Ze wszystkich stron słyszymy, że wygląd nie ma znaczenia i najważniejsze nie jest widoczne dla oczu. Brzmi zachęcająco. Zwłaszcza dla tych, którzy nie wyglądają jak uczestnicy konkursów piękności. Rzeczywistość jest jednak nieco bardziej skomplikowana. Uroda i fizyczność nie tylko się liczą, ale czasami wydają się wręcz najważniejsze. Nie od dziś wiadomo, że liczy się pierwsze wrażenie. Najpierw musimy wpaść sobie w oko, żeby cokolwiek z tego było.
To nie miejsce na utarte slogany mające niewiele wspólnego z prawdą. Czas postawić sprawę jasno. Twój wzrost jest jednym z czynników decydujących. Jeśli jesteś niska albo nie przekraczasz normy ustalonej dla płci pięknej - szanse rosną. Jeśli zawsze byłaś najwyższą dziewczynką w klasie i nawet na kolegów spoglądałaś z góry - niczego dobrego to nie wróży. Kiedy przerastasz obiekt swoich westchnień o głowę - sprawa robi się zupełnie beznadziejna.
Udowadniają to wypowiedzi moich rozmówców, którzy twierdzą jednoznacznie: z wyższą od siebie bym się nie umówił. Dlaczego?
Zobacz również: Różnica wzrostu w związku: Naukowcy wiedzą, o ile powinnaś być niższa od partnera!
fot. Thinkstock
W przyrodzie to sytuacja rzadko spotykana. Tak się jakoś dziwnie składa, że statystyczna kobieta jest znacznie niższa od statystycznego mężczyzny. Uznajemy to za normalne. Dziewczyna znacznie wyższa od chłopaka to wyraźne naruszenie normy. Albo z nim, albo z nią jest coś nie tak. Nie wspominając o tym, że w pary powinny łączyć się osoby chociaż trochę podobne do siebie. I z tej samej „półki”.
Normy społeczne, choć często wyśmiewane, są dla nas bardzo ważne. Zupełnie tak samo, jak dla was. Wszyscy przejmujemy się tym, co inni o nas powiedzą. Mężczyzna zawsze chce być tym mądrzejszym, silniejszym i postawniejszym. Kiedy musi zadzierać głowę, żeby spojrzeć wybrance w oczy, to coś tu jest nie tak. Od razu traci pewność siebie i cały czas musi się zastanawiać, jak oceniają to inni.
Zobacz również: Prawidłowa waga ze względu na wzrost i wiek. Sprawdź, czy mieścisz się w normie!
fot. Thinkstock
No właśnie, to wspomniane ocenianie przez innych. Ludzie bywają wspaniali, ale potrafią być też podli, jak nikt inny. Wytykają wszelkie odstępstwa od normy i robią to naprawdę bez skrupułów. Para z dużą różnicą wzrostu na niekorzyść faceta szybko się o tym przekona. On zostanie nazwany karłem, a ona w najlepszym wypadku - Godzillą. Wszyscy będą się zastanawiali, jak wygląda np. ich życie intymne. Żarty o tym, że partner potrzebuje drabinki, by pocałować wybrankę, to najdelikatniejszy przykład.
Takie odwrócone proporcje nie sprawdzają się w łóżku (kobieta wydaje się mało poręczna), na parkiecie (facet musi podnosić wysoko ręce, by objąć szyję wybranki), na co dzień (trudno spojrzeć sobie w oczy) i w wielu innych sytuacjach. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że to przedstawiciel płci brzydszej góruje nad partnerką. Przynajmniej wzrostem.
Zobacz również: Faceci uwielbiają niskie kobiety!
fot. Thinkstock
Poznałem faceta, który zna ten temat z własnych doświadczeń. Jakiś czas temu był związany z dziewczyną, która przerastała go o głowę. Niechętnie do tego wraca. Choć wydawała się idealna, on cały czas czuł się przy niej mało męski. Ten związek wpędził go w jeszcze większe kompleksy. Na jakiś czas przestał zupełnie wierzyć w swoją męskość. I to wszystko wyłącznie z powodu rzekomo mało istotnego wzrostu.
Tak, przyznajemy się do tego, że słuchamy ludzkiego gadania, a nawet się nim przejmujemy. Szczególnie mocno docierają do nas słowa wypowiedziane przez kumpli. Ci potrafią być bezlitośni, dlatego nawet nie chcemy ryzykować. Facet niższy od partnerki narażony jest na nieustanne kpiny. Zupełnie tak, jakby sam wzrost nie był wystarczającym problemem…
Grzegorz Lawendowski