialnymi wnioskami i traktować jak równego partnera, wtedy nie byłoby już tak fajnie. Chcemy być nauczycielami, mentorami i wzorami do naśladowania. Coraz częściej nie chcemy mieć partnerki, ale oddaną fankę.

Mniejszy potencjał intelektualny kobiety daje szansę na to, że nasze marzenie się spełni. Każdy z nas chciałby mieć u boku zafascynowaną nami kobietę, która uważa nas za najmądrzejszych, najgenialniejszych, najbardziej zaradnych. Nawet jeśli nie wychylamy się ponad ogólnie przyjętą średnią, w takim związku zawsze będziemy czuć się wyjątkowo. Próżne? Niesprawiedliwe? Podłe? Najważniejsze, że działa. Nie mam ochoty na dokładanie kolejnych argumentów za tym, że jesteśmy mało skomplikowanymi organizmami. Głupota partnerki nie świadczy o naszej głupocie. Bardziej o tym, że potrafimy kalkulować i wiemy, co bardziej nam się opłaca. Co pozwoli przetrwać i żyć bezstresowo.

Mimo wszystko, przyszedł czas na odrobinę samokrytyki. Zauważyłyście, że intelektualistki wiążą się zazwyczaj z facetami o równie potężnych umysłach? Co z przeciętnymi mężczyznami, których trudno uznać za wybitnych (nie oszukujmy się, takich nie brakuje)? Natura stworzyła nas w ten sposób, że posiadamy naturalny instynkt dominacji. Jeśli nie jesteśmy w stanie czegoś przeskoczyć, wycofujemy się i szukamy rozwiązania mniej problematycznego. Kobieta zbyt mądra? Za wiele oczekuje? Ośmiela się mieć własne zdanie? Szukamy następnej. Wreszcie trafi się taka, która nie będzie miała nic przeciwko temu, by ładnie wyglądać, zajmować się domem i spijać z ust faceta jego genialne wręcz wywody.

Niektóre z Was mogą uznać, że to podejście charakterystyczne dla idioty, który nie ma zbyt dużych ambicji. Prawda jest jednak taka, że to życiowa zaradność, której nie brakuje także najinteligentniejszym z nas. Trudno walczyć i szarpać się przez cały czas. Potulna, lojalna i doceniająca nas kobieta u boku, to prawdziwy skarb. Nawet jeśli nie grzeszy wiedzą, a jedyne o czym myśli, to co ugotować na obiad lub co na siebie założyć. Z kimś takim naprawdę można dobrze żyć. Potwierdzają to znane mi przykłady udanych związków, w których partnerka zbyt wiele nie wie i zbyt wiele nie oczekuje. Kocha swojego mistrza, on kocha ją i wszystko działa jak należy.

 

Skoro wśród Was są takie, którym taki układ odpowiada, to czy należy za to winić mężczyzn? Bardzo łatwo uznać, że nasze ograniczenie nie pozwala nam na głębszą relację. Uwierzcie jednak, że w większości przypadków nie dzieje się to samoistnie. Zwyczajnie kalkulujemy i doszliśmy do wniosku, że tak będzie dla nas lepiej i wygodniej. Związek kobiety z mężczyzną to nie forum wymiany wzniosłych myśli i teorii naukowych. Natury nie oszukamy – chodzi o bezpieczeństwo, bliskość, ewentualne potomstwo i kilka drobnych zagadnień. Do tego wysokie IQ nie jest wymagane. Życie to nie Mensa (to takie stowarzyszenie ludzi o najwyższym ilorazie inteligencji – przypisek autora, tak na wszelki wypadek).

Grzegorz Lawendowski

Polecane wideo

Komentarze (205)
Ocena: 4.79 / 5
gość (Ocena: 1) 16.11.2023 11:54
Mokry sen incela 🤣🤣🤣. Nie pozdrawiam i nie życzę powodzenia w życiu.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 17.12.2022 20:14
Rrffff
odpowiedz
Anna (Ocena: 3) 19.11.2022 00:13
Kto się rozwijał ten się rozwijał. Niektórzy byli chłopami i pisać nie umieli.
odpowiedz
Dara (Ocena: 5) 21.09.2021 10:16
Nazwałeś rzeczy po imieniu. Będąc z wieloma mężczyznami mogę podpisać się pod wszystkim co napisałeś. Cieszę się że napisał to mężczyzna, bo jako kobieta nie mam prawa tego powiedzieć bo od razu wściekła feministka i w ogóle. Ale bardzo fajnie że napisałeś prawdę, duży szacunek z mojej strony. pozdrawiam. Wielu dziewczynom było by łatwiej w związkach gdyby to wiedziały.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.08.2021 23:33
Rozumiem, że ten artykuł jest napisany o facetach bogatych czyli 15 netto per miesiąc w górę? Bo w innym przypadku jeśli mówimy o facetach zarabiających 5000 netto to ja życzę takim panom powodzenia w życiu... Plus jeszcze jak dziecko dojdzie i żona nie ogar nie pracuje to jest tragedia życiowa.....
odpowiedz

Polecane dla Ciebie