Feralnego dnia 42-letnia Jacqui Stone z Essex jak zwykle zamówiła przez Internet soczewki kontaktowe. Wcześniej robiła to już wielokrotnie; doskonale znała również markę produktu, która należy do najpopularniejszych w Wielkiej Brytanii.
- Soczewki wyglądały normalnie. Nie zauważyłam, żeby było z nimi coś nie tak – tłumaczy kobieta i dodaje: – Nie należę również do osób, które nie przestrzegają higieny osobistej. Zawsze przed włożeniem kontaktów myję dłonie, nigdy nie zostawiam ich na oczach na noc.
Fot. The Daily Mail
Tym razem 42-latka nie mogła jednak wytrzymać w soczewkach do końca dnia. – Lewe oko zaczęło mnie strasznie piec, więc natychmiast wyjęłam kontakty. Myślałam, że dyskomfort minie, ale następnego dnia oko bolało dalej, a do tego doszło pogorszenie widzenia – mówi Brytyjka.
Z pójściem do szpitala zwlekała jeszcze dwa dni, ale kiedy ból stał się tak silny, że Stone nie była w stanie dłużej go ignorować, w końcu poprosiła o pomoc lekarzy. – Tak strasznie krzyczałam i cierpiałam, że pielęgniarka musiała podać mi morfinę. Podobno dostałam dawkę, którą serwuje się pacjentom przy otwartych złamaniach – wyjaśnia kobieta.
W szpitalu okazało się, że oko Brytyjki najprawdopodobniej zaatakował rzadki grzyb. Stone spędziła na oddziale okulistycznym 17 tygodni, w czasie których poddano ją aż 22 zabiegom. Mimo to lewego oka Stone nie udało się uratować i kobieta obecnie zmuszona jest nosić sztuczną protezę.