To nie pierwszy raz, kiedy Lizzie Velasquez gości na naszych łamach. To jedna z tych osób, o których warto wspominać jak najczęściej, bo chyba nikt nie ma w sobie aż tyle siły i dystansu do siebie. Chociaż okoliczności temu nie sprzyjają, nasza bohaterka jest prawdziwą duszą towarzystwa. Dzięki swojemu pozytywnemu nastawieniu podróżuje po świecie, poznaje nowych ludzi i nie traci wiary w lepszą przyszłość. A miała powody, by się załamać...
Lizzie przyszła na świat z NSP czyli zespołem wad, które powodują wiele groźnych powikłań, w tym m.in. zahamowanie wzrostu, zniekształcenie twarzy czy zanik tkanki tłuszczowej. Każdy kolejny dzień jej życia jest walką o przetrwanie. Musi przyjmować nawet 8 tysięcy kalorii w ciągu doby, by w miarę normalnie funkcjonować. Jej maksymalna waga nigdy nie przekroczyła 27 kilogramów.
Zupełnie nie przejmuje się tym, że wzbudza sensację. Nie obraża się, gdy ktoś nazywa ją „najbrzydszą kobietą świata”. Zdaje sobie sprawę ze swoich wad, ale uśmiechem potrafi rozbroić każdy problem. Jest aktywną internautką. Na Facebooku systematycznie publikuje nowe zdjęcia, które mają nas oswoić z niepełnosprawnością, a także dodać otuchy. Skoro jej udaje się zachować dobry humor, to dlaczego nie Tobie?