Jak donosi serwis thesun.co.uk, 23-letnia kobieta z Chin zdecydowała się na dokonanie aborcji w 6. miesiącu ciąży. Powodem decyzji było rzadkie schorzenie, na które cierpiało rozwijające się w jej brzuchu dziecko.
- USG wykazało, że maluch urodziłby się z zespołem syreny. Jego kończyny dolne byłyby całkowicie zrośnięte, a kształtem przypominałyby syreni ogon. Ta wada jest tak rzadka, że pojawia się raz na 100 tysięcy narodzin. Umieralność jest z kolei bardzo wysoka. Dzieci z tym schorzeniem umierają zaledwie kilka godzin po porodzie – informuje portal.
Jej brzuch jest prawie płaski, a ona… lada moment urodzi. Jest w 9. miesiącu ciąży!
Fot. Prt screen thesun.co.uk
Na świecie zdarzyły się tylko dwa udokumentowane przypadki, kiedy malec z zespołem syreny przeżywał dłużej. Jedną z takich osób była Shiloh Pepin, która przeszła 150 operacje, ale ostatecznie zmarła w wieku 10 lat. Drugą natomiast Milagros Cerron, która doczekała się operacji rozdzielenia nóg.
Co zrobiłybyście na miejscu 23-letniej kobiety? Dokonałybyście aborcji po pół roku noszenia dziecka pod sercem, czy zdecydowałybyście się mimo wszystko na poród?
Figura idealna? A jest w zaawansowanej ciąży! (I nawet o tym nie wiedziała)
Fot. Prt screen thesun.co.uk
Shiloh Pepin
Fot. Prt screen thesun.co.uk
Shiloh Pepin
Fot. Prt screen thesun.co.uk
Milagros Cerron
Wszystkie mamy zapraszamy także do ciekawej lektury artykułów, które znajdują się TUTAJ.