Przygoda Isobel Varley z tatuażami i kolczykami zaczęła się bardzo niewinnie – od małej jaskółki na łopatce. Kolorowa ozdoba na ciele tak bardzo poprawiała jej nastrój i samoocenę, że zdecydowała się na kolejne. Przy tym nie brakowało jej wyobraźni i odwagi w wybieraniu miejsc, które mistrzowie tatuażu pokrywali fantazyjnymi wzorami. W efekcie 21 lat fascynacji body artem, ta 70-letnia dziś babcia figuruje w Księdze rekordów Guinnessa i z dumą prezentuje nie tylko tatuaże, ale i 49 kolczyków (w tym kilkanaście w miejscach intymnych).
Na ciele Isobel pozostało tylko kilka skrawków, które nie miały dotychczas styczności z igłą. Jednak ich „podrasowanie” jest prawdopodobnie kwestią czasu, gdyż Varley jest skłonna do wielu poświęceń. Niedawno ogoliła włosy, by pokryć tatuażami także skórę głowy oraz czoło. Wielokrotnie poddawała się bolesnym zabiegom przekłuwania wrażliwych na ból miejsc, by wypełnić je kawałkiem metalu, dając świadectwo temu, jak bardzo nałóg upiększania zawładnął jej życiem.
Isobel to kolejna postać z jeziora osobliwości, jakim jest Księga rekordów Guinnessa. Złośliwi mogliby stwierdzić, że powinno się ją przemianować na Leksykon Zaburzeń XXI wieku i wpisać do Indeksu Ksiąg Zakazanych, raz na zawsze odcinając naszym potomnym dostęp do źródła tego rodzaju inspiracji.
Zobacz także:
38 cm w talii – rekordzistka w gorsecie! Zobacz, jak wygląda!
Mimo już niemłodego wieku, wciąż jest megaseksowna za sprawą spektakularnego wcięcia w talii!
Najbardziej zakolczykowana kobieta świata!
Niektórych przeraża, innych zachwyca. Nas zaciekawia… A Ciebie?