Otyła klientka oburzona na salon kosmetyczny: „Zrobili ze mnie POTWORA!” - Czy aby na pewno?

Odmówiono jej zabiegu, bo fotel mógłby nie wytrzymać ciężaru.
Otyła klientka oburzona na salon kosmetyczny: „Zrobili ze mnie POTWORA!” - Czy aby na pewno?
07.07.2013

Sezon ogórkowy trwa w najlepsze, więc bohaterem mediów może stać się praktycznie każdy. Przekonała się o tym pewna Amerykanka, która rozpętała w Stanach Zjednoczonych dyskusję na temat praw osób otyłych. W USA nadwaga to już prawdziwa plaga. Problem dotyczy zdecydowanej większości obywateli, więc nie jest to temat niszowy. Poszło o to, w jaki sposób uświadomić pokaźnie zbudowanej osobie, że jest zbyt ciężka. Same przyznacie, że nie jest to proste zadanie.

Historia jest naprawdę dramatyczna. Niejaka Rachel Bascue w miniony czwartek udała się do salonu kosmetycznego. Wizytę zarezerwowała telefonicznie, więc wszystko było zaklepane. Specjalistka miała wykonać pedicure. Rachel jest potężną kobietą, ale nie oznacza to, że przestała o siebie dbać. Przerażona kosmetyczka stwierdziła jednak, że nie da rady jej obsłużyć. Fotel mógłby się pod nią zawalić.

Rachel Bascue

- Powiedziałam, że chcę pedicure. Jeden z pracowników odparł, że nie mogę zająć miejsca na fotelu. Bał się, że mebel nie wytrzyma obciążenia. Tylko, że ja już byłam w tym salonie i wcześniej nie było takiego problemu – relacjonowała mediom zawiedziona kobieta. - On powiedział to przy wszystkich klientkach – dodała.

Kilka dni wcześniej podobną odpowiedź usłyszała jej matka. Rachel twierdzi, że kiedyś były tam obsługiwane i fotele wytrzymywały ich ciężar. - Pierwszy raz tak mnie potraktowano. Wcześniej szeptano i śmiano się ze mnie, ale teraz zrobili ze mnie jakiegoś potwora – nie kryje rozżalenia. Wizytę sfilmowała, więc dokładnie wiemy, w jaki sposób zachowała się obsługa...

Rachel Bascue

- Jeśli waży pani ponad 120 kg, to siedzenie nie będzie dla pani dobre – mówił jeden z pracowników. W wymianie zdań uczestniczyła także inna pracownica. - Potwierdzam, że to niemożliwe. To byłoby niebezpieczne, więc odmawiamy dla pani dobra – dodała.

Dostrzegacie w tej wymianie zdań czegoś niestosownego? Czy pracownicy salonu kosmetycznego naprawdę ośmieszyli swoją klientkę? Czy zrobili z niej „potwora”? Ich argumenty brzmią bardzo sensownie i odpowiedzialnie, więc wszystko wskazuje na to, że chodzi bardziej o nadwrażliwość Rachel. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że ludzie otyli bywają źle traktowani, ale to chyba nie była taka sytuacja...

Polecane wideo

Komentarze (72)
Ocena: 5 / 5
Nemesis (Ocena: 5) 30.08.2013 01:48
To nie geny są winne, że wpier..lasz jak świnia.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 14.07.2013 14:15
No tak. Ameryka. Pewnie pozwie ten salon do sądu za obrazę uczuć osobistych. A gdyby ją obsłużyli i fotel by się zawalił, nie daj Boże komuś stałaby się krzywda (przecież kosmetyczka mogłaby na przykład trzymać jakieś ostre nożyczki lub inne przyrządy) to wtedy mogłaby ich pozwać i zażądać wielotysięcznego odszkodowania, bo potłukłaby się lub zraniła. I niby co w takiej sytuacji mieli zrobić pracownicy? Uważam, że zachowali się prawidłowo i profesjonalnie. Nie chodzi przeciez o to, żeby kogoś obrażać, bo jest gruby, ale o zwykłe bezpieczeństwo jej, pracowników i innych klientów.
odpowiedz
gdyby (Ocena: 5) 13.07.2013 05:17
Po co jej pedicure jak i tak pewnie nie widzi stóp ?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.07.2013 22:58
sfilmowała? to wczesniej wiedziała, ze jej odmówią czy to prowokacja? Poza tym, gdyby podczas pedicure i np. wycinania skórek fotel się zawalił, a pedikiurzystka zrobiłaby ranę klientka mogłaby by zarządać odszkodowania.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.07.2013 18:13
Powiedział to przy wszystkich klientkach! Och! No bo one pewnie miały zawiązane oczy i nie widziały, jaka tłusta pani przyszła do salonu.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie