FACET RADZI: Świąteczne prezenty dla ukochanego, na które nie wydasz ani grosza!

CZAS

Przed świętami zaczynamy miotać się po kątach i zupełnie o sobie zapominamy. W końcu mamy aż tyle na głowie... To błąd. Zaskocz go czymś, czego zupełnie się nie spodziewa. Spróbuj przygotować się do świąt w taki sposób, aby z czystym sumieniem zaangażować się w związek. Wprowadź go w świąteczną atmosferę swoją bliskością i czułością. Nie zaganiaj swojego faceta do roboty. Święta i tak się odbędą, a on przynajmniej poczuje się wyjątkowo.

Przestań go pośpieszać i wymyślać kolejne powody, by tylko się od niego oddalić. Podaruj mu swój czas i spokój, czego tak bardzo nam w grudniu brakuje. Upominki dla całej reszty towarzystwa kupione, sprawy kulinarne ogarnięte (zwłaszcza, jeśli macie zamiar stołować się u rodziny), choinka gotowa do ubrania – czy potrzebujesz czegoś więcej? Oczywiście, jesteś w stanie wymyślić coś jeszcze, ale nie tym razem. Wspólne leniuchowanie to jednak znacznie lepsza opcja. Zresztą, potraktuj to jako zobowiązanie i prezent, a prezentów się nie odbiera. Opcji do wyboru jest wiele – długi spacer, wylegiwanie się do południa, lekki obiad w ulubionym lokalu, a może kino? No właśnie, kto powiedział, że nie możecie pójść do kina? Z jakiegoś powodu są zazwyczaj czynne!

SZALEŃSTWO

Ten upominek zarezerwowany jest dla Czytelników pełnoletnich (w tym momencie mrugam znacząco okiem, choć dalej twierdzę, że takie zabawy są raczej dla dorosłych). Wyobraź sobie sytuację – Wigilia, rodzinne grono i nagle przychodzi czas na rozpakowywanie prezentów. Masz dwie możliwości – wystawić pisemny bon na tę „usługę”, albo (co jeszcze bardziej ekstremalne) wyszeptać mu to do ucha i liczyć na to, że nikt postronny nie usłyszy. Czegoś takiego raczej się nie spodziewał.

Przyjmijmy, że w Wigilię nie masz już żadnych innych zobowiązań, a w dwa kolejne dni świąt także dysponujesz odrobiną wolnego czasu. Możesz więc zaszaleć i zaoferować 3 niezapomniane spotkania w... sypialni. Obiecaj mu, że spełnisz (prawie) wszystkie jego zachcianki. Przytulanie pod choinką, na stole, na poboczu, gdziekolwiek.  Jeśli znasz jego intymne marzenia – możesz sama zaaranżować odpowiednią sytuację. Jeśli nie – daj mu się poprowadzić. Tylko później nie tłumacz się bólem głowy lub brzucha.

SPA

Który facet marzy o wizycie w profesjonalnym SPA? Szczerze? Chyba żaden. Taka przyjemność wydaje nam się mało męska, bez sensu i raczej mało interesująca. Co innego, jeśli odnowę biologiczną zaserwujesz mu we własnym domu. Przygotuj mu pachnącą kąpiel, do której oczywiście możesz się dołączyć (współczuję posiadaczom wyłącznie kabiny prysznicowej). Podrap go po plecach, wymasuj głowę, a później całą resztę. Taaak, to lepsze, niż kolejne skarpetki...

Skup się właśnie na masażu. Przygotuj miękkie i pachnące posłanie, rozgrzej swoje dłonie, zaopatrz się w olejki i inne fajne substancje. Trudno będzie uniknąć intymnego napięcia, ale może to być także usługa bardziej profesjonalna. W tym przypadku nie chodzi o poklepanie go po plecach i finał w innych okolicznościach (chociaż, jeśli macie na to ochotę...), ale prawdziwy masaż, w czasie którego naprawdę odpocznie, rozluźni spięte ciało i poczuje się błogo. Uwaga, jeśli zrobisz to dobrze, będzie błagał o takie przyjemności znacznie częściej.

KUCHARKA

Ten upominek wymaga specjalistycznych umiejętności, więc jeśli nie czujesz się pewnie gotując nawet wodę na herbatę, to lepiej daj sobie z tym spokój. Jeśli jednak kucharzenie sprawia Ci przyjemność i całkiem nieźle się w tym sprawdzasz – to będzie strzał w dziesiątkę. Prawdopodobnie realizację tego bonu obdarowany odłoży na czas po świętach, ale to nie oznacza, że możesz się z tego nie wywiązać. Obiecałaś, więc musisz się poświęcić.

Jak może to wyglądać? Krótko mówiąc – zostajesz jego prywatną kucharką, która realizuje jego największe kulinarne marzenia. Wypisz kupon na konkretną liczbę takich uczt, wraz z terminem realizacji. Możecie się umówić, że przez 3 kolejne weekendy to on dyktuje warunki, a Ty nie masz nic przeciwko. Z odpowiednim wyprzedzeniem ma możliwość wymyślenia, co najchętniej zjadłby w Twoim towarzystwie, a Ty robisz wszystko, by było pysznie. Zaraz powiesz, że faceci działają w ten sposób przez całe życie i nie ma w tym nic wyjątkowego, ale daj spokój. Nie mówimy o sytuacji, kiedy on mówi, że ma smak na rosół, a Ty może go ugotujesz. Tym razem mówi konkretnie co i kiedy i jest pewien, że tak właśnie będzie. Naprawdę lubimy jeść.

WOLNOŚĆ

Nigdy nie rozumiałem związków, w których partnerzy nie mają życia poza sobą, ale nie oszukujmy się – takich par nie brakuje. Jesteś ze mną, to bądź i zapomnij o całej reszcie. Brzmi słabo. W ramach świątecznego upominku zobowiąż się do tego, że przez jakiś czas przestaniesz się czepiać. Nie będziesz miała nic przeciwko temu, by wybrał się z kolegami na piwo, albo przyprowadził ich do domu na wspólne celebrowanie meczu. Już teraz robi Ci się słabo na samą myśl o tym? Tym bardziej się z tego ucieszy, bo oznacza to, że nie ma łatwego życia.

To nie jest tak, że zaczniesz akceptować wszystkie jego wybryki, ale jeśli w grę wchodzi zwykła męska nasiadówka, to naprawdę nie ma się czym przejmować. Kto wie, być może tak się do tego przyzwyczaisz, że ograniczony czasowo bon na wolność stanie się bezterminowy? Sam pomysł może wydawać się niektórym dziwny, ale jeśli nie ma innego wyjścia, to dobre i to. Musisz jednak pamiętać do czego się zobowiązałaś i trzymać się tego do końca.

LIST

Podobno gdzieś zatraciliśmy swoją romantyczną naturę, a tak naprawdę, to nigdy nie byliśmy jakoś bardzo uczuciowi. Bzdura. W każdym facecie kryją się spore pokłady emocji, które możesz podkręcić jednym okolicznościowym listem. Czegoś takiego pod choinką jeszcze nie znalazł! Co powinnaś w nim napisać? Wszystko to, co leży Ci na sercu. Mam na myśli same pozytywne rzeczy, bo to nie moment na narzekanie... Napisz, jak bardzo jest Ci bliski, ile dla Ciebie znaczy, jak lubisz spędzać z nim czas, jak Cię uskrzydla i inne tego typu wyznania. To znaczy więcej, niż nawet najbardziej wypasiony upominek rzeczowy. Jeśli facet bywa nadwrażliwy – niech nie czyta tego przy wigilijnym stole. Chyba, że nie masz nic przeciwko temu, by wylał morze łez ze wzruszenia.

Tak naprawdę – niczego od Ciebie nie chcę. Bądź moim prezentem każdego kolejnego dnia. Po prostu. (Widzicie? Naprawdę bywamy uczuciowi).

Tomek

Jeśli anonimowo chcesz zapytać o coś Tomka, skontaktuj się z nami, wysyłając maila na adres redakcja(at)papilot.pl