W 2012 roku Pamela Doyle przygotowywała się do swojego wielkiego dnia. Miała wyjść za mąż za ukochanego mężczyznę, a potem cieszyć się swoim szczęściem wraz z rodziną i przyjaciółmi zaproszonymi na wesele. Kilka tygodni przed wymarzonym ślubem narzeczony postanowił jednak od niej odejść. – Powiedział mi wprost, że jestem za gruba. Przestałam być dla niego atrakcyjna. Nie chciał takiej wstrętnej żony – wspomina kobieta.
ZWIERZENIA GRUBASKI: Dlaczego nie warto być otyłą?
Początkowo załamana odejściem niedoszłego męża, wkrótce wzięła się w garść i postanowiła popracować nad swoim wyglądem. – Miałam dwa wyjścia. Albo popaść w rozpacz, zajadać smutki i tyć coraz bardziej, albo schudnąć i znów stać się piękną kobietą, jak kiedyś – mówi Pamela. Dodaje również: - Poznałam mojego chłopaka, kiedy miałam 17 lat. Nosiłam wówczas ubrania w rozmiarze L. Z każdym rokiem, stopniowo, przybierałam jednak na wadze i zaokrąglałam się coraz bardziej. Przed ślubem ważyłam już prawie 108 kilogramów. Nie dziwię się, że facet się we mnie odkochał. Mimo to postanowiłam pokazać mu, co stracił.
Trauma związana z rozstaniem zmobilizowała Pamelę do zrzucenia nadwagi. Zaczęła uprawiać sport pod okiem trenera personalnego i racjonalnie się odżywiać. Wysiłek dość szybko zaprocentował, bo kobiecie udało się schudnąć. – Obecnie noszę rozmiar M i czuję się świetnie w swojej skórze. Ważę 63 kilogramy, ale po tkance tłuszczowej nie ma śladu. Mam za to mięśnie! – cieszy się Pamela.
Nowa figura nie jest jedynym bonusem w całej tej sytuacji. – Nadal utrzymuję kontakt z moim byłym facetem. On uważa, że teraz wyglądam olśniewająco. Kto wie, może niedoszły mąż wkrótce stanie się przyszłym? Nie wykluczam pojednania. Ja wciąż go kocham i schudłam dla niego.
https://www.facebook.com/pamela.doyle.505/
https://www.facebook.com/pamela.doyle.505/
https://www.facebook.com/pamela.doyle.505/
https://www.facebook.com/pamela.doyle.505/
https://www.facebook.com/pamela.doyle.505/
https://www.facebook.com/pamela.doyle.505/