Choć choroba dopada zazwyczaj kobiety po 40. roku życia, niekiedy zmagają się z nią nawet młode dziewczyny. – Miałam haluksy już jako 9-latka. Bardzo wcześnie zaczęłam bowiem trenować taniec towarzyski. Codzienne noszenie butów na wysokim obcasie i katowanie stóp do granic możliwości doprowadziły do tego, że wykoślawiły mi się nie tylko duże, ale i małe palce. Teraz muszę chodzić w płaskich buciorach, a i tak często czuję ból podczas poruszania – opisuje 28-letnia Dagmara z Rzeszowa.
W młodości była uzależniona od solarium. Dziś płaci za swoje błędy... (Mocne zdjęcia!)
Haluks to dokuczliwa deformacja stawu łączącego kość śródstopia z pierwszym tzw. paliczkiem dużego palca stopy, który „uciekając”, powoduje zniekształcenie pozostałych palców. Jest nie tylko powodem kompleksów wielu Polek, ale z czasem może wywoływać rozmaite dolegliwości – powoduje okresowe zapalenie skóry sprowokowane kontaktem stopy z obuwiem, a w miarę postępu choroby zaczyna wywoływać dotkliwy ból utrudniający uprawianie sportów, a nawet poruszanie się.
Trudno wskazać jednoznaczną przyczynę powstawania problemu. Jego najczęstszym źródłem są niestety geny decydujące o budowie naszej stopy, wiotkości ścięgien i wiązadeł. Potwierdzają to wyniki badań – aż 70 proc. kobiet, u których zdiagnozowano haluksy, miało w rodzinie mamę czy babcie, które również zmagały się z tą chorobą. Koślawy paluch bywa też objawem reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS), czyli ogólnoustrojowego schorzenia uszkadzającego także naczynia krwionośne, serce i inne narządy wewnętrzne.
Haluksom sprzyja także nadwaga. Wiele kobiet przyśpiesza rozwój ich rozwój, „katując” stopy nieodpowiednim obuwiem – zbyt ciasnym albo na przesadnie wysokich obcasach. Przesunięcie środka ciężkości na przód stopy sprzyja bowiem powstawaniu palucha koślawego. Dotyczy to również ukochanych przez Polki baletek. Mimo że mają okrągłe noski, znacznie szersze niż w szpilkach, również przyczyniają się do ściśnięcia palców oraz przesuwania palucha. Jego wykoślawienie powoduje także częste noszenie japonek, które podczas poruszania zmuszają palce do specyficznego utrzymania buta na stopie.
Fot. Thinkstock
By uniknąć takich problemów, warto już od najmłodszych lat pamiętać o noszeniu wygodnego obuwia, unikać butów zbyt ciasnych lub przesadnie wysokich szpilek (powyżej 4 cm). Zwracajmy uwagę na szerokość noska – im szerszy, tym bardziej komfortowy dla palców. Dbajmy o smukłą sylwetkę, ponieważ nadwaga zwiększa ryzyko powstania schorzeń stóp.
RAF
Fot. Thinkstock
W łagodzeniu dolegliwości związanych z haluksami sprawdzają się także domowe sposoby. Zmiany zapalne pomagają złagodzić żele zawierające wyciąg z aloesu. Warto także regularnie moczyć stopy w gorącej wodzie z dodatkiem utartego imbiru lub sody oczyszczonej.
Jednak należy zdać sobie sprawę z tego, że powyższe sposoby nie są w stanie odwrócić deformacji. Praktycznie jedyną skuteczną metodą leczenia haluksów jest zabieg chirurgiczny. Zasadnicze znaczenie dla wyboru techniki operacyjnej ma określenie miejsca zniekształcenia na podstawie badania klinicznego i wykonanych zdjęć rentgenowskich stóp w pozycji stojącej.
Fot. Thinkstock
W początkowej fazie rozwoju schorzenia lekarz zaleca zwykle działania mające na celu zapobieżenie pogłębianiu się problemu. Współczesna medycyna dysponuje licznymi metodami, które mogą pomóc kobiecym stopom. Są to m.in.: kliny międzypalcowe (przywracają właściwe ustawienie palców, a tym samym zmniejszają ból oraz odciski), wkładki żelowe (pomagają przywrócić prawidłowy rozkład ciężaru na stopie), opaski na haluksy (pozwalają utrzymać paluch we właściwym miejscu) czy aparaty korekcyjne (zmniejszają bolesność oraz zapobiegają dalszej deformacji stawu).
– Najwłaściwszą i najbardziej skuteczną metodą dziś dostępną, poza leczeniem operacyjnym, jest stosowanie wkładek ortopedycznych wykonywanych na bazie przeprowadzonego badania komputerowego stóp. Badanie takie pozwala ustalić części stopy odpowiedzialne za powstawanie deformacji i odczuwane dolegliwości. Ocena w trakcie badania takich parametrów, jak między innymi punkty obciążania na stopie, długość rozcięgna podeszwowego, ustawienie palucha, pięty, umożliwia wykonanie wkładek indywidualnych do butów, w tym również, tzw. wkładek biznesowych, zarówno dla mężczyzn jak i kobiet – tłumaczy dr Piotr Nowak, specjalista ortopeda ze Szpitala Centrum ENEL-MED.
Fot. Thinkstock
Operacja nie należy do specjalnie skomplikowanych. Zwykle nie trwa dłużej niż godzinę i jest przeprowadzana w znieczuleniu przewodowym. Co istotne, zabieg może być wykonywany także w ramach kontraktu z NFZ.
Pełne gojenie na ogół trwa minimum sześciu tygodni, większość osób do swoich normalnych zajęć wraca właśnie po tym czasie. Ważne przy tym jest, by w okresie pooperacyjnym przesadnie nie przeciążać operowanej stopy. By zminimalizować ryzyko pojawienia się zakrzepicy, w początkowej fazie należy poruszać się w odpowiednim obuwiu. Powrót do „normalnych” butów przeważnie możliwy jest po upływie około jedenastu tygodni od zabiegu.