Prawdziwe oblicze Barcelony

Co najczęściej kojarzy nam się z Barceloną? Oczywiście Sagrada Família i Gaudi. Niestety również i w stolicy Katalonii zagościła już komercja. Jak więc nie być naiwnym turystą i prawdziwie zwiedzić Barcelonę?
Prawdziwe oblicze Barcelony
14.03.2010
Za co Katalończycy nie lubią turystów? Bynajmniej nie za zostawiane w pubach, restauracjach i hotelach kwoty. Problemem nie są też ani tłoczące się pod najsłynniejszymi zabytkami grupki fotografów amatorów i początkujących reporterów… Kłopot rodzi się wtedy, gdy na horyzoncie pojawią się pijane hordy młodych ludzi, którzy do stolicy Katalonii przyjechali jedynie po to, by się zabawić…

Ponoć najśmieszniejszym typem turysty dla rodowitego mieszkańca Barcelony jest ten, który z dziecinną radością, dumnie paraduje po ulicach Barcelony w a’la hiszpańskim sombrero... Ponoć podróbki tych meksykańskich kapeluszy (niemające przecież nic wspólnego z Hiszpanią) w centrum, sprzedają się jak świeże bułeczki! Podobną popularnością cieszą się również śródmiejskie bary z przekąskami (tapas bar) i prezentacje tańca Flamenco, których jakość daleka jest od występów prawdziwych tancerek z Andaluzji.

Ale Barcelona, to nie tylko skupisko kiczowatych sideł i cenowych pułapek, wabiących stereotypowych turystów… Jak nimi nie być? To nie takie trudne. Na pewno nie zawiedzie nas bogactwo kulturowe tego miejsca. Warto więc spacerować po mieście. Tu uwaga! Podczas spaceru, czy przejażdżki wypożyczonym z miejskiej sieci rowerem, można nacieszyć oczy nie tylko sławnymi arcydziełami architektury takimi jak: Sagrada Família. Obok secesji Gaudiego i Lluísa Domènecha i Montanera, urok Katalonii stanowi też gotyk katedry św. Eulalii, gwar kawiarni na  Plaza Real i zieleń pięknych zespołów parkowych.

Miano perły architektury, to bez wątpienia główna przyczyna światowej sławy największej aglomeracji Katalonii. Obecny rozgłos miasto zyskało również, dzięki atmosferze zabawy i specyfiki jego mieszkańców. Choć w Barcelonie nie brakuje przyjezdnych (np. Pakistańczyków, czy imigrantów z północnej Afryki, zamieszkujących dzielnicę El Raval, czy Chińczyków rezydujących przy Arc de Triomf), przestrzeń tkanki miejskiej najczęściej zamieszkują rodowici Katalończycy. Najbardziej widoczną grupę społeczną mieszkańców miasta stanowią ludzie młodzi, niezależni artyści, studenci i bywalcy mocnych klubów.

Większość wieczorów rozpoczyna się w centrum miasta. Najpopularniejszym miejscem spotkań jest Plaça Catalunya, a dokładniej południowo-wschodni róg, przy którym mieści się centrum handlowe El Triangle, z ekskluzywną kawiarnią z tradycjami – Cafè Zurich. Potem atmosfera wieczornej zabawy przenosi się do najpopularniejszych klubów Barcelony.

Najczęstszy wybór studentów to Razzmatazz, natomiast młodzi, pracujący już barcelończycy wybierają klub Bora Bora, znajdujący się w podmiejskim zespole Barcelony – Sabadell.  Bogatsi i starsi mieszkańcy miasta wybierają przedmieścia z Vila Olímpica na czele. Dobrym pomysłem na spędzenie wieczoru ze znajomymi jest też weekendowy wypad do części Barcelony, zwanej Gràcia. Znajdziemy w niej dwa, piętrowe budynki, które idealnie nadają się na kameralne spotkanie przy piwie.

Największym mankamentem miasta są niezwykle wysokie koszty wynajęcia mieszkania. Większości młodych mieszkańców Barcelony po prostu nie stać na samodzielne wynajmowanie niewielkiego apartamentu. Warto, więc mieszkać z grupą przyjaciół. Wysokie ceny wynajmu, to na szczęście jeden z niewielu mankamentów szeroko pojętej infrastruktury miasta. Problemu na pewno nie stanowi komunikacja miejska, ponieważ jak większość europejskich aglomeracji, również Barcelona wyposażona jest w gęstą sieć metra i sieci tramwajowych Trambaix i Trambesòs. Miłośnikom miejskich przewodników Pascala odradzamy natomiast korzystanie z sieci autobusów turystycznych Bus Turistic – ze względu na kolejki, współpasażerów i niekiedy pogardliwe spojrzenia tych, którzy Barcelonę chcą nie tyle zwiedzić, co zobaczyć jej prawdziwe oblicze!

Alicja Milewska

Zobacz także:

Życie w rytmie Tokio

Jakie jest Tokio? Tajemnicze, nieprzewidywalne, czy też nudne i szare? Tłumy tłoczące się w metrze w godzinach szczytu żyją według ściśle określonych schematów. Ale w każdej regule jest wyjątek, a bunt to przecież domena młodości…

Pocztówka z Berlina. Co kryje jej druga strona?

Berlin to miasto, które jak żadne inne, zmienia się z dnia na dzień. Jego mieszkańcami są w dużej mierze imigranci. Czy mix mniejszości narodowych jest mieszanką wybuchową? Jak żyje się w stolicy Niemiec? Być może Berlin jest miejscem dla ciebie?

 

Polecane wideo

Komentarze (49)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 16.03.2010 10:15
Tutaj wpisz treść komentarza...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.03.2010 23:09
uwielbiam Barcelonę :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.03.2010 15:49
Byłam w Bracelonie i było cudownie ;) śliczne widoki i budynki jeszcze kiedyś tam wroce;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.03.2010 13:58
Byłam w Barcelonie w lato i jesień.Zawsze wygląda zjawiskowo..................................
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.03.2010 10:02
Ja w tym roku zamierzam skoczyć na dwa dni do Barcelony. Ogólny kierunek wakacji obrałam Portugalię, ale po powrocie z tej wycieczki zamierzam do Katalonii polecieć na weekend. W sumie decyzja spontaniczna, bo jak zamawiałam wakacje w alfastarze to dostałam 20% zniżki więc trochę kasy zostało. Akurat żeby sobie wcześnie zarezerwować samolot do Hiszpanii :)
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie