Poznaj tych, którzy przeżyli katastrofę lotniczą!

Przed wami duzi i mali bohaterowie, którzy przeżyli jedne z największych katastrof lotniczych oraz upadki z przerażających wysokości kilku kilometrów nad ziemią. Wiedzą, że ich ocalenie to prawdziwy cud, dlatego starają się nie zmarnować tej drugiej szansy…
Poznaj tych, którzy przeżyli katastrofę lotniczą!
09.06.2009

W poniedziałek 1 czerwca cały świat obiegła niepokojąca wiadomość o zaginięciu samolotu Airbus A330, należącego do francuskich linii lotniczych Air France. Maszyna leciała z Rio de Janeiro do Paryża, a na jej pokładzie znajdowało się 228 osób, w tym dwóch Polaków. Dzisiaj, ponad tydzień po tragedii, wiadomo już, że samolot rozbił się nad Oceanem Atlantyckim i nikt nie przeżył katastrofy. W weekend brazylijscy ratownicy odnaleźli w wodzie pierwsze ciała oraz szczątki Airbusa, które być może pomogą znaleźć odpowiedź na pytanie, co było przyczyną wypadku.

Mimo tych dramatycznych doniesień, rodziny zaginionych nadal mają nadzieję i, jak tłumaczą, przestaną ją mieć dopiero, gdy naocznie zobaczą dowód śmierci swoich bliskich. Na pocieszenie przypominają słynne historie tych, którzy przeżyli jedne z największych katastrof lotniczych oraz upadki z przerażających wysokości kilku kilometrów nad ziemią. Takich sytuacji było co prawda niewiele, ale są one najlepszym potwierdzeniem tego, że cuda się zdarzają…

Julianne Koepcke

Przypadek tej 55-letniej dziś Niemki jest chyba jednym z najbardziej nieprawdopodobnych w historii lotnictwa. 24 grudnia 1971 roku nastoletnia Julianne wraz z mamą, cenioną ornitolożką, wsiadła do samolotu Lockheed 188A Electra Narodowych Linii Lotniczych SA Peru, który leciał z Limy do Pucallpy. Niestety, maszyna znalazła się w strefie silnych burz i na skutek uderzenia pioruna rozpadła się na dwie części nad dżunglą Amazońską w regionie rzeki Ukajali. Wszyscy przebywający na pokładzie pasażerowie oraz członkowie załogi ponieśli śmierć, ale jedna osoba ocalała. Młoda Julianne, która miała tego feralnego dnia spędzić Wigilię Świąt Bożego Narodzenia z ojcem mieszkającym w Pucallpie, jako jedyna przeżyła katastrofę - z niewyobrażalnej wysokości kilku kilometrów nad ziemią spadając w samo centrum tropikalnej dżungli. Po latach tak opisuje swoją historię w jednym z wywiadów:

„Wyjrzałam na zewnątrz, na chmury, przez które lecieliśmy, i zobaczyłam niebezpiecznie blisko błyskawicę. Znów samolotem strasznie zatrzęsło, znów usłyszałam krzyki, komuś spadł bagaż ręczny na podłogę. <<Teraz już po wszystkim>> - powiedziała mama. mama bała się samolotów od czasu, kiedy w Stanach Zjednoczonych dostała się raz w straszną burzę. Ale tym razem jej lęk nie miał nic wspólnego z kołysaniem: samolot płonął! Zobaczyłam żółty płomień z prawej strony, spojrzałam na mamę, ale w tym momencie nastąpił straszny wstrząs i potem stwierdziłam, że nie jestem już w samolocie. Byłam na zewnątrz. Siedziałam w moim fotelu w przestrzeni, leciałam w dół.

Wiem jeszcze, że ledwie mogłam oddychać, ponieważ pas bezpieczeństwa zaciskał mi brzuch. Wiem jeszcze, że w powietrzu ciągle mną obracało i że drzewa pode mną wyglądały jak kalafiory, nieskończenie wiele kalafiorów. Potem straciłam przytomność”.

Gdy Julianne się ocknęła i zdała sobie sprawę z tego, gdzie się znajduje, postanowiła za wszelką cenę przeżyć. Nie przerażały jej ogromne ilości atakujących insektów, kajmanów i błotnistej wody, w której brodziła, gdyż wiedziała, że nie może zmarnować szansy, jaką otrzymała od losu. Po dziewięciu dniach męczącej walki o przeżycie, słaba z wycieńczenia i ze złamanym obojczykiem, w końcu odnalazła pomoc. Kilkadziesiąt lat później Koepcke spróbowała odtworzyć drogę, którą wtedy pokonała, a na podstawie jej wspomnień powstało nawet kilka filmów.

Cecelia Cichan

Cudem można również nazwać przeżycie katastrofy lotniczej przez 4-letnią dziewczynkę, Amerykankę Cecelię Cichan. 16 sierpnia 1987 roku, wraz z rodzicami i starszym bratem, znajdowała się na pokładzie samolotu linii Northwest Airlines lecącego z Detroit do Phoenix. Tuż po starcie maszyna rozbiła się (prawdopodobną przyczyną wypadku był błąd pilota), a w wyniku katastrofy zginęło 155 uczestników feralnego lotu. Cecelia była jedyną ocalałą, jednak wymagała natychmiastowej hospitalizacji. W uniwersyteckim szpitalu w Michigan spędziła niecałe dwa miesiące, gdzie odzyskała siły i zdrowie. Dzisiaj mieszka w Chandler, na przedmieściach Phoenix, jest mężatką oraz studiuje psychologię. Od dziecka stroniła od wywiadów i mediów, ale nadal utrzymuje kontakt z bliskimi ofiar pechowego lotu z 1987 roku.

Mohammed el-Fateh Osman

Wśród małych bohaterów, którzy przeżyli katastrofę lotniczą, jest również 3-letni Mohammed el-Fateh Osman, uczestnik nieszczęśliwego lotu z 8 czerwca 2003 roku. Boeing 737 sudańskich linii lotniczych Sudan Airways rozbił się wtedy zaledwie 10 minut po starcie z lotniska w Port Sudan. Tuż przed wypadkiem piloci powiadomili centralę o awarii silnika, ale niestety było już za późno na jakąkolwiek pomoc. Ze 116 osób przebywających na pokładzie maszyny uratował się jedynie 3-latek, który ciężko ranny został odnaleziony przez okolicznych tubylców oraz oddany pod opiekę szpitala. Mimo że liczne oparzenia i obrażenia zmusiły lekarzy do amputacji lewej nogi Mohameda, to i tak mówi się o wielkim szczęściu chłopca, który ocalał z katastrofy. Reszta pasażerów (w tym matka 3-latka) zginęła w płomieniach. Stan ich ciał nie pozwalał na przetransportowanie do rodzinnych miast, dlatego wszystkie ofiary wypadku pochowano we wspólnym grobie.

George Lamson

Tego pechowego dnia, 21 stycznia 1985 roku, 17-letni George i jego ojciec wracali ze wspólnych wakacji zimowych. W samolocie Lockheed Electra 188 zajęli miejsca tuż przy kabinie pilotów i jak zwykle oddali się lekturze ulubionych gazet. Gdy maszyna zaczęła drżeć, a prawe skrzydło niebezpiecznie przechyliło się na prawą stronę, zaniepokojony George skulił się, objął mocno kolana i przytulił je do klatki piersiowej. Gdy samolot gwałtownie spadł i uderzył o ziemię, siedzenie 17-latka oderwało się od kadłuba i odbijając się od podłoża, spadło na sam środek pobliskiej autostrady. Gdy samolot wybuchnął, George odpiął pasy, którymi do tej pory był przypięty i uciekł w stronę pola. Oprócz niego wypadek przeżyły jeszcze dwie osoby (w tym jego ojciec), ale mimo wysiłków lekarzy obie zmarły. W sumie w tej pamiętnej katastrofie lotniczej zginęło 70 pasażerów i członków załogi. Dzisiaj George Lamson sam jest ojcem, ale unika kontaktów z dziennikarzami, tłumacząc, że chce pozostać anonimowy.

Vesna Vulovic

26 stycznia 1972 roku w samolocie McDonnell-Douglas DC-9 jugosłowiańskich linii Jugoslovenski Aero Transport, lecącym z Kopenhagi przez Zagrzeb do Belgradu, doszło do eksplozji. Bomba podłożona przez chorwackich terrorystów doprowadziła do przepołowienia kadłuba i jego przednia część wraz z większością uczestników lotu spadła na ziemię. Z kolei tylna połowa samolotu runęła na ośnieżone zbocze góry w Srbska-Kamenice w ówczesnej Czechosłowacji. Vesna była jedyną ocalałą w wypadku, w którym poniosło śmierć 28 osób. Upadek, jak obliczono z wysokości 10 160 m, skończył się dla niej tragicznie, bo pęknięciem czaszki, złamaniem obu nóg oraz kręgów w kręgosłupie. W wyniku tych obrażeń Vesna straciła na kilka miesięcy władzę w nogach, którą jednak odzyskała po mozolnej rehabilitacji. Nie wróciła już do pracy stewardesy, ale Jugosłowiańskie Linie Lotnicze zatrudniły ją jako sekretarkę. Cudowne ocalenie dało jej sławę, status bohaterki narodowej oraz nagrodę Księgi rekordów Guinessa „za skok bez spadochronu z największej wysokości”, którą wręczył sam Paul Mc Cartney.

Po latach pojawiło się wiele hipotez i wątpliwości dotyczących rzekomego przeżycia stewardessy. Prywatne śledztwo niemieckiego dziennikarza radiowego, Petera Hornunga-Andersena, doprowadziło do niewygodnych faktów wskazujących, że ocalenie Vesny miało jedynie na celu odwrócenie uwagi mediów od fatalnej pomyłki – podobno samolot pasażerski Jugosłowiańskich Linii Lotniczych został przez Przypadek ostrzelany przez czechosłowackie samoloty bojowe. Dzisiaj wielu innych badaczy potwierdza tezę Andersena, tłumacząc, że historia o Veśnie i chorwackich terrorystach była jedynie przykrywką dla dramatycznego błędu Czechosłowaków.

Nadia Tyszkiewicz

Zobacz także:

ZOBACZ zdjęcia, które zmieniły świat!

Pięciolatka w ciąży, ludzie skaczący z okien wieżowca, piękna i wystraszona Afganka. To tylko trzy z całej kolekcji fotografii, które zmieniły oblicze świata.

Rekordziści utraty wagi

Mimo patologicznej nadwagi na starcie, przebrnęli przez rygorystyczne diety, pozbywając się wielu nadprogramowych kilogramów raz na zawsze! Zobacz, jak wyglądali kiedyś, a jak prezentują się dziś!

Polecane wideo

Komentarze (150)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 29.07.2010 11:55
etam i co mnie to ... pff
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 13.05.2010 11:52
Ja mam 20 lat i gówno mnie obchodzi Twój ślub wariatko
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.04.2010 13:11
??
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.01.2010 17:22
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 17.07.2009 22:48
ja lecac pierwszy raz samolotem nie balam sie i jeszcze chce latac;) a nawet probuje wiazac z tym przyszlosc
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie