Ostatnio głośno zrobiło się na temat rewolucyjnej metody w chirurgii plastycznej – tzw. FFS (Facial Feminization Surgery). „Ukobiecenie” twarzy ma na celu „stworzenie” miękkiego profilu i subtelnych, delikatnych rysów buzi.
FFS cieszyła się ogromną popularnością już w latach 80., kiedy masowo poddawali się temu zabiegowi transseksualni mężczyźni. Operacja dawała im 100%-ową gwarancję kobiecego wyglądu, czego nie mogły im zapewnić kuracje hormonalne i zmiana płci.
Okazuje się jednak, że nowoczesnemu zabiegowi poddają się coraz częściej starsze kobiety. Facial Feminization Surgery przywraca im młodość i odwraca dotychczasowe objawy starzenia się – tak przynajmniej twierdzą chirurdzy. Dr Jeffrey Spiegel z Bostonu, który od wielu lat prowadzi badania nad atrakcyjnością, ustalił, że z wiekiem twarz kobiety przestaje być wystarczająco kobieca. Jego zdaniem FFS, która trwa 10 godzin, może to skutecznie zmienić.
Jak oceniacie efekty takiej operacji? Czy warto hamować naturalny proces starzenia się?
Zobacz także:
Oto najdroższa kawa na świecie! Wydobywa się ją z odchodów zwierzęcych!
Kilogram specjału kosztuje ponad tysiąc euro - KULINARNE DZIWACTWO na miarę miarę jedzenia myszy!
TATUAŻ zamiast OBRĄCZKI: Nowa moda ślubna - jest sens ryzykować?
Rozwiązanie w sam raz dla tych, którzy wierzą w miłość aż po grób!