6 kwietnia czarnoskóra Gertrude Baines z USA świętowała swoje 115. urodziny i tym samym została uznana za najstarszego człowieka świata. Według specjalistów z badawczego ośrodka Gerontology Research Group oraz ekspertów Księgi rekordów Guinnessa, staruszka jest jedną z trzydziestu najdłużej żyjących osób (których datę urodzenia udokumentowano) w historii.
Życie Gertrude, mimo że długie, nie obfitowało w szaleństwa i przygody. Kobieta pochodzi z miasteczka Shellman w stanie Georgia. W wieku kilkunastu lat poślubiła Sama Conly’a. Miała z nim jedno dziecko – córkę, która zmarła tragicznie w wieku 18 lat. Przez większość czasu Gertrude pracowała jako sprzątaczka i, jak sama przyznaje, stroniła od zabaw oraz niezdrowego trybu życia. Być może dlatego udało jej się przeżyć całą rodzinę – dzisiaj jest zupełnie sama, przebywa w domu opieki w Los Angeles, choć do 106. roku życia była samowystarczalna i mieszkała sama.
Lekarz pani Baines, dr Stephen Coles z University of California, przyznał, że stan zdrowia staruszki jest dobry i jedyne, na co Gertrude się uskarża, to artretyczny ból kolan. Podobno długowieczna rekordzistka wyróżnia się wybitną pamięcią i niczego nie zapomina! Sama zainteresowana powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że czuje się świetnie, a jedyne, na co może narzekać, to niedostatecznie wysmażony boczek. Podczas ostatnich wyborów prezydenckich głosowała na Baracka Obamę, który sprawił jej teraz ogromną radość, przysyłając urodzinowe życzenia.
Badacze potwierdzili, że na świecie żyją 82 kobiety oraz 9 mężczyzn powyżej 110. roku życia, ale uważa się, że ich liczba jest znacznie większa. Wielu staruszków bez udokumentowanej daty urodzenia mieszka podobno w Afryce, Indiach oraz Chinach.
Zobacz także:
Ma najdłuższe nogi na świecie!
Elaine Davidson – najbardziej zakolczykowana kobieta świata!
Nadia Tyszkiewicz