Ta historia wstrząsnęła opinią publiczną na całym świecie. A została ZMYŚLONA!

Rodzina twierdziła, że pogryziona przez psy 3-latka została wyrzucona z restauracji. Kłamali.
Ta historia wstrząsnęła opinią publiczną na całym świecie. A została ZMYŚLONA!
27.06.2014

Historią tej dziewczynki żyły media na całym świecie. Nic w tym dziwnego, bo to wyjątkowo poruszająca opowieść. Pokrzywdzona przez los 3-latka musiała zmierzyć się z podłością bezdusznego koncernu. Zajście sprzed 2 tygodni opisałyśmy także na łamach Papilota.

Mała Victoria ze Stanów Zjednoczonych kilka tygodni temu cudem uszła z życiem. Feralnego dnia przebywała w domu swojego dziadka, który od lat mieszka z trzema psami rasy pitbull. Zwierzęta doskonale znały dziewczynkę i nigdy nie były wobec niej agresywne. Tym razem jednak poczuły się przez nią zagrożone i zaatakowały. Gdyby nie szybka reakcja właściciela, poważne obrażenia głowy mogłyby doprowadzić do najgorszego.

W wyniku ataku wściekłych psów 3-latka doznała m.in. złamania górnej i dolnej szczęki, kości policzków oraz prawego oczodołu. To ostatnie doprowadziło do prawdziwej tragedii, bo dziewczynka straciła przez to oko. Przez kilka tygodni dochodziła do siebie. Przeszła wiele poważnych i bolesnych operacji, ale mimo wszystko nie straciła pogody ducha.

Później padła jeszcze ofiarą bezmyślnych ludzi. Tak przynajmniej twierdziła jej rodzina.

Victoria Wilcher

Doniesienia na temat wizyty dziewczynki w restauracji znanej sieci były wstrząsające. Babcia Victorii przekonująco opisywała całe zajście. Relacjonowała, jak wielkie upokorzenie je spotkało. 

W ubiegłym tygodniu zatrzymała się razem ze swoją wnuczką w lokalu fast food. Ze względu na obrażenia dziewczynka może jeść tylko miękkie dania, więc zamówiły tłuczone ziemniaki z sosem. Nie doczekały się realizacji, bo personel nie zdecydował się ich obsłużyć. Wręcz przeciwnie – poproszono je o opuszczenie lokalu - „dla dobra innych klientów”. Usłyszała, że powinny wyjść, bo twarz Victorii może zniesmaczyć, a wręcz obrzydzić pozostałych klientów.

Z ust przedstawicieli sieci padły pierwsze przeprosiny oraz propozycja pokrycia kosztów dalszego leczenia. W grę wchodziło nawet 30 tysięcy dolarów. Równocześnie zapowiadano wewnętrzne śledztwo, które miało wyjaśnić przykre zajście. Dzisiaj okazuje się, że wstrząsająca historia może nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością!

Victoria Wilcher

Faktem pozostaje, że Victoria rzeczywiście padła ofiarą agresywnych psów. Jej obrażenia i znamiona na twarzy są niestety prawdziwe. Zupełnie inaczej prezentuje się sprawa skandalu w lokalu gastronomicznym. Wiele wskazuje na to, że dziewczynka nie tylko nie została w żaden sposób obrażona, ale... w ogóle nie była w tej restauracji!

Z wewnętrznego raportu sieci, do którego wniosków dotarły amerykańskie media, wynika że cała historia najprawdopodobniej została zmyślona. Sprawdzono wyciągi z kas we wskazanym przez babcię lokalu – nikt nie zamawiał dań, o których mówiła mediom. Co więcej, dokładnie sprawdzono monitoring i nie stwierdzono, aby kobieta z dzieckiem były tego dnia w ich lokalu. Dla pewności sprawdzono taśmy z pobliskich restauracji – bez rezultatu.

Okazuje się więc, że to zręczna mistyfikacja, która miała zainteresować media i poruszyć opinię publiczną. Zapewne nikt nie spodziewał się, że historia pokrzywdzonej 3-latki zaistnieje nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale na całym świecie. Jaki był tego cel?

Victoria Wilcher

Trudno powiedzieć, czy z góry zakładano taki rozwój wydarzeń, ale faktem pozostaje, że nagłośnienie sprawy pozwoliło zebrać ogromną kwotę na dalsze leczenie dziewczynki. Do dnia ujawnienia zajścia w internetowej zbiórce zadeklarowano 7 wpłat na kwotę ok. 600 dolarów. Kiedy Victoria trafiła na czołówki mediów – wpłat były już tysiące, na łączną kwotę 135 tysięcy dolarów (równowartość ponad 400 tys. zł).

Ciotka dziewczynki, która zorganizowała zbiórkę, zapewnia, że doniesienia medialne nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Wyniki wewnętrznego śledztwa firmy świadczą dobitnie o czymś zupełnie innym.

Czyżby rodzina 3-latki wyszła z założenia, że cel uświęca środki?

Polecane wideo

Komentarze (36)
Ocena: 4.75 / 5
Kakao z czekoladką anonim! (Ocena: 5) 17.07.2020 21:09
Biedactwo ogólnie nie lubię psów wolę koty.... Ludzie zrozumcie że te psy... To diabły :c dobra może ktoś uważa inaczej ale ja raczej nie zmienię zdania
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.02.2015 22:08
Biedna dziewczynka! Straciła OKO!!!
odpowiedz
Kamila Gesler (Ocena: 3) 26.11.2014 21:23
Fajne
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 29.06.2014 12:02
Nie ma górnej i dolnej szczęki!!! Szczęka jest jedna ( nieruchomo umocowana do czaszki). To czym możesz ruszać to żuchwa redaktorko....
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 28.06.2014 22:01
Jednak ty nic nie rozumiesz i naprawdę nie wie jak ci to jeszcze wytłumaczyć. Nie można wymagać od psa odpowiedzialności za swoje czyny, bo pies nie ma takiego rozumu jak człowiek. Za psa odpowiada zawsze właściciel. Naprawdę nie trzeba tępić wszystkich psów tylko dlatego, że należą do rasy agresywnej. Powinno się racze przestrzegać pewnych zasad: 1. Nie każdy powinien zajmować się psem ras agresywnych, nie każdy się do tego nadaje i trzeba mieć na to specjalne zezwolenie 2. Nie powinno się zostawiać dzieci bez opieki w towarzystwie takich psów. 3. Trzeba z takimi psami odpowiednio postępować, nie wolno się nad nimi znęcać, bo poczują się zagrożone, a to wzmoże ich agresję 4. Nie wolno im też na wszystko pozwalać, bo pies musi znać granice i słuchać się właściciela. 5. Nie wolno też drażnić psa, ani bawić się w szczucie kogoś komendą "bierz go", bo pies może się tego nauczyć i potem atakować. 6. Jeśli wychodzi się z takim psem na spacer, to pies musi być na smyczy i w kagańcu, pod opieką osoby dorosłej 7. Nie wolno pozwolić takiemu psu biegać bez opieki w miejscu gdzie bawi ą się dzieci.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie