Trzymanie w ramionach maleńkiego dziecka jest prawdopodobnie jednym z najpiękniejszych przeżyć, jakie może doświadczyć w swoim życiu świeżo upieczona matka. Niestety, Sophie Longcake z Kendal w Wielkiej Brytanii, nie było dane nacieszyć się tym magicznym momentem.
- Moja córeczka przyszła na świat całkowicie żółta i napuchnięta jak balon – mówi ze łzami w oczach 28-latka. – Okazało się, że ma gigantycznego guza wątroby, który ważył prawie kilogram i stanowił jedną trzecią masy ciała Poppy. Nowotwór w ogóle nie został wykryty przez lekarzy w czasie trwania ciąży – dodaje.
Tuż po porodzie dziewczynka trafiła pod opiekę personelu medycznego, który czuwał nad nią przez kolejne trzy tygodnie. Po tym okresie chirurdzy zdecydowali się w końcu na skomplikowaną operację dziecka. – Lekarze zasugerowali nam, że przeszczep wątroby jest jedynym, choć bardzo ryzykownym wyjściem. Zgodziliśmy się, choć nie bez obaw – tłumaczy ojciec Poppy, Steven.
Na szczęście zabieg przebiegł pomyślnie i po upływie czterech miesięcy dziewczynka wreszcie została wypisana do domu. – Na pierwsze urodziny córki planujemy zrobić wspaniałe przyjęcie – mówi Sophie. – Chcę, by Poppy jak najdłużej cieszyła się życiem. Zasługuje na to.
Maja Zielińska
Zobacz także:
30-latkę zabiła Coca-Cola? Kobieta wypijała dziennie 10 l tego napoju! Przedawkowała?
Szokujące doniesienia. Była taka młoda...
Szok! Ta kobieta urodziła dwoje dzieci 42 dni po swojej śmierci! Jak to możliwe?
Christine miała tętniaka mózgu. Krwiak pękł, gdy była w zaawansowanej ciąży.