Twórcy seriali chcą jak najbardziej uwiarygodniać historie przedstawione w telenowelach. Jednak tym razem w swoim pędzie do urealnienia poszli za daleko. W niedawnym odcinku produkcji, o jakże wymownym tytule „Plebania", podano, jak za pomocą lekarstw z apteki dokonać aborcji.
Historia przedstawiona w „Plebanii" (jak to bywa w telenowelach) pełna jest dramatyzmu. Lucyna zostaje zgwałcona i zachodzi w ciążę, ale od czego ma się przyjaciółki? One zawsze służą dobrą radą. Spotkana na ulicy jedna z nich radzi Lucynie iść do apteki i kupić lekarstwa na chorobę stawów. Co prawda, są na receptę, ale zawsze można zagadać sprzedawczynię, że zgubiło się receptę babci, a ją strasznie bolą nogi. Koleżanka tłumaczy zdesperowanej dziewczynie, że nic wielkiego się nie stanie, a po zażyciu wystąpi niewielkie krwawienie, które będzie oznaczało poronienie.
W dialogach między dziewczynami pada dokładna nazwa leku. Takimi przypadkami powinna się zająć Rada Etyki Mediów, nie chodzi o same propagowanie aborcji, ale o rozpowszechnianie instrukcji, jak to zrobić za pomocą niedrogich specyfików. Nieświadoma skutków ubocznych osoba może wyrządzić sobie krzywdę. Niestety, sporo osób jest podatnych na często uproszczoną wiedzę przekazywaną przez kolorowe czasopisma i telewizję. Czerpanie informacji o życiu z seriali to poważny problem.