Zrobiła z córki lalkę Barbie!

Mama 9-letniej Madison jest z zawodu wizażystką. Swoją córkę postanowiła przemienić w lalkę, aby ta wygrała dziecięcą edycję wyborów Miss.
Zrobiła z córki lalkę Barbie!
16.06.2009

Świat pędzi do przodu w zastraszającym tempie, czego efekty nie zawsze są wyłącznie pozytywne. Zmiany, i to drastyczne, daje się zaobserwować w każdej sferze życia. Dzisiejsze nastolatki, mające od najmłodszych lat dostęp do kolorowych magazynów, Internetu i bogatego asortymentu wszelakich sklepów, oferujących wszystko, co tylko dusza zapragnie, zdają się omijać okres przejściowy z dziecka w kobietę i już w wieku 12, 13 lat zaczynają traktować swoje ciało z pieczołowitością co najmniej niestosowną. Ich mamy, zamiast w porę zareagować, nierzadko podsycają w córkach miłość do poprawiania naturalnej urody, od najmłodszych lat zamieniając twarze pociech w swoje malarskie płótno. Sztandarową postacią wymienianą przy okazji tematu nastoletnich lolitek jest słynna Sasha Bennington – 11-latka z Wysp Brytyjskich. Od lat nosi tipsy, doklejone sztuczne rzęsy oraz doczepione włosy. Dodatkowo, poddaje się seansom natryskiwania ciała barwnikiem w złotym odcieniu. Sama mówi o sobie, że w przyszłości chciałaby być ładną, ale głupią blondynką. I dodaje z rozbrajającą szczerością, że mózg nie jest jej do niczego potrzebny.

Od niedawna Sasha ma jednak swoją godną następczynię w osobie 9-letniej Madison Wren-Campbell. Mama dziewczynki, 40-letnia Moya, jest z zawodu wizażystką, a z natury kobietą zaprogramowaną na robienie kariery, z tym że nie własnej, a swojej córki. Mała ma niebawem reprezentować Szkocję w jednym z konkursów piękności – Mini Miss USA. Wpływ mamy już poczynił potężne spustoszenie w umyśle kilkuletniej Barbie – dziewczynka zamiast się uczyć, woli patrzeć w lustro lub się przebierać. Podobno jej garderoba po brzegi wypełniona jest kosztownymi kreacjami. Najdroższa, konkursowa suknia wyszywana cekinowymi aplikacjami jest warta ponad 350 funtów!

Obecnie cała Szkocja mówi tylko o nich. Zwolenniczki postępowania Moyi (mamy innych piękności) twierdzą, że nic tak nie buduje pewności siebie jak odrobina makijażu, ufarbowane blond loczki, „dorosła” sukienka i udział w tego rodzaju konkursie. Przeciwnicy chwytają się za głowy, patrząc na nastoletnie lolitki i studiując dramatyczne wyniki sondaży – 20% dziesięciolatek chciałoby poddać się operacji plastycznej, 25% wolałoby kupić sobie tusz do rzęs niż książkę. Tak prezentuje się pokolenie fanek Miley Cyrus.

Poniżej Madison z mamą oraz upragnionym pucharem.

Gabriela Mostowicz-Zamenhof

Zobacz także:

Nastolatki uzależnione od kosmetyków!

Dziewczęta dojrzewają coraz szybciej i dziś już mało kogo dziwi bądź bulwersuje widok dwunastolatki, która farbuje włosy czy podkreśla oczy. Czy to normalne?

Dziesięcioletnie lolitki – niebezpieczny światowy trend!

Wiele dziewczynek od najmłodszych lat marzy o zostaniu sławną osobą. Modelką, aktorką, po prostu gwiazdą. Wielki świat to wielka atrakcja, może bardzo pomóc m.in. w zarobieniu łatwych i szybkich pieniędzy. To kusi przede wszystkim rodziców.

Polecane wideo

Komentarze (169)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 23.08.2015 14:23
Lol taka brzydka ta dziewczynka a jakie brzydkie Ubrania i drogie ja sama mam 11 lat i mam tańsze i ładniejsze nie maluje się a i ładne ciuchy nie pomogą jak sie jest tak brzydkim
odpowiedz
Maddie (Ocena: 5) 17.06.2015 19:27
To dziecko to paskuda, a żeby kupić tusz do rzęs zamiast książki to żal. Mam 12 lat, nie maluję się, ale zainteresowanie ubraniami i modą jest po prostu normalne. Moim zdaniem lepiej żeby 10latka nie nosiła tipsów i nie malowała się, bo co będzie robić za 5 lat? No właśnie.
odpowiedz
Kitsune (Ocena: 5) 26.12.2013 15:25
Ale to dziecko jest brzydkie, jej żaden makijaż nie pomoże :) I oczywiście że jest coraz więcej tipsiar oraz zwolenniczek tandety, czego wcale nie pochwalam, ale ten artykuł napisany jest językiem zdesperowanej matki. Ja sama mam 11 lat i się nie uczę, ale to dlatego, że zapamiętuję i mimo wszystko mam najlepsze stopnie w klasie. Może ta dziewczynka też? Kto wie, nie sprawdziliście, a już z igły robicie widły. Jeżeli zaś chodzi o ,,przebieranki" jak żeście to nazwali- nie dziwię się. To normalne, że dziewczyny w trybie dojrzewania zaczynają interesować się modą i ciuchami. A jeśli chodzi o ,,kosztowność" ubrań- ta dziewczynka ma drogie i brzydkie, a ja np. drogie i ładne. Ale nie za drogie, ja kupuję w H&M (na stoisku dla dorosłych), Mohito, Sinsay, Stradivarius, na koreańskich stronach internetowych z ubraniami, bo interesuję się Azją, a na japońskie ciuchy Wa Lolita i wigi jestem jeszcze za młoda- wyglądałabym jak niedorozwinięty gówniarz, a nie dziewczyna z oryginalnym stylem. Mam nadzieję że da Wam to coś do myślenia... Pozdrawiam, Kitsu. Aha: co do tego że się nie uczę, nie pożytkuję tego czasu na włóczenie się z koleżankami (zresztą sto razy głupszymi ode mnie) po mieście, tylko na naukę japońskiego, oglądanie Anime oraz pisanie bloga (nihonese.pinger.pl). A, kolekcjonuję jeszcze lalki typu Pullip- są drogie, bo przeciętna cena to 600 zł, ale co tam. Nazbieram to będę mieć.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.02.2012 13:35
Omg dlaczego? Przecież uroda naturalna jest lepsza od tipsów, tuszy itp. Oni są chorzy. A ta mamusia niech się zajmie sobą, a potem córką. Ona wygląda jak.... nawet nie wiem. Trzeba dziecku od urodzenia mówić, że jest piękne bez makijażu i bez niczego zbędnego. Dzieci (małe) nawet do 13 lat są bardzo ładne. I po co? Po co okaleczać dzieciaka? Wygląda gorzej niż myślałam. ''Bo mama twierdzi, że teraz jestem ładna'' . Każdy zawsze jest ładny, tylko musi w to uwierzyć...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.07.2011 19:28
żal.pl
odpowiedz

Polecane dla Ciebie