Pochodząca z Afganistanu Aesha Mohammadzai ma dziś zaledwie 22 lata. Większość kobiet w jej wieku cieszy się dniem codziennym i z ufnością patrzy w przyszłość. Afganka pozbawiona jest jednak tej beztroski. Życie doświadczyło ją bardziej, niż można sobie wyobrazić.
Przez dziesięć pierwszych tygodni dziewczyną opiekowali się pracownicy amerykańskiej placówki medycznej w Afganistanie. Po tym okresie została przewieziona do sekretnego schronienia w Kabulu, a stamtąd, dzięki jednej z organizacji charytatywnych, w 2010 r. poleciała do USA.
Wnętrze narządu węchu i jego dolną część udało się odtworzyć za pomocą pobranej z przedramienia Aeshi tkanki. Z kolei chrząstka z żebra posłużyła jako kość nosowa.
Dzisiaj Aesha powoli wraca do normalności, choć jeszcze długa droga przed nią. Jak sama przyznaje: - To doświadczenie nieodwracalnie mnie zmieniło. To, co się stało, na zawsze pozostanie częścią mojego życia.
- Mąż źle mnie traktował. Zmuszał mnie do tego, bym spała w stajni ze zwierzętami. Gdy próbowałam uciec, odciął mi nos i uszy, a potem zostawił na pewną śmierć w górach. Na szczęście udało mi się doczołgać do domu dziadka i poprosić o pomoc – opowiadała w jednym z wywiadów okaleczona Afganka.
Lekarze z Narodowego Wojskowego Centrum Medycyny Walter Reed w Bethesdzie od razu rozpoczęli żmudny proces rekonstruowania okaleczonej twarzy Afganki. Pod skórą na czole dziewczyny umieścili silikonową wkładkę, którą stopniowo napełniali płynem. Choć rozrost tkanki sprawił, że czoło Aeshi zaczęło przypominać balon, z czasem umożliwił odtworzenie zewnętrznej warstwy nosa.
W 2010 roku Aesha pojawiła się na jednej z najbardziej wstrząsających w historii okładek magazynu „Time”. Dziewczyna pozowała wówczas do zdjęcia z potwornie okaleczoną twarzą – kilka tygodni wcześniej zazdrosny mąż odciął jej nos i uszy.