W krajach, takich jak USA, Australia, Wielka Brytania czy Japonia za ściąganie grozi wyrzucenie ze szkoły i zawieszenie w prawach ucznia. W Polsce z kolei korzystanie ze ściąg jest tak powszechną praktyką, że zaczęło być utożsamiane – zarówno przez uczniów, jak i nauczycieli - z zaradnością i sprytem.
Tak przynajmniej wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez portal Zadane.pl. - Prawie połowa ankietowanych uważa, że uczciwością w szkole przejmują się tylko ''naiwni nieudacznicy''. Dla 66 proc. to przejaw sprytu i zaradności. Większość (90 proc.) twierdzi, że w szkole była świadkiem lub słyszała o oszukiwaniu, a 20 proc. to robiła – donosi „Gazeta Wyborcza”.
Co ciekawe, nieliczni uczniowie, którzy chcą być uczciwi i informują swoich nauczycieli o ściągających kolegach, z góry stoją na przegranej pozycji. Dlaczego? - W ponad 20 proc. przypadków nauczyciele widzą w tym donosicielstwo – tłumaczy serwis.
A Wam z czym kojarzy się ściąganie? Z oszukiwaniem czy wręcz przeciwnie – z zaradnością?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Ciężki los polskiego absolwenta (Mimo tytułu magistra, musi zadowolić się pracą na zmywaku!)
A wszystko za marne grosze!
Porażka maturzystów - Sierpniową poprawkę z matematyki oblała połowa zdających!
Najgorzej wypadli oczywiście absolwenci liceów uzupełniających.