Gary Turner to postać niesamowita. Ze swojej słabości uczynił atut. Urodził się z zespołem Ehlersa-Danlosa, czyli chorobą genetyczną, która powoduje, że jego skóra i stawy są nadmiernie elastyczne. Zaburzenie spowalnia również proces gojenia się ran.
Już od dzieciństwa ciało Gary’ego Turner’a pokrywały ogromne siniaki. Stare nie znikały, a wciąż pojawiały się dodatkowe. Lekarze twierdzili, że jeśli dożyje 25. urodzin, to będzie można uznać to za sukces.
Gary jednak żyje i ma się całkiem nieźle. Swojej choroby nie stara się ukrywać. Wręcz przeciwnie, to dzięki niej zaistniał i to ona pozwala mu wykonywać dobrze płatną pracę. Mężczyzna od lat występuje w Circus of Horror. Niepokojąca muzyka i mrożące krew w żyłach wyczyny to znak rozpoznawczy tego zespołu.
Turner jest również rekordzistą Guinessa. Do swojej twarzy zdołał przypiąć aż 158 spinaczy do prania. Niektórym swoimi osiągnięciami imponuje, innych wręcz obrzydza. Jedno jednak można stwierdzić na pewno - jest unikalny.
Więcej podobnych newsów przeczytasz na Hanter.pl.
Zobacz także:
To nie Photoshop. Cathie Jung to kolejna interesująca postać z Księgi rekordów Guinnessa.
Mordercze treningi chińskich 4-latków! ZOBACZ ZDJĘCIA!
Maluchy są zmuszane do nieludzkiego, kilkugodzinnego wysiłku każdego dnia. Przez treningi pod okiem surowego trenera tracą beztroskę i dzieciństwo…