Ministerstwo Edukacji Narodowej zdążyło już przyzwyczaić uczniów i ich rodziców do tego, że co chwilę wprowadza reformy oświaty. Podział na gimnazja, przymusowe mundurki, czy obowiązkowa matura z matematyki to tylko niektóre z ostatnich eksperymentów MEN.
Wygląda jednak na to, że to nie koniec rewolucji w systemie nauczania. Jak donosi „Rzeczpospolita”, prawdopodobnie w 2013 roku na pisemnym egzaminie z polskiego będzie można wybrać temat nieoparty na lekturze obowiązkowej. Do tej pory maturzyści musieli pisać na jedno z dwóch zagadnień związanych z książkami, które wcześniej przerabiali w szkole. Tymczasem reforma edukacji przewiduje, że jeden z tematów maturalnych będzie nawiązywał do lektury obowiązkowej, a drugi do fragmentu nieomawianego utworu literackiego, przytoczonego w arkuszu egzaminacyjnym. – Może to być fragment dowolnego utworu, nieznanego maturzyście – wyjaśnia Mariola Konopka, rzecznik Centralnej Komisji Edukacyjnej.
Takie rozwiązanie nie wszystkim przypadło jednak do gustu. - Sprzyja nieczytaniu lektur. Już dziś egzaminy są tak skonstruowane, że przeciętnie inteligentny uczeń da sobie radę bez znajomości lektur – twierdzi dr Tomasz Wroczyński z UW, a prof. Tomasz Borecki, szef komisji ds. kształcenia Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich dodaje: - Język polski wymaga większej troskliwości. Powinniśmy młodzież wychowywać bardziej patriotycznie właśnie poprzez znajomość literatury i historii.
Co sądzicie o takiej reformie? Czy nowa formuła matury z polskiego faktycznie spowoduje, że uczniowie przestaną czytać lektury?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Klub nocny dla dzieci: Tak się bawią ROSYJSKIE MAŁOLATY
W "Underground Garage" dzieją się rzeczy, które u większości z nas wywołują ciarki na plecach.
Przełomowe SESJE ZDJĘCIOWE: Roznegliżowane, z dziećmi, gejowskie & sadomaso (nowe i archiwalne)
Luksusową modę w wersji light podają jeszcze tylko w konserwatywnym American Vogue. Większość magazynów stawia na kontrowersję, a głowy redaktorów lecą jak podczas francuskiej rewolucji.