Pies w małym mieszkaniu - tak czy nie?

Jedni twierdzą, że pies w kawalerce to nieporozumienie. Inni, że to nieprawda, bo pies potrzebuje przede wszystkim miłości. I kto ma rację?
Pies w małym mieszkaniu - tak czy nie?
02.08.2014

Marta (imię zmieniłam) mieszka z mężem w kawalerce – mają pokój z kuchnią, w sumie dwadzieścia dziewięć metrów kwadratowych. Na dziecko jeszcze się nie zdecydowali, poważnie rozważają natomiast opcję przygarnięcia pieska. „Najlepiej ze schroniska, nie zależy mi na jakiejś konkretnej rasie – mówi Marta. Mój tata zniechęca nas jednak do tego pomysłu. Twierdzi, że pies w tak małym mieszkaniu będzie się męczył. Nastraszył mnie, że psy przetrzymywane w małych mieszkaniach zaczynają chorować. A ja nie chcę unieszczęśliwić zwierzaka”.

Podobne pytanie zadaje sobie wiele internautek i internautów, którzy chcieliby mieć psa w małym mieszkaniu, ale martwią się, że dla czworonoga może się to źle skończyć. „Słyszałam, że psy w kawalerce są osowiałe” – pisze jedna z forumowiczek. Sprawdzamy, ile w tym prawdy.

Co to oznacza dla ciebie?

Nie da się ukryć, że przygarnięcie psa powinno być decyzją dobrze przemyślaną. Zwierzę to żywe stworzenie, które potrzebuje opieki. Pupil będzie z tobą przez lata. Dobrze się więc zastanów, czy jesteś gotowa na zmiany – psa trzeba wyprowadzać na dwór (czasem nawet kilka razy dziennie), spacerować i bawić się z nim, poświęcać mu uwagę, odpowiednio go żywić i dbać o jego zdrowie, zabierać go do weterynarza, uczyć go posłuszeństwa, a w przypadku niektórych ras konieczne są też szkolenia.

Dla ciebie, jako osoby z małym metrażem, jedynym utrudnieniem jest fakt, że pies jest całkowicie od ciebie zależny – nie wypuścisz go do ogródka, gdzie mógłby hasać do woli. Można więc stwierdzić, że szczęście czworonoga zależy praktycznie wyłącznie od ciebie, twojego zaangażowania i czasu poświęconemu zwierzakowi. Pamiętaj, że pies nie może być pozostawiony sam sobie. Nieszczęśliwy albo zły może zacząć szczekać, a wokół masz przecież sąsiadów.

Co to oznacza dla psa?

Czy pies będzie nieszczęśliwy w małym mieszkaniu? To zależy. Przede wszystkim od ciebie. „Dla psa najważniejsze jest, że ma pana, którego może czasami polizać w nogę, a ten wychodząc do pracy, poczochra go za uchem” – pisze jeden z internautów. Racja. Pies kochany, zadbany, któremu poświęca się czas, nawet nie zwróci uwagi, że żyje na dwudziestu paru metrach kwadratowych. Trzeba jednak z nim często wychodzić – i to nie tylko pod krzaczek, by zwierzak mógł załatwić swoje potrzeby. Psy kochają świeże powietrze, ruch (jak dużo – to już zależy od rasy). Ty też, gdybyś całe dnie spędzała w domu, zwłaszcza samotnie, nie byłabyś szczęśliwa, prawda?

dog vogue

Na co zwrócić uwagę?

Na forum jedna z internautek pisze: „Zastanów się, ile czasu dziennie możesz poświęcić psu. Wyjście na siku i powrót do klatki, jakim jest mieszkanie choćby i dwa razy większe, będzie dla każdego psa udręką. Druga sprawa to ile czasu pies będzie spędzał sam w domu (mieszkaniu). Piętro tu nie ma żadnego znaczenia”.

Poszukaj psa, który jest ugodowy, żeby w przypływie furii nie zaczął intensywnie szczekać. Niektóre psy są też śpiochami, a chrapanie czworonoga w małym mieszkaniu może okazać się naprawdę sporym kłopotem.

dog vogue

„Trzeba poznać charakter swojego psa i obserwować jego emocje. Umiejętnie wprowadzać go w takie środowisko, żeby nie czuł się nigdy zagrożony, osaczony, bo z tego właśnie wynikają największe problemy. Pies będzie szczęśliwy, jeśli będzie miał przewodnika emocjonalnego  – najczęściej właściciela – który pewnie poprowadzi go przez trudy egzystencji w środowisku” – mówi Agnieszka Penkala, zoopsycholog, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Jeśli wciąż masz wątpliwości, czy przygarnąć psa, oto, co pisze jedna z internautek: „Myślicie, że psa wystarczy wywalić do ogródka i on sobie sam dostarczy odpowiednią dawkę ćwiczeń fizycznych? Wielka bzdura i stereotyp. Większość psów w blokach ma lepsze życie, bo ludzie wychodzą z nimi wspólnie i bawią się z nimi, a oto chodzi u psa – współpraca z człowiekiem! Współczuję psom, które żyją tylko w ogródku. Baa… Mam znajomych, którzy pomimo ogródka nie puszczają tam psa – a pies z nudów kosi wszystko, co wpadnie mu w łapska”.

Ewa Podsiadły-Natorska

dog vogue

Jaka rasa?

To najważniejsze pytanie, jakie powinnaś sobie zadać przed przygarnięciem zwierzaka. Pewnie zastanawiasz się, czy zdecydować się na konkretną rasę, czy może udać się po psa do schroniska. Obie opcje mają wady i zalety. Przygarnięcie psa ze schroniska to znaczna oszczędność i przede wszystkim dobry uczynek. Zwierzak odwdzięczy ci się po stokroć oddaniem, przywiązaniem i miłością. Większość przytulisk w Polsce jest przepełniona. Przygarniając bezdomnego psa, pomagasz.

Niektórzy wolą jednak wybrać konkretną rasę. Dostają wtedy wymarzonego psa, co jednak kosztuje. Czasem nawet kilka tysięcy złotych! Plus jest jednak taki, że dzięki znajomości danej rasy można dopasować psa do swoich potrzeb, sposobu bycia, wymagań itp. Do małych mieszkań nie poleca się psów, które są żywotne, energiczne, potrzebują stałego ruchu i kontaktu z przyrodą. Na przykład wyżeł niemiecki krótkowłosy to typowy pies myśliwski, który ma ogromną potrzebę ruchu, a owczarek australijski to pies-pracuś, który kocha biegać, aportować. Źle na małej przestrzeni czują się też dalmatyńczyki.

dog vogue

Do kawalerek nie są raczej polecane psy duże. „Z racji rozmiarów kawalerki pies powinien być niezbyt duży, bo przecież musi mieć możliwość zrobienia paru kroków w domu” – podpowiada jeden z internautów. Choć czasem pozory mogą mylić – w sieci nie brakuje wpisów forumowiczów, którzy w małym mieszkaniu mają np. doga. „Wolę go, bo jest stateczny, spokojny, taki typ filozofa. A małe psy są często strasznie energiczne, wszystko gryzą, szczekają i sikają, gdzie popadnie” – czytamy na forum. Grunt to zatem właściwe wychowanie i ułożenie psa.

Lepiej odpuścić sobie czworonoga żywiołowego, z trudnym charakterem. Warto przewertować poradniki i artykuły poświęcone psom, by dopasować rasę do naszych potrzeb. Zazwyczaj do małych mieszkań poleca się yorka, buldoga, mopsa, shar pei, gryfonika belgijskiego, jamnika, shih tzu, pekińczyka, maltańczyka. A może chcesz przygarnąć psa, który będzie towarzyszył ci w czasie biegania? Sprawdzi się basenji, doberman, spaniel, foksterier, border collie.

Polecane wideo

Komentarze (43)
Ocena: 4.84 / 5
qwerty (Ocena: 5) 04.08.2014 01:30
Az poszlam wycalowac moja babulinke, ktora chrapie sobie cichutku w naszym 20 metrowym mieszkanku :D
odpowiedz
qwerty (Ocena: 5) 04.08.2014 01:27
Lepsze 10 godzin samemu w malym mieszkanku niż 24 w schronisku. Psa trzeba po prostu zabrac na dluzszy spacer, wybiegac, jak wroci do domu to padnie i bedzie spal. Albo wziac staruszka, im obojetne jakiej wielkosci jest mieszkanie, bo caly czas spia i zwykle wystarczy im kilka spacerkow dziennie dookola bloku. Idealny pies do malego mieszkania. A staruszkow nikt adoptowac nie chce mimo,ze to najukochansze psiaki, wiec wszyscy w tej sytuacji wygrywaja :)
odpowiedz
Janetta (Ocena: 5) 03.08.2014 10:04
Kiedyś miałam psa w małym mieszkaniu i wzięłam właśnie ze schroniska. może nie był to jakiś mały pies bo kundelek ważył jakieś 11 kg i sięgał mi do kolan. przebywanie w mieszkaniu nie było dla niego problemem, najważniejsze, że miał go kto pogłaskać i przytulić. raz dziennie był wyprowadzany na dłuższy spacer, a pozostałe 3 trwały ok 15- 20 min. trzeba brać pod uwagę raczej ile czasu będziemy mogli poświęcić zwierzakowi i czy damy radę wyprowadzać go 4 razy dziennie. dobrze też przemyśleć sprawę wakacji czy ktoś będzie mógł się zaopiekować naszym pupilem. ważne też są święta jeśli wyjeżdżą się do rodziny gdzieś dalej-czy pies nie będzie tam zawadzał lub będzie niemile widziany. biorąc psa ze schroniska lub fundacji warto zapytać o jego charakter- opiekunowie znają psy i na pewno pomogą doradzić który będzie się nadawał do określonych warunków
zobacz odpowiedzi (1)
Mańka (Ocena: 5) 03.08.2014 09:42
Mieszkam na osiedlu studenckim, domy to piętrowe piórniki - to znaczy wysokie, ale strasznie wąskie. Niby 50m2, ale tak naprawdę w praktyce te metry się gubią i mieszkania są naprawdę małe i jak widzę, że niektórzy trzymają tam psy to mam ochotę dzwonić po WWF. Jeszcze gdyby to były małe psy to w porządku, ale widziałam tam jednego Dobermana i jednego Huskiego (lub podobnego wyglądem), no jak można takim psom, które z natury lubią sobie pobiegać trzymać w takiej klatce?
odpowiedz
TRAGEDIA (Ocena: 5) 02.08.2014 22:45
mam rottweilera ( wbrew opinii ludzi nie ejst to agresywny pies jeśli jest dobrze wychowywany) wychodze z nim codziennie na prawie 3h spacer nad wode, gdzie pływa i biega. To że pies mieszka w bloku to nie znaczy że jest mu źle. Ważne żeby własciciele mieli coś w głowie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie