Nic nie budzi ostatnio takich emocji jak Euro 2016. Po raz pierwszy w historii nasi rodacy wyszli z grupy w fazie finałowej Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Polacy zaczynają być coraz bardziej widoczni na arenie międzynarodowej i to w korzystnym świetle. Docenił nas nawet Russel Crowe, który podczas meczu ze Szwajcarią co chwilę dodawał wpisy na Twitterze. Jego entuzjazm był zaraźliwy i nie przeszedł bez echa w mediach.
Świat żyje teraz piłką nożną, a zwłaszcza czwartkowym starciem z Portugalią. To spotkanie to nie przelewki – kolejny sukces byłby czymś wyjątkowym w historii sportu naszego kraju.
Nie wszyscy są jednak tak podekscytowani kolejnym meczem. Mało tego, nie będą dopingować Polski, ale Portugalię… Niedawno na jednym z forów internetowych spotkałyśmy się z wieloma negatywnymi opiniami na temat gry polskiej reprezentacji. Dodawały je także kobiety, co może dziwić. Postanowiłyśmy do nich napisać. Jakie argumenty przedstawiły dziewczyny, kiedy oznajmiły, że podczas meczu z Portugalią będą kibicować przeciwnikowi? Czy ich postawę można uznać za zdradę?
Zobacz także: SONDA: Wybieramy najseksowniejszego ojca 2016!
Fot. Thinkstock
Polacy wygrywają po brzydkiej grze. Ich najlepszy atak to obrona – tak podsumowałabym mecz ze Szwajcarią. Uważam, że polska reprezentacja wygrała, bo miała szczęście. Nie będę im kibicować w ćwierćfinale. Nie zasłużyli na ten sukces. Ostatnio za bardzo się na nich zawiodłam. Po tym, jak Błaszczykowski strzelił gola, zupełnie spoczęli na laurach i zamiast atakować, tylko się bronili. Jak się okazało, dość słabo, bo w końcu Szwajcarzy wyrównali wynik.
Fot. Thinkstock
Cristiano Ronaldo jest taki gorący! Może jestem odrobinę płytka, ale oglądam mecze tylko po to, aby popatrzeć na przystojnych piłkarzy, a Cristiano to mój ulubieniec. Chciałam nawet wziąć urlop podczas tegorocznych mistrzostw i odkupić bilet na mecz z Portugalią, ale okazało się to niemożliwe. Sporo osób z firmy powzięło ten sam zamiar. W polskiej reprezentacji są przystojni piłkarze, ale żaden z nich nie umywa się do Ronaldo. Niestety, ale uwielbienie do przystojnego Portugalczyka jest silniejsze niż patriotyzm.
Zobacz także: Opętana dziewczyna walczy z SZATANEM (Zobacz prawdziwe egzorcyzmy!)
Fot. Thinkstock
Mam już dość polskich kibiców oraz szumu w mediach na temat Euro 2016. Polscy kibice stoją pod blokami z piwem, wrzeszczą i śpiewają. Jest tak gorąco, że nie da się spać bez otwartego okna, a oni przeszkadzają. Podczas meczu ze Szwajcarią słyszałam ryki przez okno z daleka. Widziałam też kilka osób bez skrępowania wymiotujących na ogródek pod blokiem. Przez ściany mojego mieszkania dobiega prawie każdy hałas. Wtedy z góry, z dołu i z boku ciągle dobiegały krzyki. Mam już tego dość, dlatego kibicuję Portugalii. Jak Polska przegra to przynajmniej się skończy i będę miała spokój w mieszkaniu.
Fot. Thinkstock
Dla niektórych to może być bezsensowny powód, aby kibicować Portugali, ale po prostu mam dość żon polskich piłkarzy. Oprócz samych mistrzostw nie pisze i nie mówi się o niczym innym, jak o WAGs, cokolwiek znaczy ta nazwa. `Marina w uroczy sposób wspiera Wojtka`, `Zagraniczne media zachwycone polskimi WAGs` - można dostać szału jak tylko otworzy się stronę internetową. Te kobiety prowadzą próżniaczy tryb życia. Zajmują się jedynie chodzeniem na zakupy, spacerowaniem z drogimi torebkami w rękach i kibicowaniem swoim facetom na trybunach. Ja samotnie wychowuję dwuletnie dziecko i jeszcze muszę na każdym kroku je oglądać.
Fot. Thinkstock
Ostatnio widziałam nawet mema na Facebooku, który wrzucił jeden z moich znajomych. Był na nim Lewandowski, a na samym dole opis, że Robert nie reklamował już tylko podpasek. Wiadomo, że to ironiczne, ale coś w tym jest. Denerwuje mnie, że jeden z najbardziej znanych polskich piłkarzy zajmuje się bardziej występowaniem w reklamach niż strzelaniem goli. Podczas Euro 2016 nie zdobył ani jednego. Przecież to wstyd. Mam wrażenie, że polska reprezentacja interesuje się tylko zdobywaniem rozgłosu oraz intratnych kontraktów. Krychowiak, który podpisał kontrakt z PSG, jest tego najlepszym przykładem. Dlatego trzymam z Portugalią. Polscy piłkarze irytują mnie swoim podejściem do gry. Tylko Błaszczykowski wydaje się teraz sensownym graczem.
Fot. Thinkstock
Już to wszystko widzę w wyobraźni. Nasza drużyna będzie liczyć, że przeciwnik nie strzeli gola. Polacy są nastawieni na szczęście i na rzuty karne. Oni chcieliby wygrać mecz w ten sposób. Na każdym treningu ćwiczą karne i dlatego tak dobrze je strzelali podczas meczu ze Szwajcarią, chociaż Milik nawet po takich przygotowaniach do karnych ledwo co trafia. Po rękach bramkarza – taka jest prawda. Większość moich znajomych myśli niestety bardzo podobnie. Obawiam się, że w meczu z Portugalią tylko się ośmieszymy. Polacy są znani z dobrych napastników – tak przynajmniej pisały media o Lewandowskim i Miliku. I co? Żaden się nie popisał. Sercem jestem z Portugalią. Lepiej teraz przegrać niż potem się skompromitować 5:0 z najlepszymi drużynami.
Przemawiają do Was te argumenty?
Zobacz także: Jak zmienił się styl Natalii Siwiec od ostatniego Euro?