MĘSKIM OKIEM: Czemu faceci rządzą światem, a kobiety są ofiarami losu?

Kontrowersyjny głos Grzegorza w sprawie nierówności płci.
MĘSKIM OKIEM: Czemu faceci rządzą światem, a kobiety są ofiarami losu?
09.07.2013

Uważasz się za feministkę? A może po prostu utożsamiasz się z hasłami, które mówią o tym, że kobiety wciąż stoją na straconej pozycji i trzeba to wreszcie zmienić? W takim razie teza zawarta w tytule nie powinna Cię specjalnie dziwić. Wystarczy być choć trochę rozgarniętym człowiekiem, by stwierdzić, że mężczyźni od zawsze byli w lepszej sytuacji i permanentnie to wykorzystują. Możemy więcej, bo... No właśnie, zazwyczaj nie próbujemy tego tłumaczyć. To sytuacja zastana, nic nowego i wydaje się, że większość przedstawicieli rodzaju ludzkiego nie ma ochoty nic z tym zrobić. Mowa przede wszystkim o płci teoretycznie brzydszej i przynajmniej 80-90 procentach pań.

O ile samozadowolenie facetów łatwo zrozumieć, tak bierność kobiet może dziwić. Nie będę ukrywał – nam jest to na rękę. Zwłaszcza, że mamy w tym z Waszej strony niemal nieograniczone poparcie. Choć wszelkie statystyki mówią o tym, że pań w stosunku do panów jest więcej, to jednak my, jako mniejszość, potrafiliśmy zorganizować świat według własnego widzimisię. Wcale nie rządami silnej ręki, terrorem i gwałtem. Wystarczy, że robimy swoje, a Wy tylko poklepujecie nas po ramieniu.

Tutaj pojawia się rozdźwięk pomiędzy tym, jak działa to w rzeczywistości, a jak temat postrzegają feministki. Ostrzyżone na zapałkę, byle jak odziane i kompletnie aseksualne socjolożki i psycholożki z ruchu obrony praw kobiet widzą to, co chcą widzieć, a nie najprawdziwsze fakty (oczywiste oczywistości, cytując klasyka). Mężczyźni mogą zdecydowanie więcej, bo do tego nas przyzwyczaiłyście. Trudno to zrozumieć, bo w wielu sytuacjach zupełnie na tym tracicie, ale trwacie w tej cichej akceptacji, a nam jest z tym zwyczajnie dobrze.

Zacznijmy od wspólnoty. W żartach mówi się o solidarności jajników i plemników. Brzmi mocno abstrakcyjnie, ale nawet w tych dziwacznych formułkach można dostrzec podstawy uprzywilejowanej pozycji mężczyzn. Jajniki, jak to jajniki, trwają niezmiennie w tej samej pozycji, niewiele mogą, chyba że poddać się męskiej dominacji. Plemników są miliony. Są aktywne, biegną do przodu. Czasami na oślep, ale wykazują niesamowitą wręcz inicjatywę. Widzicie tę różnicę? Tak, wszystkie te porównania to rozważania mocno naciągane, ale pokazują różnice pomiędzy płciami. Wam się zazwyczaj nic nie chce.

Jeśli mowa o wspólnocie, to warto poruszyć temat solidarności. Wyobraźcie sobie grupę mężczyzn i grupę kobiet. Która z nich lepiej poradzi sobie z postawionym przed nią zadaniem? Może kobiety, które mają rozwiniętą empatię, są nastawione na kompromis i potrafią analitycznie myśleć? Kompletna bzdura i dobrze o tym wiecie! Zawsze zwyciężą faceci. Nie dlatego, że jesteśmy piekielnie zaradni, ale dlatego, że trzymamy się razem. Wystarczy sensowny pomysł lub słuszna sprawa i dalej idziemy w ciemno. Mobilizujemy wspólne siły, by pokazać kto tu rządzi.

W przypadku pań skończy się na potężnej awanturze. Zaczniecie wytykać sobie wzajemnie błędy, podważać przywództwo (dlaczego ona mi rozkazuje?), za bardzo kombinować, szukać dziury w całym. Gdybym był szczególnie złośliwy, to stwierdziłbym nawet, że część z Was przeszłaby do męskiej grupy. Wolicie zdradzić swój wspólny interes, ale czuć się pewniej. Na dodatek zawsze lubiłyście czuć nad sobą silną rękę. Automatycznie zakładacie, że facet poradzi sobie lepiej, więc lepiej go wesprzeć i ugrać na tym coś dla siebie. To klasyczny syndrom ofiary losu.

Przejdźmy jednak do konkretów. Jeśli miałaś cierpliwość dotrzeć do tego momentu, to zdecydowanie coś Ci się należy. Zapewne stwierdziłaś, że facet truje jak potłuczony, bo to wszystko takie okropne i w ogóle be, fuj, nie ruszaj. Nie przeczę, to nic fajnego. Ale tak właśnie to działa. Wyobraźmy sobie zupełnie trywialne sytuacje (kiedyś już do nich nawiązywałem). Mężczyzna wraca z pracy do domu, kładzie się bezwładnie na kanapie, włącza telewizor i żąda obiadu. Po chwili jest już najedzony, może spokojnie pogapić się w odbiornik i chwilę pochrapać. Wszystko to z Waszą pomocą i przyzwoleniem.

Co by było, gdyby role się odwróciły? Bezczelna baba. Ciągle czegoś chce, a na dodatek jest cholernie leniwa. Niech leży na tej kanapie, aż zgnije. Na obiad i święty spokój nie macie co liczyć. Facet zaraz zagoni Was do roboty i nie będziecie specjalnie protestowały. Taka Wasza rola. Inna sytuacja – na podłodze walają się nie pierwszej świeżości skarpety i bokserki, na stole leży brudna zastawa, którą zaczęło już zżerać niezidentyfikowane robactwo, wanna oblepiona jest ciemnymi kłakami, zatkany odpływ nie jest w stanie przyjąć choć jednej kropli wody, a w lodówce zostało już tylko światło. Prawdziwy samiec alfa! Nie przejmuje się niczym, w końcu jest najbardziej męskim ze wszystkich mężczyzn. Kobieta potulnie zrobi to za niego. Przy odwróconych rolach wyjdzie na to, że jesteś zwykłą syfiarą, która nie nadaje się do niczego.

Facet beknie przy stole w czasie wystawnej kolacji z rodzicami, teściami i Bóg wie jeszcze kim? Ojej, przyjęło się, jak słodko. Zjedz jeszcze troszkę, misiaczku. Odbije się kobiecie? Niewychowana świnia. Pot wyżera dziury pod pachami męskiej podkoszulki, zresztą bardzo wymiętej, na podstawie układu plam na spodniach można wywnioskować co, kiedy i w jakiej pozycji skonsumowaliśmy, a zarost na twarzy zaczyna niebezpiecznie upodabniać nas do osiedlowego żula. Co na to panie? Przecież to facet, widocznie tak mu dobrze, może zbyt mocno angażuje się w swoje niezliczone obowiązki i nie ma czasu na takie głupoty jak higiena i estetyka. Zresztą, on tak męsko wygląda w tym swoim nieokrzesaniu. Odwrotna sytuacja? Same się domyślicie.

Co z tego wynika? Możemy być leniwymi brudasami, a i tak wszystko wytłumaczycie na naszą korzyść. W końcu facet ma przed sobą znacznie poważniejsze zadania, niż takie pierdółki. Same musicie się napinać, żeby jakoś wyglądać przed innymi, a my olewamy system. Z Waszym błogosławieństwem. Kompletnie beznadziejne przykłady, które tylko potwierdzają tezę, że mężczyzna może więcej. A wystarczyło trochę się zbuntować i nie przytakiwać na każdą niegodziwość z naszej strony. Niestety, utwierdzam się w przekonaniu, że to genetyczna słabość kobiet. Przejmujecie się tylko sobą. Facet może robić, co chce, byle było mu wygodnie.

Wychowaliśmy Was na istoty podległe. Fakt, przez lata nie miałyście prawa nawet się odezwać, ale od jakiegoś czasu możecie swobodnie powiedzieć, co Was boli i czego oczekujecie od życia. Kompletnie z tego nie korzystacie. Na własne życzenie tkwicie w układzie, w którym facet mówi Wam, co macie myśleć i robić. Pojawiają się pojedyncze głosy, że stoicie na straconej pozycji i dzięki np. przewadze liczebnej mogłybyście to zmienić. Ale większości albo to nie przeszkadza, albo zwyczajnie się nie chce. Mężczyźni mogą więcej, bo na więcej nam pozwalacie. Brzmi to strasznie przygnębiająco, ale pozwólcie, że w tym momencie sam nie uronię łzy. Przecież jest mi to na rękę.

Wspólnymi siłami możecie powiedzieć temu wszystkiemu „dość”. Ba! Możecie wprowadzić do parlamentu partię, która rozprawi się z nierównościami, przy okazji wybrać sobie pierwszą kobietę-prezydenta. Możecie rządzić i wymagać, ale jakoś Wam się nie chce. Zamiast tego wolicie chwilę ponarzekać i kontynuować życie niezaradnej kobiety podporządkowanej tym okrutnym samcom.

Grzegorz Lawendowski

Polecane wideo

Komentarze (82)
Ocena: 4.77 / 5
Kacper (Ocena: 3) 29.08.2021 04:02
Bardzo stronniczy artykuł. Natury się nie oszuka tak ogólnie
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 27.08.2020 06:58
Panie Boże, proszę odciąć Grzesiowi internet i zamknąć go w piwnicy, żeby więcej takich bzdur nie pisał, bardzo ładnie proszę.
odpowiedz
Krytyk (Ocena: 1) 10.04.2020 18:37
Równość for life idę ciem zamurdować panie Grzegorzu
odpowiedz
Aga (Ocena: 1) 26.05.2019 16:04
Dyrdymaly straszne. Powiedz to kobietom, ktore wywalczyly nam miano bycia czlowiekiem. Powiedz to kobietom w chinach, ktore rodzac martwe plody dziewczynek nie robily tego Z wlasnej woli. Powiedz to wszystkim oszpeconym muzulmankom za rzekoma niewiernosc a takze kobietom zyjacym w Europie jeszcze sto lat temu. Szukac nalezy niedaleko. Przykladowo Grecja. Powiedz to kobietom, ktore udawaly mezczyzn, zeby spelniac swoje marzenia, zeby miec dostep do edukacji. Teraz jeszcze powiedz to wszystkim kobietom, ktore urodzily niepelnosprawne dzieci Z wlasnej woli I zostaly porzucone, bo tstusiowie nie uniesli. A na koniec zajrzyj w przeszlosc I przypomnij sobie palone na stosie kobiety. Przypomnij sobie ten fakt, ze kobieta byla tylko polem do zaorania w kazdej kulturze na tym swiecie, ze uwazano ja za brudna Bo Co miesiac krwawila. Ze po dzis dzien niezliczona ilosc kobiet dalej przezywa takie pieklo. A potem skoncz pierdolic.
odpowiedz
aga (Ocena: 1) 28.08.2016 19:59
Panie Grzegorzu wnioski nietrafione. "Bo kobietom sie nie chce, bo mezczyzn do tego przyzwyczailyscie". Hm... a czy przynajmniej przez ostatnie tysiaclecie zauwazaliscie panowie w ogole, ze oprocz Was istnieje jeszcze druga polowa ludzkiej cywilizacji ? To Wy nas, a nie my Was przyzwyczailiscie, a raczej odzwyczailiscie od tego, zeby nam sie chcialo, zeby nam zalezalo. Stereotypy, seksizm, stygmatyzacja kobiet tak nam dala w tylek, ze dlugo sie nie otrzasniemy. Prosze wziac to pod uwage. Pozdrawiam..
odpowiedz

Polecane dla Ciebie