Ponoć najśmieszniejszym typem turysty dla rodowitego mieszkańca Barcelony jest ten, który z dziecinną radością, dumnie paraduje po ulicach Barcelony w a’la hiszpańskim sombrero... Ponoć podróbki tych meksykańskich kapeluszy (niemające przecież nic wspólnego z Hiszpanią) w centrum, sprzedają się jak świeże bułeczki! Podobną popularnością cieszą się również śródmiejskie bary z przekąskami (tapas bar) i prezentacje tańca Flamenco, których jakość daleka jest od występów prawdziwych tancerek z Andaluzji.
Ale Barcelona, to nie tylko skupisko kiczowatych sideł i cenowych pułapek, wabiących stereotypowych turystów… Jak nimi nie być? To nie takie trudne. Na pewno nie zawiedzie nas bogactwo kulturowe tego miejsca. Warto więc spacerować po mieście. Tu uwaga! Podczas spaceru, czy przejażdżki wypożyczonym z miejskiej sieci rowerem, można nacieszyć oczy nie tylko sławnymi arcydziełami architektury takimi jak: Sagrada Família. Obok secesji Gaudiego i Lluísa Domènecha i Montanera, urok Katalonii stanowi też gotyk katedry św. Eulalii, gwar kawiarni na Plaza Real i zieleń pięknych zespołów parkowych.
Miano perły architektury, to bez wątpienia główna przyczyna światowej sławy największej aglomeracji Katalonii. Obecny rozgłos miasto zyskało również, dzięki atmosferze zabawy i specyfiki jego mieszkańców. Choć w Barcelonie nie brakuje przyjezdnych (np. Pakistańczyków, czy imigrantów z północnej Afryki, zamieszkujących dzielnicę El Raval, czy Chińczyków rezydujących przy Arc de Triomf), przestrzeń tkanki miejskiej najczęściej zamieszkują rodowici Katalończycy. Najbardziej widoczną grupę społeczną mieszkańców miasta stanowią ludzie młodzi, niezależni artyści, studenci i bywalcy mocnych klubów.
Większość wieczorów rozpoczyna się w centrum miasta. Najpopularniejszym miejscem spotkań jest Plaça Catalunya, a dokładniej południowo-wschodni róg, przy którym mieści się centrum handlowe El Triangle, z ekskluzywną kawiarnią z tradycjami – Cafè Zurich. Potem atmosfera wieczornej zabawy przenosi się do najpopularniejszych klubów Barcelony.
Najczęstszy wybór studentów to Razzmatazz, natomiast młodzi, pracujący już barcelończycy wybierają klub Bora Bora, znajdujący się w podmiejskim zespole Barcelony – Sabadell. Bogatsi i starsi mieszkańcy miasta wybierają przedmieścia z Vila Olímpica na czele. Dobrym pomysłem na spędzenie wieczoru ze znajomymi jest też weekendowy wypad do części Barcelony, zwanej Gràcia. Znajdziemy w niej dwa, piętrowe budynki, które idealnie nadają się na kameralne spotkanie przy piwie.
Największym mankamentem miasta są niezwykle wysokie koszty wynajęcia mieszkania. Większości młodych mieszkańców Barcelony po prostu nie stać na samodzielne wynajmowanie niewielkiego apartamentu. Warto, więc mieszkać z grupą przyjaciół. Wysokie ceny wynajmu, to na szczęście jeden z niewielu mankamentów szeroko pojętej infrastruktury miasta. Problemu na pewno nie stanowi komunikacja miejska, ponieważ jak większość europejskich aglomeracji, również Barcelona wyposażona jest w gęstą sieć metra i sieci tramwajowych Trambaix i Trambesòs. Miłośnikom miejskich przewodników Pascala odradzamy natomiast korzystanie z sieci autobusów turystycznych Bus Turistic – ze względu na kolejki, współpasażerów i niekiedy pogardliwe spojrzenia tych, którzy Barcelonę chcą nie tyle zwiedzić, co zobaczyć jej prawdziwe oblicze!
Alicja Milewska
Zobacz także:
Jakie jest Tokio? Tajemnicze, nieprzewidywalne, czy też nudne i szare? Tłumy tłoczące się w metrze w godzinach szczytu żyją według ściśle określonych schematów. Ale w każdej regule jest wyjątek, a bunt to przecież domena młodości…
Berlin to miasto, które jak żadne inne, zmienia się z dnia na dzień. Jego mieszkańcami są w dużej mierze imigranci. Czy mix mniejszości narodowych jest mieszanką wybuchową? Jak żyje się w stolicy Niemiec? Być może Berlin jest miejscem dla ciebie?