Od kilku lat, rok w rok, masy Polaków emigrują z kraju w poszukiwaniu lepszej i bardziej dochodowej pracy na Zachodzie Europy, w USA czy Kanadzie. Żyją tam, pracują, biorą śluby, rodzą dzieci oraz… zapominają polskiego. Jak wynika z analizy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aż 1/3 Polaków mieszka za granicą i 70% z nich nie potrafi porozumiewać się w ojczystym języku, nie zna historii swojego rodzinnego kraju oraz nie kultywuje staropolskich tradycji.
Szef MSZ, Radosław Sikorski, tłumaczy, że powstały w tym roku raport jest pierwszym opisem sytuacji Polonii na świecie. „Naszym świadomym założeniem jest to, by za dwa, trzy lata przedstawić kolejna wersję raportu. Chcemy móc sytuację Polaków i kwestię wizerunku Polski śledzić w czasie” – podkreśla Minister – „Sytuacja Polonii jest bardzo różna w różnych krajach, różny jest wizerunek, różne są tendencje, (…) różne potrzeby, różne postulaty”.
Największym problemem wśród polskiej emigracji jest nieznajomość języka polskiego. Szczególny kłopot z jego przyswojeniem mają dzieci urodzone już poza granicami Polski i niemające na co dzień kontaktu z ojczystą mową. Często rodzice rezygnują z porozumiewania się w domu po polsku, chcąc, aby pociecha uczyła się języka kraju, w którym aktualnie mieszkają.
Podobnie zresztą bywa z nadawaniem imion – wśród Polonii Kasie, Basie i Maciusie zastąpione zostają Victoriami, Brianami czy Simonami. Obco brzmiące imiona mają zagwarantować maluchowi lepszy start za granicą – jako Sue czy Peter nie będzie się niczym wyróżniać wśród rodowitych Amerykanów czy Brytyjczyków. Niestety, rodzice nie są dość zapobiegliwi i czasami zapominają sprawdzić dokładną pisownię. Urzędnicy spisują z formularzy wybrane przez nich imiona i, w efekcie, w dokumentach pojawiają się takie dziwactwa jak Rejczel (zamiast Rachel) czy Szanel (zamiast Chanel).
Należy pamiętać, że Polakom, którzy nadali swoim dzieciom egzotyczne imiona, a w dodatku zapomnieli podstaw rodzimego języka, bardzo trudno wrócić do ojczystego kraju. Aby temu zapobiec, Ministerstwo Spraw Zagranicznych chce w przyszłym roku przeznaczyć więcej pieniędzy na edukację Polonii oraz działalność integrującą Polaków za granicą.
Lilka Tylman
Zobacz także:
Wasze listy: Spędzę samotne święta na emigracji!
To będą pierwsze samotne święta Marleny bez rodziny i w obcym kraju.