Choć biznes ślubny zdaje się kwitnąć jak nigdy dotąd, to w tym roku właściciele domów weselnych nie zarobili kokosów. Jak donosi gazetaprawna.pl, w ciągu pierwszych 6 miesięcy 2013 roku na zawarcie związku małżeńskiego zdecydowało się tylko 64,1 tys. par i jest to najniższy wynik od 10 lat. Dla porównania, w tym samym czasie w roku ubiegłym liczba ta była o 12% wyższa.
Jak uważa dr Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego, wina leży po stronie niżu demograficznego, który rozpoczął się po urodzeniowym boomie w latach 1981-1983. Pary, które teraz stają na ślubnym kobiercu są właśnie z `niżowego` pokolenia. Zupełnie naturalny jest więc fakt, że zawieranych małżeństw jest mniej niż w latach ubiegłych.
To jednak nie wszystko. Obecnie polscy zakochani mają tendencję do odkładania ślubu na później, a nawet dużo później – mężczyźni stają przed ołtarzem średnio w wieku 28 lat, a kobiety 26, podczas gdy 13 lat temu zarówno w przypadku panów, jak i pań działo się to o 2 lata wcześniej.
Nie bez znaczenia jest też ciągle rosnąca liczba rozwodów. Jak podaje GUS, od czerwca do stycznia 2013 roku było ich aż 35,9 tysięcy. Jest to wynik o 11,3% wyższy od ubiegłorocznego. Dzieci, których rodzice się rozstają niechętnie podchodzą do instytucji małżeństwa i przeważnie (tak jak miliony Polaków) decydują się na życie z partnerem bez ślubu.
Co o tym myślicie? Wierzycie jeszcze w instytucję małżeństwa, czy biała suknia i wystawne wesele to nie wasza bajka?
SŻ