Równouprawnienie to mit

Ipsos przeprowadził w maju 2009 roku badanie na temat roli mężczyzny w polskim domu. Powoli zmienia się pogląd, że obowiązki domowe i wychowanie dzieci należą tylko do kobiet, jednak do pełnego równouprawnienia w tej kwestii jest jeszcze bardzo daleko...
Równouprawnienie to mit
17.08.2009

Pozytywną wiadomością dla nas jest fakt, że coraz większa grupa mężczyzn (bez względu na wiek i wykształcenie) uważa, że kobiety też mogą, a nawet powinny, pracować na utrzymanie domu. Przekonanych było co do tego 84 proc. badanych. Jednocześnie, 87 proc. sądzi jednak, że to mężczyzna nadal jest głową domu – nie ma tu znaczenia fakt, że kobieta może zarabiać więcej od niego. Panowie nadal uważają pracę żony lub partnerki za drugoplanową w porównaniu z obowiązkami domowymi. Natomiast dla nich praca oraz utrzymanie rodziny są na pierwszym miejscu i stanowią niejako o ich męskości.

Nie ma się co jednak za bardzo cieszyć, jeśli nasz facet nie patrzy krzywym okiem na naszą pracę. Ze statystyk wynika bowiem, że kiedy już z niej wrócimy (być może zmęczone), to według niego zaraz powinnyśmy zakasać rękawy i wziąć się do obowiązków domowych. Z ankiety przeprowadzonej na grupie mężczyzn żonatych lub mieszkających z partnerkami wynika, że w 79 proc. przypadków to kobieta zazwyczaj robi pranie, a tylko w 3 proc. jest odwrotnie. Jeśli chodzi o gotowanie i sprzątanie domu, sytuacja wygląda podobnie, bo tym też zajmują się głównie panie (74 proc. i 61 proc.). Ich mężczyźni pomagają im jedynie w drobniejszych pracach, takich jak zmywanie (35 proc. robi to razem lub na zmianę), ewentualnie codzienne zakupy – wspólnie robi je 41 proc. Trzeba jednak dodać, że w 50 proc. przypadków do sklepu chodzi sama kobieta i tylko w 8 proc. jest to sam mężczyzna – to cud, że nie mamy jeszcze rąk do ziemi od tego dźwigania siat z zakupami.

Do obowiązków wykonywanych głównie przez mężów należą tylko drobne naprawy (drobne, czyli nie wszystkie). Od biedy opłacą oni jeszcze rachunki – tu proporcje są mniej więcej równe – samemu robi to 30 proc. kobiet i 32 proc. mężczyzn.

 

 

Warto jeszcze zwrócić uwagę, na fakt, że odpowiedzi mężczyzn i kobiet pytanych o podział obowiązków domowych niezupełnie pokrywają się ze sobą. Podobno kobiety wykonywanie większości prac przypisują wyłącznie sobie, a panowie pytani o to samo twierdzą, że robią to wspólnie z partnerkami. Chyba żyjemy w jakichś innych wymiarach rzeczywistości, które mają niewiele punktów wspólnych…

Panowie wiedzą także, co sprawia kobietom satysfakcję. W przekonaniu 7 na 10 z nich ich żona będzie tak samo szczęśliwa przesiadując w domu z dziećmi i sprzątając, jak byłaby chodząc do pracy. Pocieszające, że tak samo sądzi już tylko 4 na 10 mężczyzn w wieku 15 - 19 lat. Istnieje w takim razie nadzieja dla kolejnych pokoleń kobiet.

Interesujące, że z odwrotnej sytuacji, kiedy to panowie opiekowaliby się domem, a partnerka by pracowała, zadowolonych byłoby tylko czterech na dziesięciu respondentów.

Widać jednak symptomy powolnej ewolucji męskich przekonań. Za tradycyjnym modelem rodziny, w którym kobiecie przypisane jest wychowywanie dzieci i zajmowanie się domem, opowiadają się głównie mężczyźni po 50. roku życia. Wśród młodszych podział ról na typowo męskie i damskie nie jest już tak jednoznaczny. W grupie osób między 25. a 49. rokiem życia przeważa pogląd, że wszystkimi obowiązkami można się podzielić. Młodsi mężczyźni chcą też brać czynny udział w wychowywaniu swoich dzieci. Niestety, nadal duża grupa uważa, że to raczej kobieta powinna w razie potrzeby zrezygnować z pracy. Za związkami partnerskimi jest najwięcej mężczyzn chodzących jeszcze do szkoły lub studentów – pozostaje mieć nadzieję, ze nie zmienią później zdania.

Same też musimy brać udział w zmianie męskich poglądów. Nie warto robić wszystkiego za swojego mężczyznę, uważając, że „ja to zrobię lepiej”, bo on z przyzwyczajenia i wygody również dojdzie do tego samego wniosku, a wtedy na nauczenie go samodzielności będzie już za późno.

Agnieszka Subda

Zobacz także:

Coraz więcej mężczyzn nosi rurki! 

My nosimy męskie koszule i krawaty, a nasi faceci coraz chętniej pokazują się w superobcisłych rurkach. To się chyba nazywa równouprawnienie?

Ekstremalne równouprawnienie w Szwecji 

Kraje skandynawskie, a szczególnie Szwecja, słyną z bardzo silnej walki o równouprawnienie kobiet i mężczyzn oraz o przywiązanie do tradycji państwa opiekuńczego.

Polecane wideo

Komentarze (60)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 08.09.2009 15:12
faceci to swinie
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.08.2009 22:08
Nie dziwne, że mężczyźni mają taki pogląd skoro od wieków kobiety z pokorą wykonywały te obowiązki. Na moje szczęście (mimo, że jestem jeszcze naprawdę bardzo młoda i mam mnóstwo czasu się nauczyć) to umiem gotować.. jedynie podstawowe rzeczy, choć ubię się uczyć gotować nowe potrawy to jestem święcie rpzekonana, że mój mężczyzna wolałby sam sobie ugotować (gdyż sama widzę jak mi to idzie..). Sprzątać lubię i zmywać naczynia(jestem całkowicie zdrowa ;P)., ale śmieci już wiem, że będzie znosił mężczyzna( są takie ciężkie..... ;)). Rachunki też będę zostawiać mężowi <zgubię się w liczeniu po chwili :P>. NIGDY się nie zgodzę na robienie wszystkiego w domu. Nie ma mowy, a jeśli mój facet będzie się dziwił, że po pracy już nie mam siły na bieganie wokół niego to zaproponuje mu, żeby rpzez miesiąc się ze mną zamienił.. szybko zacznie mnie szanować ;). ....nie umiem też rpasować i nie płaczę. Nawet nie chcę się tego uczyć. Ubrania po praniu i wyschnięciu na wieszaku od razu wkładam do szafy, więc się nie gniotą... a jak facet będzie chciał sobie coś uprasować.. to będzie musiał sam to zrobić. Jak nie to pójdzie w pogniecionej koszuli do pracy, jego problem :P.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.08.2009 12:12
No cóż, mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, ktoś tym pustym łbem musi przecież kręcić ;p
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 19.08.2009 12:28
mi się wydaje, że w kwestii prowadzenia domu kobieta powinna dogadać się z facetem konkretnie - jak w umowie o pracę. Ty lubisz odkurzanie, zmywanie i zakupy - więc będziesz to robił, ja będę gotować i prać i tyle. Oczywiście sporo rzeczy można robić razem czy na zmianę, niektóre zostawić lepiej mężczyźnie (np. wszelkie sprawy związane z samochodem czy rachunkami, remontami), bo faceci to lubią i będą czuć się ważni. Jeśli kobieta się nie dogada z facetem i tylko wysyła mu głupawe spojrzenia, jakieś dąsy, fochy to niech się nie dziwi, że on tym bardziej będzie się migał od pracy w domu. Dom jest dla dwojga, dla rodziny i ja zostałam tak wychowana, że każdy coś robi, aby było dobrze. Nie znam domu , w którym mama umiera ze zmęczenia przy garach, tata leży z gazetą na kanapie, a siostra lata po sklepach i dyskotekach. Trzeba się dogadywać, a nie porozumiewać systemem fochów
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 19.08.2009 00:44
"Pozytywną wiadomością dla nas jest fakt, że coraz większa grupa mężczyzn uważa, że kobiety też mogą, a nawet powinny, pracować na utrzymanie domu. " To ma byc pozytywna wiadomosc??
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie