Śledztwo dotyczące zwłok Jamesa Hinesa rozpoczęto na podstawie zeznań pracownika firmy Cave Funeral Services. Opowiedział on, że w 2004 roku obcięto zwłokom nogi, ponieważ nie mieściły się do trumny. Według jego relacji, mężczyzna był zbyt wysoki i zakład pogrzebowy zdecydował się na zastosowanie nadzwyczajnych środków, by dopasować go do trumny.
James Hines zmarł na raka skóry, miał prawie 2 metry wzrostu. Po jego śmierci, jak wynika z relacji świadka, wynikł problem z rozmiarem trumny. Na wniosek prokuratora dokonano ekshumacji zwłok. Znaleziono „niepożądane dowody”. Nie wyjaśniono, o co dokładnie chodzi.
Wdowa po Jamesie Hinesie, Ruth, powiedziała, że ma dosyć całego zamieszania wokół ciała jej męża.
„Przeżywam to ponownie. Te zarzuty i ekshumacja przypominają mi ból, przez który już przechodziłam” (tłumaczenie Onet.pl).
Jak wyjaśniła, nie podjęła jeszcze decyzji, co zrobi, jeśli oskarżenia okażą się prawdziwe.
Zobacz także: