Niedawno na naszych łamach gościła Erin, redaktorka amerykańskiego portalu BuzzFeed, która postanowiła przeprowadzić bardzo ciekawy eksperyment. 29-latka była uzależniona od makijażu. Jak szczerze przyznała, malowała się codziennie od 12 roku życia. Mimo wszystko, zaryzykowała i przez tydzień nie nałożyła na siebie ani grama podkładu, pudru, cieni czy szminki. Po wszystkim podzieliła się swoimi spostrzeżeniami.
Eksperyment wcale nie sprawił, że zupełnie zrezygnowała z makijażu. Wciąż się maluje, ale tylko dlatego, że lubi, a nie musi. Przy okazji polubiła też siebie, a z tym, wbrew pozorom, miała wcześniej ogromny problem. Zrozumiała także, że make-up to tylko i wyłącznie nasza zachcianka. Inni wcale od nas tego nie wymagają.
Dzisiaj prezentujemy wyniki podobnego badania jej redakcyjnej koleżanki, która z kolei nigdy się nie malowała. Lubi swój naturalny wizerunek, przywykła do niego i nigdy nikt jej nie zasugerował, że wygląda źle. Dla odmiany, spędziła tydzień z makijażem, a oto jej wnioski...
Dzień 1: Znajomi dostrzegają, że inaczej wygląda, ale jeszcze nie wiedzą o co chodzi
Okazało się, że widoczna dla niej zmiana wcale nie jest taka oczywista dla przyjaciół i współpracowników płci męskiej. Pojawiły się głosy, że coś stało się z jej wyglądem, ale nikt nie wspomniał nawet o makijażu. Niektórzy podejrzewali, że zmieniła fryzurę, co nie było prawdą. Koleżanki natychmiast wychwyciły przemianę i żywo komentowały odcień szminki.
Dzień 2: Kobieta przekonała się, jak ciężko powstrzymać się od dotykania twarzy przez cały dzień
Dotąd nie miała żadnego problemu z tym, by podrapać się po czole, przygryźć wargi czy zwyczajnie podeprzeć sobie twarz. Robiła to odruchowo, nawet się nad tym nie zastanawiając. Makijaż sprawił, że bardzo uważała na każdy swój ruch, aby przypadkiem się nie rozmazać. Nie było to zbyt komfortowe.
Dzień 3: Dzień, w którym zrozumiała, że dotychczasowy brak makijażu był spowodowany miłością do spania
Redaktorka uczciwie przyznaje, że uwielbia spać. Średnio przesypia 10 godzin na dobę, więc marnowanie 30 minut każdego rana, by się pomalować, raczej jej się nie uśmiecha. Właśnie tego dnia wróciła zmęczona do domu i stwierdziła, że nie ma siły zmyć makijażu. Tym bardziej zrobić go sobie ponownie rano. Zasnęła z pełnym make-up`em.
Dzień 4: Ludzie coraz bardziej jej się przyglądają, ale nadal nie wiedzą, co zmieniła w swoim wyglądzie
Kobieta postanowiła spiąć swoje włosy do tyłu, aby jak najbardziej wyeksponować pomalowaną twarz. Wierzyła, że dzięki temu wszystko stanie się jasne. Niestety, trochę się przeliczyła. Nadal niewielu znajomych i współpracowników zauważyło, że jest pomalowana. Zauważyli za to nową fryzurę.
Dzień 5: Dzień, w którym zdała sobie sprawę, że makijaż dodaje jej pewności siebie
Redaktorka nie potrafi konkretnie powiedzieć w czym tkwi sekret. Czy to rzeczywiście make-up sprawia, że porusza się pewniejszym krokiem, częściej się uśmiecha i czuje się lepiej? A może sama świadomość, że wreszcie znalazła czas dla siebie? Przy okazji eksperymentu nabrała ochoty na wizytę u fryzjera, masaż i zakup nowych ubrań.
Dzień 6: Zrozumiała, że powody, dlaczego kobiety się malują i dlaczego tego nie robią, są zazwyczaj identyczne
Chodzi o pewność siebie. Jeśli nie wyobrażasz sobie wyjścia z domu bez makijażu, to znaczy, że w ten sposób próbujesz sobie dodać pewności. Jeśli kompletnie stronisz od malowania twarzy, to znaczy, że jesteś wystarczająco pewna siebie.
Dzień 7: Jeśli jesteś piękna i urocza, to jesteś taka z makijażem i bez
Eksperyment przekonał ją, że w rzeczywistości makijaż to bardzo indywidualna sprawa. Jeśli go potrzebujesz – maluj się, jeśli nie – szkoda na to czasu. Większość ludzi wcale nie ocenia Cię na podstawie koloru szminki czy długości rzęs.
Czy bohaterka eksperymentu zacznie się codziennie malować? Nie, podobnie jak jej poprzedniczka, nie zdecyduje się na nagłą przemianę. Zrozumiała jednak, że od czasu do czasu może sobie pozwolić na delikatny makijaż. Nie dlatego, że musi, ale dlatego, że ma taką możliwość.
Obydwie historie udowadniają, że ten temat jest mocno przereklamowany. To nie makijaż o nas świadczy. Czyżby?