„Dwóch ojców Jana idzie do sklepu kupić świnkę morską. Kosztuje ona 17,95 euro. Dostają rabat w wysokości 20%. Ile ostatecznie zapłacą tatusiowie?” – takie zadanie pojawiło się w nowym, holenderskim podręczniku do matematyki i wzbudziło ogromne kontrowersje (nawet w tym jakże tolerancyjnym państwie!).
Eberhard van der Laan, burmistrz Amsterdamu, pochwala jednak pomysł wprowadzenia gejów do książek. Jego zdaniem najwyższa pora, by szkolnictwo zaczęło traktować pary tej samej płci jako naturalny element życia codziennego.
Podobnie uważają producenci książek szkolnych. Jak donosi Sfora.pl, chcą na przykład, by oprócz zdjęć z tradycyjną rodziną, która jedzie na wakacje pojawiły się też pary homoseksualne z adoptowanymi dziećmi.
Pomysłodawcy wskazują, że w książkach dla dzieci już pojawiły się zdjęcia dziewcząt w muzułmańskich chustach. Zdaniem Holendrów w ten sposób najmłodsi uczą się tolerancji.
My jednak zastanawiamy się, czy określenie „dwóch ojców” musi być interpretowane jako para gejowska, a „Jan” jako ich adoptowany syn. Każdy, kto obejrzał choć kilka odcinków „Klanu” wie, że w wielu rodzinach pojawia się dwóch „tatusiów” – syn Beatki, Jaś, ma na przykład tatę Jacka i tatę Piotra. I raczej nie jest w tej sytuacji szczególnie odosobniony…
Nina Drzewiecki