Jaycee Lee Dugard została porwana jako 11-letnie dziecko na przystanku autobusowym. Poszukiwania nie przynosiły jakichkolwiek rezultatów i gdy cała rodzina straciła nadzieje na odnalezienie córki, ta sama stawiła się na komisariacie. Tożsamość 29-letniej dziś kobiety zostanie potwierdzona badaniami DNA, ale jej rodzina nie ma żadnych wątpliwości – to Jaycee.
Fakty dotyczące porwania powoli wychodzą na jaw… Okazuje się, że za zdarzenie odpowiedzialne jest małżeństwo - Phillip i Nancy Garrido. Przetrzymywali oni i wykorzystywali seksualnie dziewczynę na pozbawionym elektryczności polu pod San Francisco, nieopodal własnego domu, kazali spać w namiotach i szopach.
W niewoli na świat przyszło dwoje dzieci będących owocami gwałtów. Jedno z nich ma obecnie 15 lat, drugie 11. Nietrudno więc policzyć, że w pierwszą ciążę Jaycee zaszła, mając zaledwie 13 lat! Maluchy były przetrzymywane w całkowitej izolacji, nigdy nie badał ich żaden lekarz ani nie chodziły do szkoły.
Największą radość czuje ojczym zaginionej kobiety, którego podejrzewano o zlecenie porwania. Twierdzi, że nigdy nie ustał w poszukiwaniach, pomimo utraconej nadziei i konfliktu rodzinnego.
Lilianna Tylman
Zobacz także:
Lekarz odmówił badania ofierze gwałtu!
Lekarz przyjmujący w jednym z łódzkich szpitali odmówił zgwałconej dziewczynie badania, tłumacząc się… rejonizacją.
Zabiła własne dziecko i ukryła zwłoki w stodole!
26-letnia kobieta zabiła noworodka, a następnie pochowała płytko pod ziemią w stodole. Tragedia wydarzyła się w województwie podlaskim.