Sztuka należy do tych dziedzin działalności ludzkiej, w których nie istnieją żadne tematy tabu. Dzieje się tak za sprawą artystów, którzy mają coraz mniej jakichkolwiek zahamowań. Doskonałym przykładem na słuszność tej tezy jest niejaki Enrique Gomez De Molina, którego media zdążyły już nazwać „współczesnym doktorem Frankensteinem”.
Mężczyzna na co dzień zajmuje się wypychaniem zwierząt i preparowaniem ich ciał. Po godzinach przemienia się jednak w szalonego twórcę, który bez skrępowania łączy ze sobą różne elementy zwierzęcych organizmów, tworząc z nich niezwykłe całości.
Doskonale zdawał sobie sprawę, że może mieć z tego powodu kłopoty, ale artystyczna wizja okazała się dla niego ważniejsza.
Ryzyko nie było jednak całkiem bezinteresowne, bo dzisiaj jego prace osiągają ceny nawet 80 tysięcy dolarów za jedno zwierzęce monstrum.
Ocena tych dzieł to kwestia gustu, ale De Molina niestety posunął się w swoim procederze za daleko. Chcąc stworzyć jak najbardziej niesamowite eksponaty zdecydował się na złamanie prawa. Nielegalnie importował części zwierząt zagrożonych wyginięciem, np. skórę z kobry, czaszkę orangutana czy rajskie ptaki.
Pieniądze mogą mu się przydać, bo niedługo rozpocznie się proces w jego sprawie. Grozi mu grzywna do 250 tysięcy dolarów i nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl
Zobacz także:
Świetny projekt fotograficzny: LUDZIE kontra RYBY – urzekające podobieństwo!
A Ty który gatunek przypominasz?
Rany cięte, upadek z wysokości, porażenie prądem: Czym jeszcze GROZI dekorowanie choinki?
Przystrajanie bożonarodzeniowego drzewka jest tradycją, bez której większość ludzi nie wyobraża sobie Wigilii. W ferworze świętowania często zapominamy jednak o zdrowym rozsądku.