Katie Piper, brytyjska modelka i czołowa prezenterka telewizyjna, udowadnia każdemu niedowiarkowi, że mimo okaleczeń na ciele i psychice, można dobrze czuć się w swojej skórze, założyć rodzinę i być szczęśliwym. Co dokładnie ją spotkało?
Kobieta została zaatakowana 31 marca 2008 roku, gdy wychodziła ze swojego mieszkania w Lonydnie. Stefan Sylvestre wylał na nią kwas siarkowy i zbiegł.
W wyniku ataku kobieta straciła wzrok w jednym oku, a na skórze jej twarzy, szyi, klatki piersiowej oraz rąk lekarze zdiagnozowali ciężkie poparzenie. Inicjatorem ataku był Danny Lynch, były chłopak modelki, który postanowił ją w ten sposób ukarać za zerwanie związku.
Piper spędziła blisko dwa miesiące w szpitalu, gdzie przez pierwsze dziesięć dni utrzymywano ją w stanie śpiączki farmakologicznej. W wyniku ataku ucierpiało także gardło modelki, dlatego musiała być karmiona przez specjalną tubę.
- Patrząc na mnie każdy widzi, że atak zmienił mój wygląd; ale nie tylko, on dotknął mnie dużo głębiej – mówi dziś Piper. – To zmieniło całkowicie życie, które dotąd znałam, zmieniło moją karierę i moje relacje z ludźmi – dodała.
W październiku 2008 roku Lynch został uznany przez sąd za winnego do podżegania do ataku, a pół roku później skazano go za gwałt, jakiego dokonał na Katie na dwa dni przed okrutnym napadem. Ostatecznie otrzymał wyrok podwójnego dożywocia. Sylvestre za wylanie kwasu na kobietę został skazany na 12 lat więzienia.
Historia modelki była szeroko komentowana w mediach na całym świecie. Pod wpływem tych wydarzeń Katie Piper założyła fundację swojego imienia, której celem jest zbieranie pieniędzy dla ofiar poparzeń w Wielkiej Brytanii.
Po wypadku kobieta przeszła kilkaset operacji, które miały na celu przywrócenie jej „normalnego” wyglądu. Zobaczcie, jak wyglądała jej twarz tuż po oparzeniu, w trakcie bolesnej rekonwalescencji oraz obecnie.
Uwaga: Niektóre zdjęcia są drastyczne.