Myślałaś kiedyś o tym, jak wyglądasz, gdy śpisz? Wyglądasz dobrze. Pod kilkoma warunkami. Przed snem: dokładnie zmyj makijaż, weź kąpiel albo prysznic, wywietrz pokój, nie zasypiaj zdenerwowana – zrelaksuj się. Budząc się rano nie zrywaj się od razu z łóżka, tylko trochę poprzeciągaj. I pamiętaj: szanuj swoje zdrowie – wysypiając się!
O tym, że sen jest bardzo ważny nie trzeba nikomu przypominać. W końcu dobrze znasz niemiłe skutki nieprzespanej nocy: podkrążone oczy, blada twarz, ból głowy, zmęczenie, rozdrażnienie... Nieprzyjemne, co? Mimo to sen traktujemy po macoszemu. Przecież doba jest za krótka, a do załatwienia tyle spraw, tyle rzeczy do zrobienia. Impreza, kino, randka, praca po godzinach, albo co gorsza zabieranie pracy do domu – i to wszystko w nocy! Mówisz: „wyśpię się na emeryturze”, „zdążę się wyspać”, „muszę napisać ten raport dla szefa na jutro”, „nie mam czasu”. Jak nie masz?! Skończył ci się?!
Dobry sen to taki, po którym budzisz się wypoczęta. Twoje ciało wie, ile potrzebuje odpoczynku. Jeżeli będziesz spała w zgodzie ze swoim naturalnym rytmem – zachowasz zdrowie na długie lata. Jak poznać, że sen był wartościowy? Budzisz się sama bez żadnych zewnętrznych ingerencji, np. budzika. Czujesz się wyspana i gotowa na nowy dzień. Ale powiedzmy sobie szczerze: w dzisiejszych czasach, gdzie większość z nas zaczyna pracę od 8.00, trudno byłoby się obudzić bez tego upiornego dźwięku zegara rano. Dlatego całą noc przeznacz na zbawienny, spokojny sen. Daj swojemu organizmowi odpocząć. Unikaj tabletek nasennych. Sztuczny sen jest dużo gorszej jakości niż naturalny. Powiesz, że musisz łykać pigułki, bo masz problemy z zasypianiem. A przyznaj się jak to robisz? Kładziesz się do łóżka o 2 w nocy i nie możesz usnąć. Łykasz pigułkę. O 6.00 bezlitośnie budzi cię budzik. Zrywasz się na nogi, patrzysz w lustro, a tam upiór. Jesteś ledwo żywa, co odbija się na twojej kondycji psychicznej i fizycznej przez cały dzień. Nie warto. Chyba, że chcesz podzielić los Kasi, account managera w agencji pr:
„Awansowałam. To był upragniony i wyczekany sukces. Żeby pokazać szefowi, że na niego zasłużyłam - harowałam. Dosłownie. Robiłam więcej niż musiałam. Zabierałam pracę do domu. W nocy godzinami potrafiłam poprawiać i ulepszać prezentacje, siedzieć w papierach. Chciałam być najlepsza. A sen? Tłumaczyłam sobie, że odpocznę na urlopie. A urlop przesuwałam z roku na rok. Zmęczenie zagłuszałam muzyką, wlewałam w siebie hektolitry mocnej kawy i napojów energetycznych. Aż którejś nocy, gdy w końcu na chwilę położyłam się do łóżka – nie mogłam zasnąć. Łyknęłam tabletkę i nic. I tak samo w ciągu następnych nocy. Poszłam do lekarza. Tabletki jedne, drugie i nic. Nie mogłam spać. Zasypiałam na chwilę. Spałam płytko. Po godzinie budziłam się. Kolejny lekarz postawił diagnozę: bezsenność długotrwała! Męczyłam się tak około roku. Miałam kiedyś czarne grube włosy, teraz mam pięć na krzyż. Przekrwione oczy, szara cera... Schudłam 10 kg, wpadłam w anemię. Dodatkowo dostałam syndromu „suchego oka”. W końcu zaczynam wychodzić z choroby. Ale jest ciężko. Od pół roku jestem na zwolnieniu lekarskim. Wypadłam z obiegu zawodowego...”
Dobranoc.
Karolina Jarosz
Zobacz także:
Co zrobić, gdy nie możesz zasnąć?
Bezsenność to choroba cywilizacyjna XXI wieku. Jeśli codziennie wieczorem przeżywasz ten koszmar, koniecznie zobacz, jak z nim skutecznie walczyć!
Wspólne spanie szkodzi zdrowiu
Noc spędzona razem z partnerem wydaje się bardzo romantyczna. Niestety, zdaniem lekarzy nie służy naszemu zdrowiu. Dlatego coraz więcej par decyduje się na osobne sypialnie.