Jaki makijaż podoba się mężczyznom? Niektóre kobiety przekonują o wrażeniu, jakie robi na nich czerwona szminka i czarna kreska na oku. Inne twierdzą, że siła rażenia tkwi w naturalności i delikatnemu podkreśleniu wdzięków. Jak jest naprawdę? Zdecydowałyśmy się na przeprowadzeniu sondy wśród naszych redakcyjnych kolegów oraz znajomych. Ich wypowiedzi są zbliżone i na ich podstawie przygotowałyśmy przewodnik, jak się malować, aby podobać się facetom.
Na co dzień
Panowie opowiedzieli się za delikatnymi, naturalnymi cieniami w kremowo-beżowej tonacji. Mocniejszy makijaż jest ich zdaniem nieodpowiedni na uczelnię czy do pracy. Natomiast nastolatki w ogóle powinny z niego zrezygnować.
„Świeżość i naturalność są w cenie. Dziewczyny tymczasem robią wszystko, aby wyglądać na starsze. Nas to odstrasza, bo chcielibyśmy widzieć naturalną twarz, a nie maskę” - twierdzi Michał.
„W ogóle nie lubię pomalowanych oczu. Moim zdaniem wystarczy, jak dziewczyna pomaluje sobie rzęsy” - przekonuje Adam.
Na wielkie wyjście
Wieczorowa kreacja – zdaniem mężczyzn – wymaga podkreślenia bardziej wyrazistym makijażem. Podobają im się ciemniejsze cienie, ewentualnie czarna kreska eyelinerem.
„Niestety niektóre dziewczyny bardzo przesadzają. Mam na myśli te, które malują sobie grube, czarne kreski albo używają kilku cieni. Czasami tak się patrzę na kobiety i zastanawiam, jak ciemne smuga pojawiłaby się na moim palcu, gdybym dotknął wymalowanego oka. A co ważniejsze – jak ilość kosmetyku poszłoby na zmycie” - ironizuje Damian.
Zobacz także: Narodowość a uroda: W jakim kraju żyją kobiety z najpiękniejszymi twarzami?
Fot. iStock.com
Faceci uwielbiają gęste, długie i wywinięte rzęsy. Wszyscy zapytani jednogłośnie stwierdzili, że ten element makijażu bardzo im się podoba. Jednak jest jedno, ale...
„Czasami dziewczyny nakładają zbyt dużo tuszu. Rzęsy są sklejone” - podsumowuje Adam.
W modzie są regularne, podkreślone niczym pod linijkę brwi. Mężczyźni doceniają wypielęgnowane brwi, ale uważają, że pielęgnacja powinna ograniczyć się do regulacji oraz podkreślenia kredką lub cieniem. Brwi powinny wyglądać naturalnie.
„Często mam wrażenie, że patrzę na sztuczną twarz. Wymalowane oczy i brwi – zbyt grube i zbyt ciemne. W zasadzie nie podobają mi się idealnie wykrojone brwi. Moim zdaniem powinny być delikatnie podkreślone. Nic poza tym” - mówi Krzysiek.
„Nie podoba mi się moda na poprawianie brwi. Nie wiem, jak nazywa się ta metoda, ale kiedyś dotknąłem brwi koleżanki. Wyglądały naturalnie, a okazały się narysowane. Kobiety często wyglądają zbyt krzykliwie. A te brwi, które dobrze się prezentują, mimo wszystko są sztuczne. Czułbym się oszukany, gdyby moja dziewczyna takie miała. Nie znoszę sztuczności” - wyznaje Maciek.
Fot. iStock.com
Na co dzień
Faceci zdecydowanie preferują balsam albo bezbarwny błyszczyk.
„Usta powinny wyglądać kusząco i naturalnie. Tylko takie mam ochotę całować. Gdy widzę wymalowane, od razu wyobrażam sobie smak chemii na ustach i ochota na całowanie mi przechodzi”.
„Dziewczyny często nie potrafią umalować ust. Szminka jest rozmazana albo wychodzi za wargi. Bardzo często to widzę. Wolę już nieumalowane usta” - twierdzi Rafał.
Na wielkie wyjście
Wygrała czerwona, matowa szminka. Opowiedzieli się za nią wszyscy mężczyźni.
„Nie ma to jak zmysłowa czerwień na ustach. Co prawda nie zastąpi uśmiechu, ale przyznaję – bardzo mi się podoba” - zdradza Sylwek.
„Powinna być dobrana do typu urody, ale ogólnie jestem fanem czerwonej szminki. Na wieczorne wyjście jest w sam raz, bo na co dzień – według mnie – wygląda zbyt krzykliwie” - przekonuje Kamil.
Fot. iStock.com
Powinna być świeża i promienna. Facetom nie podoba się konturowanie. Uważają, że to zbyt duża ingerencja. Stawiają na delikatny rumieniec albo złociste policzki. To kolory sprawiają, że twarz wygląda zdrowo i nabiera blasku.
„Nie lubię podkładu. U swojej dziewczyny toleruję jedynie puder, ale i tak najbardziej lubię, gdy ma świeżą, nieumalowaną twarz. Rzecz jasna sprawa przedstawia się inaczej, gdy dziewczyna ma trądzik. Wtedy podkład i grubsza warstwa pudru jest dopuszczalna” - mówi Arek.
„Bardzo podobają mi się lekko zarumienione policzki. Dla mnie to największa ozdoba kobiety. Jeżeli natura ich poskąpiła, można ją lekko podrasować” - przyznaje Franek.
„Nie znoszę podkładu, a zwłaszcza jego resztek na twarzy. Wygląda bardzo nieestetycznie. Moim zdaniem kobiety powinny większą uwagę przykładać do tego, co jedzą. Wtedy problem z brzydką cerą zniknie i gruba warstwa tapety nie będzie potrzebna” - krytykuje Przemek.
Zobacz także: Obalamy mity urodowe: Czy można używać maskary wodoodpornej każdego dnia? Najpierw korektor, potem podkład czy na odwrót?