Jak pokonać kryzys wiary?

Jeśli jesteś głęboko wierzącą osobą, zachwianie twojej postawy wobec kościoła może wnieść sporo niedobrego do twojego życia. Co wtedy zrobić?
Jak pokonać kryzys wiary?
25.02.2010

Kryzys wiary może dopaść cię  praktycznie w każdym momencie życia. Nie ma reguły na to, że częściej wątpią ludzie młodzi i niedojrzali niż starsi. Od kościoła odchodzi coraz więcej osób. Jeszcze kilka lat temu na Jasną Górę latem pielgrzymowało blisko 150 tys. wiernych, teraz ich liczba wynosi znacznie mniej – około 100 tys. Skąd taka różnica, dlaczego przestajemy wierzyć w Boga

Powodów przeżywania kryzysu wiary jest mnóstwo. Najczęściej od kościoła odchodzimy pod wpływem jakiejś tragedii. Gdy tracimy cały dobytek, zapadamy na ciężką chorobę albo dowiadujemy się o śmierci bliskiej osoby, odsuwamy od siebie myśl, że Bóg się nami opiekuje. Obwiniamy nie tylko siebie o tę tragedię, ale przede wszystkim winą obarczamy kogoś, kto jest nad nami. Nie wierzymy, że dobry Bóg mógłby na przykład zabrać nam ukochane dziecko albo na niewinną istotę zesłać chorobę. Dlatego wątpimy, przeklinamy Boga i odsuwamy się od kościoła. 

Kryzys wiary pojawia się często u osób dorastających. Jak pisze ojciec Mateusz Pindelski w portalu Apostoł, dla młodego człowieka rodzice, nauczyciele i generalnie dorośli przestają być autorytetem. Dojrzewająca osoba sama chce zbudować swoje przekonania, w tym również postrzeganie Boga i stosunek do religii. W tym czasie często pojawia się zwątpienie, bo wiara chrześcijańska wraz z jej dogmatami jest postrzegana przez dorastającego człowieka jako zagrożenie wolności

Powody przeżywania zwątpienia mogą  być jeszcze inne – szybkie i nowoczesne tempo życia, mnóstwo zajęć, nastawienie na zrobienie kariery zawodowej często absorbują nas do tego stopnia, że w gąszczu zajęć i obowiązków zapominamy o kościele. Zwłaszcza, że dzisiejszy model życia (szczególnie w dużych miastach) nie współgra z religią i jej przykazaniami. Nastąpiła większa tolerancja, seks przed ślubem jest obecnie bardziej powodem do wstydu niż dumy, przyjemnie jest również porządnie się napić, zapalić papierosa, zabawić – gdzie tutaj miejsce na wiarę? 

Problem zaczyna się w momencie, gdy wierny sam zdaje sobie sprawę, że odsunął się od kościoła. Kiedy mu to przeszkadza i zaczyna mieć z tego powodu wyrzuty sumienia, to znak, że kryzys wiary, który przeżywa, jest w jego przypadku głęboki. Co wtedy zrobić? Przede wszystkim należy znaleźć przyczynę zwątpienia w Boga. Zastanów się, co sprawiło, że przestałaś chodzić na niedzielną mszę, nie przestrzegasz przykazań i nie przeszkadza ci życie w grzechu? Być może odpowiedzi na te pytania łatwiej będzie ci znaleźć, jeśli dotychczas byłaś osobą głębokiej wiary. 

Często jednak znalezienie źródła kryzysu nie jest takie proste. W takim wypadku warto zwrócić  się do zaufanej osoby po pomoc. Kim powinna być ta osoba? Na początek może być nią ktoś z rodziny czy przyjaciel. Czasem nawet luźna rozmowa pozwala nam dostrzec wiele rzeczy, które wydawały się dotychczas niewidoczone. Dobrym rozwiązaniem jest także rozmowa z duchownym, choć taki krok wymaga nie lada odwagi. Jednak tak naprawdę tylko kapłan potrafi pomóc nam wrócić na drogę przyjaźni z Bogiem. 

Ojciec Pindelski wyróżnia cztery sposoby pokonania kryzysu wiary. Pierwszy z nich to rada, aby nie wpadać  w panikę, gdy zorientujemy się, że Bóg przestał być dla nas najważniejszy. Dalej należy postępować zgodnie z sumieniem. To dobry moment, żeby zrobić szczery rachunek sumienia i przystąpić do spowiedzi świętej. Tylko pamiętaj, że ta spowiedź nie może być wykonana pośpiesznie, gdy w kolejce za tobą czeka masa ludzi. Zdecyduj się na nią, gdy naprawdę będziesz na nią gotowa. Dobrze jest spowiedź w konfesjonale zamienić na rozmowę ze spowiednikiem. Nie bój się zadawać pytań. Mów, co cię dręczy, czego nie rozumiesz i dlaczego wątpisz. Punkt widzenia kościoła, który przedstawi ci kapłan, pozwoli ci lepiej zrozumieć pewne kwestie. A jeśli szukasz odpowiedzi na pytanie, jak całkowicie oczyścić się na spowiedzi, koniecznie zajrzyj do osobnego artykułu

Kolejną receptą na kryzys wiary jest, według ojca Pindelskiego, szukanie prawdy. Oznacza ona kolejne zagłębienie się w religię, zastanowienie nad jej dogmatami i przykazaniami, spokojne rozważania na temat chrześcijaństwa i naszej roli we wspólnocie. Ostatnim punktem jest prośba o dar wiary. W tym czasie trzeba dużo się modlić, nie tylko na mszy, ale przede wszystkim w domu. Rozmowa z Bogiem pozwala zbliżyć się do niego, zwłaszcza gdy czujemy się przez niego zaniedbani i sami go zaniedbujemy

I jeszcze jedna ważna kwestia związana z kryzysem religii – jeśli przyznasz się przed sobą, że przestałaś wierzyć w Boga, nie możesz przyjmować sakramentów świętych. Ojciec Pindelski nakazuje być jednak ostrożnym z takimi sądami, bo – jak mówi – wiara jest w nas bardzo głęboko zakorzeniona. 

Jeśli to ciebie spotka kryzys wartości chrześcijańskich i zwątpisz w sens religii, nie załamuj się, bo to przytrafia się każdemu. Sztuką jest bowiem podniesienie się i powrót na ścieżkę prowadzącą do Boga, gdy na jakiś czas zwątpimy. Bo wtedy nasza wiara może stać się jeszcze głębsza. 

Ewa Podsiadły   

Zobacz także: 

Po co nam rozgrzeszenie? 

Czym jest rozgrzeszenie udzielane nam w czasie spowiedzi i jaką tak naprawdę ma moc? 

Uprawiali seks w kościele podczas mszy! 

Nie z sakramentami świętymi będzie kojarzyć się pewnej młodej parze sylwestrowa msza. Teraz za uprawianie seksu w świątyni, grzesznikom grożą trzy lata więzienia. 

Polecane wideo

Komentarze (164)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 25.08.2012 16:46
najlepiej idz do spowiedzi i porozmawiaj o tym z ksiedzem
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.01.2012 19:25
przeczytaam ten artykul gdyz sama mam kryzys wiary i czesto rozwazam nad tym czy Bog istnieje czy nie i mam juz takie momenty ze Boga tak naprawde nie ma. Myslalam ze tylko ja mam taki problem . Zastanawiam sie czy nie iśc z tym do katechetki !!! Moze doradzicie co mam z tym zrobic???
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.11.2011 22:54
mogę spytać co to za gówno te komentarze?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.05.2011 20:23
Przestałam czytać po kilku zdaniach. Czemu do kury jasnej sądzicie, że jestem katolikiem/chrześcijaninem? O beznadziejny polski narodzie!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.03.2010 19:04
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie