Dla większości ludzi posądzenie o sztuczność to największa obraza. Dla niego - wymarzony komplement. Od wielu lat pracuje nad tym, by wyglądać jak najmniej realnie. Sam nazywa się „Żywym Kenem”, a pseudonim zobowiązuje. Jonny Dylan z Kanady uwielbia plastik. Do tego stopnia, że powoli zaczyna przypominać manekina, a nie prawdziwego człowieka.
- Nic i nikt nie zatrzyma mnie przed tym, by wyglądać jak Ken. Zrobię wszystko, żeby osiągnąć swój cel - odgraża się w mediach. Na koncie ma już powiększenie ust i zmiejszenie nosa. Regularnie przyjmuje również wypełniacze. Swojemu chłopakowi bardzo się podoba, ale jeszcze kilka kosmetycznych zachcianek, a jego twarz będzie nie do uratowania.
Myślisz, że zdrowy człowiek zrobił sobie coś takiego?
Zobacz również: Zwariowani kochankowie: Wydali milion złotych, by upodobnić się do Barbie i Kena! (SŁODCY?)
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken
źródło: Instagram (instagram.com/jonathandylan)
Jonny Dylan - żywy Ken