Jak mężczyzna cierpi po rozstaniu?

O tym, że kobiety mocno przeżywają rozstanie, wie każdy. A co z mężczyznami? Czy dla nich to wydarzenie równie bolesne?
Jak mężczyzna cierpi po rozstaniu?
17.01.2014

Rozstanie nie jest łatwe – dla nikogo. Przeżywamy wtedy emocjonalny rollercoaster. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Nie jest prawdą, że po mężczyznach rozstanie spływa jak po kaczce, szczególnie jeśli to kobieta odchodzi. Badania dowiodły, że panowie nierzadko cierpią wtedy bardziej od nas.

W jednym z badań, którego wyniki opublikowano w specjalistycznym czasopiśmie „Journal of Health and Social Behavior”, wzięto pod lupę ponad tysiąc mężczyzn i kobiet między 18. a 23. rokiem życia. Okazało się, że rozstanie bardziej przeżywają mężczyźni – gorzej znoszą rozpad związku, tracą pewność siebie i poczucie własnej wartości. Zdaniem badaczy, gdy w grę wchodzi rozstanie, mężczyźni są bardziej wrażliwi i trudniej im pogodzić się z utratą ukochanej kobiety.

Dobra mina do złej gry

Internauta Jacek przyznaje, że miał w życiu dwa poważne związki – pierwszy raz odszedł sam, drugi raz został rzucony – i rozstanie wspomina jako bardzo bolesne doświadczenie. „Może, gdy to ty odchodzisz, jest trochę łatwiej, ale ogólnie rozstanie to koszmar. Za pierwszym razem trudno mi się było pozbierać, chyba przez rok leczyłem rany. Nie byłem w stanie umówić się z żadną kobietą, a kilka randek, na które się wybrałem, tylko obudziły we mnie uczucia do eks. To nieprawda, że mężczyźni nie cierpią, gdy związek się rozpada. Cierpią chyba jeszcze bardziej” – uważa.

Marek (imię zmieniłam), 27-latek, potwierdza, że rozstania bolą, z tą różnicą, że większość mężczyzn negatywne emocje tłumi w sobie. „Niektórym kobietom może się wydawać, że jesteśmy nieczuli, ale prawda jest taka, że tylko udajemy, że rozstanie nas obeszło. Gdy rozstałem się z moją poprzednią dziewczyną, bardzo mnie to bolało. Co prawda chodziłem na imprezy i podrywałem inne dziewczyny, ale robiłem to tylko po to, by zapomnieć o mojej byłej. Robiłem dobrą minę do złej gry, choć w środku byłem załamany. Musiało upłynąć sporo czasu, zanim poczułem, że jestem gotowy związać się z kolejną kobietą”.

Zobacz także: Fazy rozstania u faceta

Mężczyzna nosi to w sobie

Zdaniem naukowców stały związek buduje w mężczyźnie poczucie własnej wartości, jego samoocenę i męskość. Gdy więc relacja się rozpada, ma to ogromny wpływ na ich zachowanie i psychikę.

związek

„Nie jestem mężczyzną, ale z obserwacji wiem, że mężczyźni są dużo bardziej delikatni, wrażliwi i trudniej znoszą sytuacje stresowe niż kobiety. Ale oni nigdy tego nie powiedzą, tylko przez obserwację tego, co się z nimi dzieje, ich reakcji i zachowań, gestów można stwierdzić, z jaką siłą przeżywają porażki. Zranisz mężczyznę i kobietę w taki sam sposób: kobieta pocierpi i jej przejdzie, wygada się, popłacze. Mężczyzna będzie długo nosił to w sobie” – pisze jedna z internautek.

Podobnego zdania jest Magda, która na forum dyskusyjnym pisze: „Miałam w swoim życiu trzy poważniejsze związki. Mój pierwszy chłopak płakał, gdy się rozstawaliśmy, starał się o mnie bardzo długo po rozstaniu i przez dwa lata nie miał innej dziewczyny. Drugi chłopak również bardzo długo przeżywał nasze rozstanie. Dlatego z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że faceci są bardzo wrażliwi i uczuciowi. A tekst, że facet to świnia, jest dla mnie totalną brednią”.

związek

Syndrom złamanego serca

Naukowcy odkryli, że rozstanie jest dla mężczyzn tak bolesne, że naprawdę może zaszkodzić zdrowiu. Rozpad związku powoduje tak intensywny wyrzut hormonów stresu, że może to osłabić mięsień sercowy. Lekarze nazywają to „syndromem złamanego serca”, a jego objawy do złudzenia przypominają… zawał. W efekcie nagłego i wielokrotnego skoku poziomu adrenaliny we krwi dochodzi do zablokowania przepływu wapnia do komórek mięśnia sercowego. W takiej sytuacji, wskutek braku minerału, przestają się one kurczyć, dając niepokojące symptomy.

Prof. Melanie Bartley, socjolog z University College w Londynie zauważa, że mężczyźni przeżywają rozstanie w inny sposób niż kobiety. Nie tylko tłumią w sobie uczucia, ale bardzo często pocieszenia szukają w… używkach. Kobietom łatwiej przychodzi rozmawianie o tym, co je spotkało z zaufanymi osobami, podczas gdy mężczyźni zamykają się w sobie.

związek

Jak powrót do pustego domu

Co istotne, rozstanie dla mężczyzny często bywa tak dużym wstrząsem, że może mieć to wpływ na jego zachowanie i wybory w późniejszym życiu. „Miałam kolegę, który był strasznym podrywaczem. Zaciągał dziewczyny do łóżka jedna po drugiej, a potem kończył znajomość. Uważałam to za podłe i myślałam, że to facet bez serca. Dopiero po pewnym czasie dowiedziałam się, że jakiś czas wcześniej dotkliwie zraniła go dziewczyna, z którą był zaręczony – zdradziła i porzuciła z dnia na dzień. Tak bardzo to przeżył, że zaczął mścić się na kobietach w taki sposób” – mówi Ola.

związek

O swoim rozstaniu opowiada Rafał (imię zmieniłam). „Tak, faceci przeżywają rozstanie i chyba nawet bardziej niż kobiety, bo nie potrafią oczyścić się z uczuć równie skutecznie. Gdy związki, w których byłem, rozpadały się, tylko udawałem, że wszystko gra, ale w głębi duszy było mi bardzo źle. To jak powrót do pustego domu po wielkiej imprezie. Tam się świetnie bawisz, ale tak naprawdę jesteś sam jak palec i jakoś musisz się z tym uporać. Obecnie mam narzeczoną, ale długo trwało, zanim zdecydowałem się na ponowny związek, choć do dziś mam uraz do krótkowłosych blondynek, zwłaszcza o imieniu na literę A.” – przyznaje.

Badanie portalu Elite Singles potwierdza, że mężczyźni gorzej znoszą rozpad związku, szczególnie gdy partnerka rzuca ich dla innego. Trudniej radzą sobie także ze zdradami, czasem szukają też zemsty po rozstaniu.

Zobacz także: Facet po rozstaniu 

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecane wideo

Komentarze (78)
Ocena: 4.88 / 5
gość (Ocena: 5) 25.05.2023 20:59
Oba płcie? Poważnie? Gdzie znaki interpunkcyjne? Nie wiem, kto to pisał.
odpowiedz
Cringer (Ocena: 1) 25.04.2023 21:58
Nie zgodzę się że facet przeżywa to bardziej oba płcie to bardziej przeżywają. I oba płcie mogą tłumić w sobie nie wiem kto to pisał.
odpowiedz
facet 2503 (Ocena: 5) 22.02.2019 10:56
Najgorzej jak się jest bardzo wrażliwym. Wtedy cierpi się cholernie.@ lata po rozstaniu , ona odeszła ...walczyłem o nią do końca a okazało się że tylko kłamała.2 lata mysle o niej każdego dnia , nadal ja kocham a jednocześnie nienawidzę...żenujące...ona już ma nowego i to od dawna a ja nadal o niej myślę...cenna lekcja żeby nie ufać i dobrze się zastanowić zanim się powie kocham.
odpowiedz
Frajer (Ocena: 5) 04.02.2019 15:59
Jak mawiał klasyk - kobiety to chuje.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 07.11.2018 17:59
Zerwała ze mną dziewczyna z którą poznałem się na studiach każdego z początku każde z nas było w związku miało kogoś jednak to z czasem z mojej strony się zmieniło z jej również gdyż zakochaliśmy się tak bardzo w sobie tak bardzo o nią walczyłem że postanowiła zakończyć to wszystko żeby spróbować wspólnego życia. Byłem w 2 długich związkach wcześniej i te rozstania jedno może byłem jeszcze bardzo młody i nie wpłynęło tak na mnie jak to 2 z kolei z tym 2 pogodziłem się bardziej gdyż trwało to jakiś czas po prostu wszystko chyba wygasło zarówno z jednej jak i 2 strony. Natomiast ta dziewczyna każdego dnia uczyła mnie tak naprawdę czym jest życie zdecydowałem się na radykalne kroki żeby się z nią ożenić bo wiedziałem że jest moim ideałem aniołem zarówno psychicznie jak i fizycznie. Nadawaliśmy na tych samych falach mieliśmy dużo wspólnego dzieliła nas pewna odległość ale to nie był wielki problem poznaliśmy swoje rodziny przyjaciół znajomych. Rozmawialiśmy przed związkiem godzinami dniami nocami niekiedy po kilka h dziennie non stop. Nie wyobrażałem sobie dnia bez choćby kontaktu. Nigdy nie kochałem nikogo tak mocno. Nigdy nikt nie rozpalił mojego umysłu ciała tak bardzo jak ona. Basia młodsza o 2 lata dziewczyna tak bardzo zawróciła mi w głowie że byłem każdego dnia w stanie zrobić dla niej wszystko. Po chwili związku zdecydowałem się na to by kupić mieszkanie tylko dla nas wybieraliśmy je razem zrobiłem to tylko i wyłącznie dla nas. Prosiła mówiła że jej się tam ciężko żyje i chciała by spróbować zmienić otoczenie. Każdego dnia mówiłem jej że ją kocham. Każdego modliłem się o jej zdrowie. Owszem były różne kłótnie wymiany zdań ale to tak szybko jak przychodziło tak szybko przeradzało się w coś największego w moim życiu. Każde jej miłe słowo dotyk wzrok obecność poprawiały mi nastrój. Wspieraliśmy się przez całe studia napisałem jej znaczną część pracy inżynierskiej pomagałem w każdym momencie jak mogłem zarówno w domu, studiach. Jak się rozstawała z chłopakiem okropnie to przeżywała byłem w niej tak bardzo zakochany że pozwoliłem jej zdecydować, pomogłem jej wrócić codziennie rozmawialiśmy codziennie jej doradzałem jak najlepszy przyjaciel jak to można zmienić jak cofnąć pewne słowa. Wróciła do niego tylko na chwilę ale już nie potrafiła z nim żyć. Nastał chyba najlepszy czas w moim życiu bo cała jej uwaga skupiona została na mojej osobie. Mogłem wstać rano i góry przenosić. Jeździłem do niej każdego razu z takim uśmiechem radością że przychodzi to wszystko pisać przez łzy. Jednak czułem że ona chyba nie może mi tego wszystkiego dać od razu. Było zbyt szybko kochałem powiedziałem jej prosto w oczy będę czekał tyle ile potrzebujesz będę zawsze obok zawsze wspierał pomagał dajmy sobie czas na pokochanie zaufanie i to się stało. Wtedy już mogłem ziemię przenosić. Nie liczyło się dla mnie kompletnie nic. Tylko ona jej zdanie. I stało się pokłóciliśmy się przez spędzoną noc razem. Nie mogłem z nią normalnie porozmawiać. Czułem że mnie unika, ma gorszy dzień ale kompletnie niczego nie mogłem z niej wydusić. Powiedziałem jej następnego dnia parę niemiłych słów. Na temat tego jak spędzamy czas jak ją bardzo kocham a ona spędza czas momentami jak bym nie istniał. W międzyczasie wycofała się nie chcąc już tu mieszkać bo stwierdziła że w dużym mieście sobie nie poradzi. Nie mówiąc jej nic przejechałem się po bliskich jej miejscowościach już wcześniej to przeczuwałem i zdecydowałem się na zakup 2 mieszkania tam na miejscu to by się wynajęło sprzedało lub cokolwiek zrobiło byle by czuła się tylko lepiej. Kupiłem pierścionek zaręczynowy. Nigdy nie udało nam się nigdzie wyjechać na wakacje przez nasze specyficzne prace i możliwości urlopowe. Stwierdziłem że oświadczę się jej na koncercie jej ulubionego zespołu na scenie by zapamiętała to do końca życia miałem w głowie dosłownie każdą chwilę poukładaną nawet napisałem do wokalisty a właściwie jego menagera maila z prośbą czy mógłbym oświadczyć się na scenie dostałem na to zgodę miałem tylko podać datę kiedy się zjawię w sensie na którym będzie to koncercie w jakiej miejscowości a w odpowiednim momencie będę zapowiedziany przez artystę jako wydarzenie i poproszona zostanie moja dziewczyna na scenę. Po czym w ramach tego że nigdy nie udało nam się nigdzie wyjechać kupiłem nam wakacje. Zarezerwowałem nam wczasy na styczeń 2019r w jej urodziny do ciepłych krajów. Miał być to nasz wyjazd nasz czas na budowanie związku polepszenie relacji zaufania i pokazania tego jak bardzo jest ona ważna w moim życiu. Jednak po tej wymianie smsów zostawiła mnie z dnia na dzień nawet ze mną nie rozmawiając. Zrobiła to po tym wszystkim przez smsa na tyle było ją stać. Rozmawialiśmy jeszcze wiele razy spotykaliśmy się parę jednak nie mogłem jej przemówić w żaden sposób do rozsądku. Przez zwyczajną wymianę zdań potrafiła odejść a ja nie potrafię sobie tego wybaczyć. I racja nie potrafię sobie z tym poradzić mija miesiąc a dla mnie każdy dzień boli bardziej. Nie mogę znaleźć sobie miejsca wiele dziwnych rzeczy wydarzyło się w moim życiu. Byłem gotowy na każdy krok by ją odzyskać lecz nic nie przynosiło skutku. Znajomi przyjaciele starali się pocieszać mówić że będzie wszystko w porządku ułoży się to jakoś a ona zwyczajnie nie była mnie warta. Lecz ja czuje się podle że pozwoliłem odejść komuś tak ważnemu dla mnie. Komuś z kim wiązałem całe życie przyszłość. Komuś kogo znałem lepiej niż siebie. Komuś dla kogo każdego dnia zmieniałem się na lepsze. Przeczytałem 1000 poradników jak radzić sobie po zdradzie i nic nie potrafi mnie uspokoić. W nocy prawie nie śpię budzę się po 2-3 godzinach snu i zajmuje sobie resztę nocy czymkolwiek byle o tym nie myśleć. Biorę nadgodziny zgadzam się na wyjazdy delegacje wszystko aby tylko miec jakiekolwiek zajęcie być potrzebnym. Boli cholernie bardzo. Mówią że faceci nie mają uczuć że oni nie cierpią ale gdyby ktoś pokazał całe to oblicze i czas po rozstaniu jak bardzo smutno i tragicznie to wygląda to myślę że więcej łez można by wylać niż na tytanicu. Każdy dzień jest pusty każdy kąt w domu jest pusty. Pozostaje 100 wspomnień 1500 wspólnych zdjęć. miliony maili smsów rozmów zapisanych. Prezentów, pamiątek i największe pustka w całym ciele umyśle sercu. Nie życzę nigdy nikomu takiego przeżycia nawet najgorszemu wrogowi bo gdyby dało się cofnąć czas to oddał bym za niego wszystko by to naprawić. Ten obecny czas czuje się jak bym zwyczajnie wegetował. Tak w moich odczuciach na gorąco przeżywają to mężczyźni. Nigdy nie powinno się oceniać osób jako płci. Każdy jest indywidualny jak każda sytuacja.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie