Historia zna dramatyczne przypadki, kiedy dzieci rodziły dzieci, ale ta historia zupełnie nie mieści się w głowie. Znane są historie nastolatków, którzy za bardzo pospieszyli się z rozpoczęciem życia seksualnego i doczekały się potomstwa w wieku nawet 13-14 lat, ale tym razem ekstremalnie młody jest tylko ojciec. Matką została dorosła kobieta. Media w Nowej Zelandii odnotowały szokujący przypadek – 11-letni chłopiec zapłodnił 36-letnią kobietę. Ich dziecko już przyszło na świat.
Wszystko wskazuje na to, że uczeń szkoły podstawowej nawiązał intymne kontakty z kobietą w kwietniu ubiegłego roku. Co ciekawe, kobieta jest matką jego szkolnego przyjaciela. Pewnego dnia kolega zaprosił 11-latka do swojego domu. Mieli spędzić razem czas, na co zgodziła się jego mama, także obecna w mieszkaniu. Niestety, zabawy rówieśników zakończyły się bulwersującą „zabawą” z 36-latką. Kobieta upiła chłopaka piwem i zaprosiła go do swojej sypialni. To był ich pierwszy, ale nie ostatni raz.
Dzisiaj wiadomo już, że do intymnych spotkań dochodziło wielokrotnie przez kilka kolejnych miesięcy. Trwałoby to zapewne do dzisiaj, gdyby nie fakt, że chłopiec czuł się w tej sytuacji coraz gorzej. Wreszcie odważył się komuś o tym opowiedzieć. Trafił do dyrektora szkoły, któremu wyznał, że „musi się do czegoś przyznać”, dodając że „pan dyrektor nie będzie z tego zadowolony”. Przyznał się do kontaktów seksualnych z matką swojego kolegi. Zastrzegał, że wcale go to nie bawi, ale nie wie jak z tego wybrnąć.
Wkrótce okazało się, że konsekwencją tej bulwersującej sprawy będą nie tylko problemy emocjonalne młodego człowieka i kłopoty prawne 36-latki. Kobieta zaszła z nim w ciążę i niedawno urodziła ich wspólne dziecko. Co szczególnie bulwersujące, będzie mogła odpowiedzieć nie za gwałt (seks z małoletnim po wcześniejszym podaniu mu alkoholu trudno nazwać inaczej), ale jedynie za „nadużycie seksualne”. Nowozelandzkie prawo mówi jedynie o gwałcie dokonywanym przez mężczyznę.
Z oczywistych względów dane 11-latka, a nawet płeć jego dziecka nie zostały ujawnione. Oboje pozostają pod opieką wyspecjalizowanych służb. Tym samym kobieta nie ma z nimi żadnego kontaktu. Dochodzenie w tej sprawie wciąż trwa, nie wiadomo więc jakie konkretne zarzuty zostaną jej postawione, ani jaka kara jej grozi. Nieoficjalnie wiadomo, że podejrzana wszystkiemu zaprzecza, choć służby nie mają co do tego żadnych wątpliwości.
Trudno przewidzieć, jak potoczy się ta sprawa. Wątpliwe, by dziecko trafiło do matki, która najprawdopodobniej spędzi kolejne lata w więzieniu. Powierzenie opieki 11-latkowi także nie wchodzi raczej w grę. Istnieje także inna możliwość – opieka nad dzieckiem sprawowana będzie przez rodziców młodocianego ojca.