O seksie mówi się coraz bardziej otwarcie, ale czasami… aż żal tego słuchać. Niektórzy traktują go niczym krępujący przymus. Mówią o „poświęceniu dla partnera”. Zamykają oczy, zaciskają zęby i kochają się, chociaż tak naprawdę nie mają na to ochoty. Wszystko z myślą o pielęgnowaniu związku. Wiecie co? Dziękuję za związek, w którym jedna ze stron zmusza się do czegoś i postrzega to jak bohaterski czyn. Mniej więcej do tego sprowadza się dyskusja dotycząca seksu oralnego.
Uciemiężone kobiety żalą się, że są do czegoś zmuszane, szantażowane i tak naprawdę nie mają w sypialni nic do powiedzenia. Może nawet zrobiłyby to i owo, ale miłość francuska jest obrzydliwa i poniżająca. A niedobrzy faceci uparli się tylko na to. Zamiast kilku miłych minut we dwoje, mamy do czynienia z tragedią nieporównywalną do niczego. Tak się dla nas poświęcacie.
A może czas przestać i zacząć czerpać z tego obustronną satysfakcję? Akurat tego nie powinnyście nam odmawiać…
Zobacz również: Seks oralny w 7 odsłonach: Teabagging, irrumatio, anilingus... (Bez tabu!)
fot. Thinkstock
W każdym podręczniku (kto to w ogóle czyta?) udanego pożycia seksualnego jest mowa o miłości francuskiej. Zatem, to nie żaden krzywdzący pomysł dominujących facetów, ale naturalna część aktu. Ludzie robią to od tysięcy lat i jeszcze nikomu nic złego się nie stało (choć warto przypomnieć, że choroby przenoszone drogą płciową dotyczą także tego typu zabaw). Czas przestać go demonizować i twierdzić, że to tylko narzędzie do jeszcze większego podporządkowania i upokorzenia kobiet. Nie, to tylko i aż przyjemna zabawa. Taka sama jak każda inna rozgrywająca się w sypialni.
fot. Thinkstock
Czasami zapominacie o tym, że spełniając oralne zachcianki swoich partnerów, macie pełne prawo oczekiwać wzajemności. A naprawdę jest na co liczyć, bo we wszystkich statystykach panie wyznają, że sprawne usta i język faceta potrafią dać znacznie więcej przyjemności, niż cokolwiek innego. W satysfakcjonującym związku kobieta nie ma nic przeciwko pieszczeniu w ten sposób partnera, a ten odwdzięcza się dokładnie tym samym. Szkoda z tego rezygnować. Wasze życie intymne może na tym tylko zyskać.
fot. Thinkstock
Może się trochę zagalopowałem, bo seks nigdy nie powinien być postrzegany w ten sposób, ale coś jest na rzeczy. Większość pań z lekkim obrzydzeniem lub co najmniej brakiem nadmiernej ekscytacji podchodzi do męskiego narządu płciowego. To taka śmieszna, niezbyt ładna, czasami kiepsko pachnąca i mało praktyczna część ciała. „Narażając się” na ustny kontakt z nią, w pewien sposób dają do zrozumienia ukochanemu, że akceptują go w całości. Że nic, co dotyczy niego, nie jest dla nich niekomfortowe czy niemile widziane. To naprawdę o czymś świadczy i w imieniu męskiego gatunku, mogę za to jedynie podziękować.
Zobacz również: Czy seks oralny jest przyjemny? Kobiety zdradziły, co tak naprawdę myślą o miłości francuskiej!
fot. Thinkstock
Oczywiście, nikt nie twierdzi, że masz się zmuszać i płakać z przerażenia. Życie intymne musi polegać na akceptacji potrzeb obu stron. Nie możemy wywierać na sobie presji i szantażować. Czasami jednak robimy rzeczy, o których sami raczej nie marzymy, bo wiemy, jak ważne jest to dla drugiej osoby. Podejmujemy wyzwanie, bo znamy potrzeby partnera. Nic na tym nie tracimy, a związek może na tym jedynie zyskać. Podobnie jest z miłością francuską, na którą tak często narzekacie. Wiele pań najchętniej trzymałoby męski interes z dala od swoich ust, ale jednak się na to decydują. Wiedzą, że tego samego będą mogły oczekiwać od niego.
fot. Thinkstock
Antyfanki tej formy bliskości przechodzą same siebie. Niektóre seks oralny porównują do jedzenia robaków albo nawet gorzej. Mało która kobieta podchodzi do tego tematu bez skrajnie negatywnych emocji. Pytanie tylko - czy rzeczywiście tak cierpicie czy może to jednak typowa kobieca przekora? Może nie wypada się przyznać do tego, że to lubisz, a mały przyjaciel twojego faceta to wcale nie cuchnąca pijawka? Apeluję o zachowanie zdrowego rozsądku, bo w przeciwnym razie my zaczniemy jeszcze bardziej narzekać na was i nic dobrego z tego nie wyniknie. Zabawy ustne są równie obrzydliwe, co klasyczny stosunek. Czyli wcale.
fot. Thinkstock
Przyglądając się temu tematowi z bliska, trafiłam na wiele szokujących wypowiedzi internautek. Większość z nich nie odmawia partnerowi tej przyjemności, ale swój czyn traktują niczym lądowanie na księżycu. Domagają się pochwał, a najchętniej przyjęłyby z tej okazji order. To kolejny przejaw demonizowania tego tematu. Miłość francuska nie jest żadnym strasznym wyzwaniem, ale normalną częścią życia intymnego dwóch dorosłych osób. Jeśli masz się tak męczyć i narzekać, to po prostu tego nie rób. Wolimy chodzić nieusatysfakcjonowani, niż tego słuchać.
Grzegorz Lawendowski
Zobacz również: Jak sprawić, żeby on szybciej doszedł w trakcie fellatio?