Jak informuje usatoday.com, woda w basenach jest siedliskiem bakterii, których nie życzy się nawet wrogowi. W ponad połowie przebadanych kąpielisk znaleziono ślady kału.
Choć badania skupiły się na basenach Atlanty, naukowcy zgodnie przyznają, że to nie jest problem tylko tego miasta. W prawie 60% wszystkich badanych kąpielisk znalazły się bakterie Eescherichia coli, przeważnie występujące w ludzkich jelitach i kale.
-To dowód na brak higieny osób korzystających z basenu lub na to, że niektórzy z nich załatwiają się do wody – przyznaje Michele Hlavsa z Centers for Disease Control and Prevention.
Bakterie Escherichia coli to nie jedyny problem. Podczas badań naukowcy natrafili również na zarazki powodujące biegunkę (choć tylko w 2% próbek) i pałęczkę ropy błękitnej, która może być przyczyną zapalenia skóry i ucha (59% przebadanych kąpielisk).
Jak widać, problem jest dość poważny i nie dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych. Wystarczy spojrzeć na warunki panujące w niektórych polskich kąpieliskach, by zacząć zastanawiać się czy chodzenie na basen jest faktycznie zbawienne dla naszego zdrowia.
SŻ