Przez wieki tatuaże uważane były za męską ozdobę. Wymagały sporej odwagi i odporności na ból. Dzisiaj, kiedy nie jest to aż tak krwawy proces, a na dodatek kobietom więcej się wybacza, coraz częściej to my jesteśmy klientkami profesjonalnych salonów. Rzadko decydujemy się na duże i wyraziste wzory, ale pokochałyśmy te dyskretne i eleganckie. Najczęściej decydujemy się na niewielkie motywy roślinne, gwiazdki i napisy. Koniecznie w niewidocznym na co dzień miejscu i dostępne tylko dla wybranych.
Zupełnie inny pomysł na siebie mają nasze dzisiejsze bohaterki. To kobiety, które odwagą w ozdabianiu własnego ciała przebiły większość mężczyzn. Ich tatuaże po prostu nie mieszczą się w głowie. Zmieściły się jednak na ich twarzach, które posłużyły za płótno dla tych wątpliwej jakości dzieł. Trudno powiedzieć, że wyglądają atrakcyjnie, ale na pewno groźnie...
A może właśnie o to chodzi? Szpetny tatuaż maskujący twarz może być doskonałym sposobem na to, by zniechęcić innych ludzi do kontaktu. Całkiem możliwe, że właśnie taki był ich zamiar. Jak wyszło? Zobaczcie to na własne oczy!