Duża pupa: obiekt pożądania?

7

męskim okiem

Mężczyźni mają słabość do damskiej bielizny... z wyjątkiem tych 2 fasonów

Pupa na zdjęciu rentgenowskim

Duża pupa była przed laty bardzo źle widzianym atrybutem, szczególnie w świecie show-biznesu. Jednak ostatnio coraz więcej gwiazd czyni z niej swój atut. „Lubię swoją dupę!” – koszulkę z takim napisem nosiła podczas jednego z koncertów Ewa Farna.

Słynąca z dość obfitych kształtów piosenkarka, mimo licznych propozycji, nie zamierza jednak zaprezentować się w rozbieranej sesji. „Ja bym chciała swoje ciało zostawić dla swojego faceta. Myślę, że facet, który się spotyka z osobą publiczną, może się dowiedzieć o niej wszystko – poznać jej światopogląd, wszystko. Są rzeczy, które powinny zostać tylko dla niego, to jest na pewno moje ciało, na pewno mój tyłek, który jest dla mediów za duży, a dla faceta zarąbisty” – stwierdziła Ewa Farna w popularnym programie Łukasza Jakubiaka „20m2”. 

FOTO: Kim Kardashian w bikini (Otyła czy apetyczna?)

Właścicielką „najseksowniejszej pupy na Instagramie” jest amerykańska trenerka fitness Jen Selter, która słynie z zamieszczania zdjęć prezentujących przede wszystkim pośladki. Na popularnym portalu społecznościowym obserwuje ją prawie siedem milionów osób.

Selter wcale nie przejmuje się dyskusjami, czy jej pupa jest autentyczna czy też stanowi dzieło zdolnego chirurga plastycznego. Podobne zarzuty stawiane są również najbardziej znanej celebrytce naszych czasów, czyli Kim Kardashian, która miała już dość oskarżeń o wszczepienie implantów i postanowiła dowieść fanom, że okazała pupa jest w 100 procentach naturalna.

Gwiazda odwiedziła gabinet lekarski i wykonała zdjęcia rentgenowskie pośladków oraz piersi. By pokazać różnice, namówiła na to samo siostrę Kourtney, która nie ukrywa, że ma sztuczny biust. Efekty zademonstrowała na Twitterze. „Hej lalki, oto dowód, że jej dupa jest w 100 procentach prawdziwa! Jest ikoną” – napisała Khloe Kardashian, siostra Kim.

Duże zdrowsze?

Wielkość pupy Kim  Kardashian, podobnie jak innych celebrytek słynących z tej części ciała (np. Nicky Minaj czy Iggy Azalea), to nic, w porównaniu do wymiaru pośladków Mikel Ruffinelli, uchodzącej za posiadaczkę największych na świecie naturalnych bioder – ich obwód wynosi 254 cm! „Podczas podróży samolotem lub pociągiem muszę kupić dwa miejsca, bo moja pupa nie mieści się na jednym” – skarży się kobieta w angielskiej bulwarówce „The Sun”.

Mikel nie ukrywa, że obfite kształty bywają sporym problemem w codziennym życiu. Zdarzyło jej się utknąć w kabinie prysznicowej, a nawet drzwiach obrotowych supermarketu. Trudną sprawą jest także zakup ubrań. Ruffinelli musi szyć bieliznę w specjalistycznym zakładzie.

Mimo to 39-latka jest dumna ze swojego ciała i nie zamierza zmieniać mało zdrowego stylu odżywiania. Każdego dnia Mikel pochłania podobno ponad trzy tysiące kalorii. „Kocham jej kształty” – przekonuje mąż Brytyjki. „Jednak ona jest piękną osobą także ze względu na wnętrze. Pewność siebie i akceptacja swojego ciała jest seksy” – dodaje.

Okazała pupa jest nie tylko seksowana (przynajmniej dla sporej części mężczyzn), ale również korzystna dla… zdrowia. Zdaniem naukowców tłuszczyk wokół bioder i ud zawiera bowiem czynnik przeciwzapalny, który pomaga chronić naczynia krwionośne przed zatykaniem się. Kobiety z wąskimi biodrami oraz chudą pupą są narażone na poważne zaburzenia metaboliczne, np. cukrzycę. Mają także więcej problemów z sercem i układem krążenia niż panie o pełniejszych kształtach.

Co musisz robić codziennie przed snem, aby być piękną?

RAF